Artykuły redakcyjne
Like

Wyzwania 2015 roku

11/12/2014
681 Wyświetlenia
3 Komentarze
8 minut czytania
Wyzwania 2015 roku

Rok 2014 nie był z pewnością dobry dla Polski, ale całkiem możliwe, że będziemy z żalem go wspominali w zestawieniu z tym, co czeka nas w roku 2015 i następnych. Sytuacja międzynarodowa ujawniała się w ciągu roku obnażając coraz bardziej grozę polskiego położenia. O ile jeszcze na początku roku 2014 można było mieć złudzenia, że UE zajmie solidarne stanowisko wobec oczywistej rosyjskiej agresji to w przededniu nowego roku mamy obraz całkowicie sklarowany. W UE dominuje postawa ugodowa wobec Rosji niezbyt nawet kamuflowana „sankcjami”, których wyraz ma się nijak w relacji do rozmiarów agresji. Jednak nie to nawet jest najgorsze, ujawnił się bowiem spisek niemiecko rosyjski zmierzający do utrwalenia i pogłębienia podziału Europy na strefę niemiecką i rosyjską i przewagi interesów tego spisku nad interesami krajów unijnych. Widać wyraźnie, że między Niemcami i Rosją nie może być żadnego kraju na tyle silnego, iż mógłby podjąć walkę o wyzwolenie z tego kondominium, w którym istniały dwa relatywnie duże kraje Polska i Ukraina.

0


Jesteśmy świadkami sprowadzania Ukrainy z jej ambicjami proeuropejskimi do poziomu kraju upadłego i zdanego całkowicie na łaskę swego protektora.

Co do Polski istnieją różne zdania, począwszy od stwierdzenia, że znajdujemy się na drodze do powtórki z generalnej guberni, aż do uznania, iż nią już jesteśmy.

Ten proces jest przyśpieszany przez usłużność warszawskiego rządu, dotychczas zarówno w stosunku do protektorki niemieckiej jak i satrapy rosyjskiego, ostatnio jednak ujawniła się zdecydowana przewaga wpływów niemieckich, za co w nagrodę poczęstowano przedstawicieli władz warszawskich intratnymi, a nawet zaszczytnymi posadami w UE, tyle tylko, że bez jakichkolwiek wpływów na kształt europejskiej polityki.

W ten sposób „polskimi” rękami osiąga się cel, jakim jest degradowanie pozycji Polski w Europie, a szczególnie na obszarze między Niemcami i Rosją.

Dla niektórych przypomina to stan z XVIII wieku i udział w upadku Polski targowiczan. Różnica polega jednak na tym, że ówcześni targowiczanie reprezentowali rzeczywiste polskie elity i liczyli na to, że przy pomocy carycy „protektorki” uda się ocalić polskie państwo, zaś obecni rządcy wykonują jedynie funkcje agenturalne w procesie jego likwidacji.

Rok 2014 zamykamy bardzo złym bilansem gospodarczym, o czym pisałem przy okazji uwag na temat raportu GUS za trzy kwartały. Nie uprzedzając wyników za cały rok można z całą pewnością stwierdzić, że zamkniemy go pogłębiającą się stratą w dochodach i bilansie naszych obrotów zagranicznych i budżecie państwa.

Szczególnie niepokojący jest poziom produkcji przemysłowej, jej stan odzwierciedla porównanie z przemysłem przetwórczym w Niemczech, który decyduje o poziomie niemieckiego eksportu przekraczającego rocznie ponad 1,5 biliona dolarów i jest mniej więcej dziesięciokrotnie większy od polskiego eksportu.

Przy czym należy zwrócić uwagę na fakt, że zatrudnienie w niemieckim przemyśle jest zaledwie dwukrotnie wyższe aniżeli w polskim.

Mamy, zatem kolosalne zaległości i nasze dysproporcje w sferze gospodarczej w stosunku do Niemiec nie zmieniły się od czasów PRL. Zlikwidowaliśmy wiele dziedzin polskiego przemysłu oddając całkowicie pola obcym firmom, które zechciały ulokować się w Polsce. Klasycznym przykładem może służyć przemysł samochodowy, który w Polsce był tworzony począwszy od lat trzydziestych ubiegłego wieku. Przeżywał on różne koleje po wojnie, ale niezależnie od wszelkich zarzutów skierowanych przeciwko jego dziedzictwu po PRL, dawał jednak szanse na rozwój zarówno ze względu na stan zainwestowania jak przede wszystkim na posiadaną kadrę.

Całość została jednak zlikwidowana, a na to miejsce weszły różne firmy zagraniczne traktujące Polskę, jako jedynie źródło tańszej robocizny, infrastruktury i energii.

Nie widać w tym najmniejszych możliwości polskiego udziału w zarządzaniu, projektowaniu i jakiegokolwiek udziału intelektualnego, nie ma też gwarancji nie tylko rozwoju czy choćby stabilności, a nawet dalszego istnienia tych zakładów na terenie Polski.

Nadzieje na spodziewane profity w postaci stałego zwiększania produkcji doznały w tym roku zimnego prysznica w postaci zmniejszenia produkcji samochodów osobowych do zaledwie 370 tys. za trzy kwartały, czyli w przeliczeniu na mieszkańców poniżej poziomu Rumunii, nie mówiąc o tym, że ma ona jednak własną produkcję.

Obce firmy w tej i w innych dziedzinach traktują Polskę, jako lokalizację przygodną bez uwzględniania jakichkolwiek perspektyw.

Mówi się wprawdzie, że istnieje jednak polska firma autobusowa „Solaris”, ale jej polskość jest bardzo względna, gdyż właścicielem jest obywatel niemiecki mający tam domicyl i tam lokujący swoje profity.

W innych dziedzinach jest jeszcze gorzej gdyż zlikwidowane polskie firmy zostały zastąpione jedynie przez montownie, lub w ogóle nie mają żadnego zastępstwa jak przemysł stoczniowy czy produkcji traktorów.

Zwracam uwagę na te fakty szczególnie w aspekcie poszukiwania naszego miejsca w gospodarce europejskiej, a szczególnie UE, w której znaleźliśmy się nie z naszej winy.

Władze UE wykonujące posłusznie dyktat niemiecki nie mają najmniejszego zamiaru, wbrew aktom konstytuującym ją, pomagać Polsce w rozwoju gospodarczym, odwrotnie szerzą przed Polską trudności i ograniczenia omijające kraje uprzywilejowane, a nawet takie, którym daleko do przywilejów, ale które najwyraźniej Niemcom nie wadzą.

W tej chwili niezbędne jest stworzenie w Polsce społecznego ruchu zmierzającego do odbudowy naszej pozycji gospodarczej, znalezienia właściwego miejsca w układzie europejskim i zagwarantowania Polakom należnego miejsca we własnym kraju.

Wszelkie dotychczasowe propozycje w tym dziele włącznie z postawą PiS i innych formacji opozycyjnych są niewątpliwie słuszne, ale niewystarczające w zestawieniu z potrzebą chwili.

Polska musi przejść rewolucję gospodarczą zespoloną ze zmianą ustroju politycznego

Celem tej rewolucji jest stworzenia państwa silnego, odpornego na wyraźnie wrogie działania czyniące z Polski bezwolne narzędzie europejskiej polityki uprawianej ponad głowami całej Europy przez Niemcy i Rosję, korzystając przy tym z pomocy usłużnej administracji unijnej.

Państwo takiej wielkości jak Polska musi posiadać własną, autonomiczną gospodarkę współdziałającą na równych prawach z innymi państwami.

Dzisiaj jesteśmy terenem eksploatacji ze strony innych gospodarek.

Cele praktyczne na najbliższą przyszłość to stworzenie jak największej liczby miejsc produktywnej pracy przez aktywizację eksportu i budownictwa mieszkaniowego. W konsekwencji pozwoli to na wyeliminowanie deficytu w obrotach zagranicznych i zrównoważenie budżetu państwa.

Polska nie powinna przyjmować euro i stosować politykę aprecjacji złotego, kurs polskiej waluty winien uwzględniać interesy polityki eksportowej.

Równocześnie powinny być stawiane twarde żądania zrównania naszych praw w UE szczególnie przez wyrównanie parytetów dotacyjnych i kwot wytwórczych.

Konsekwencją dynamizacji polskiej gospodarki będzie tworzenie nowego układu sił europejskich zmierzającego do zbudowania wolnego rynku w Europie opartego na zasadach równości wszystkich uczestników i skutecznej obrony przed dywersyjną działalnością wewnętrzną i zewnętrzną.

Tylko takie działanie może uchronić nas przed totalną klęską i stworzyć dla przyszłych polskich pokoleń warunki dla egzystencji i rozwoju we własnym kraju.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758