Eurowybory, Korwin Mikke i spiskowa teoria dziejów

Wybory, wybory i po wyborach. Niekwestionowanym zwycięzcą do Parlamentu Europejskiego w Polsce został Janusz Korwin Mikke. Media tylko o nim mówią, autorytety moralne i niemoralne zabierają głos w jego sprawie. Jest na ustach całej Polski. Czy to przypadek, czy ciężka praca pana Janusza, czy może coś innego? Przez długi czas pana Janusza nie można było zobaczyć w telewizji. Media mainstreamowe całkowicie go pomijały. Nie istniał dla nich. A tu nagle od jakiegoś czasu stale możemy o nim czytać, pooglądać go w telewizji, posłuchać w radiu. Co za niespodzianka?

 W internecie zawsze był, ale dopiero od pewnego momentu portale głównego nurtu zaczęły o nim pisać. Czy to jakiś cud? Pan Janusz na pewno powie, że to nie żaden cud, tylko jego ciężka praca u podstaw doprowadziła do tego, że wreszcie zaczęto o nim mówić. A jaki cel stawia przed sobą pan Janusz jako europoseł? Otóż chce ośmieszyć UE i niczym Konrad Wallenrod rozsadzić ją od środka. Wspaniale, dzielny chłopak. Ale nieoczekiwanie do Europarlamentu z wielu krajów weszło wiele partii, które za główny cel stawiają sobie rozwalenie Unii Europejskiej. I to nie tylko partii prawicowych, ale i skrajnie lewicowych. Skąd ten nagły wysyp Konradów Wallenrodów? Portal biztok.pltak pisze:
„We Francji w wyborach do PE zwyciężył Front Narodowy, założony przez Jean-Marie Le Pena, obecnie kierowany przez jego córkę Marine. W ich wizji Francja wycofuje się z NATO, UE, strefy euro i ostro walczy z obcym kapitałem. Swój program Le Pen streszcza hasłem „Praca, Sprawiedliwość i Produkcja”, a głównym motywem jest przywrócenie narodowej suwerenności Francji. To hasło przez różne partie jest zwykle różnie pojmowane, w tym przypadku chodzi o:
wycofanie się z UE i euro. Wspólna waluta jest nazywana „niemieckim wynalazkiem” i to nieprzypadkowo. Le Pen dowodzi bowiem, że Niemcy osłabiają w ten sposób francuski przemysł i rolnictwo. … ochrona francuskiego przemysłu i gospodarki przed globalizacją i „nieuczciwą konkurencją”. Według Frontu Narodowego protekcjonizm powinien obronić Francję przed światem międzynarodowej finansjery, od „spekulatorów” i „żarłocznych wielkich bosów”, którzy są zainteresowani jedynie tanią siłą roboczą. … zatrzymanie fali imigracji.
Na drugim biegunie jest Nigel Farage – lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). On zasiada w ławach Parlamentu Europejskiego od 15 lat, ale dopiero wygraną w niedzielę osiągnął sukces, który pozwoli mu odrzucić łatkę polityka reprezentującego wąską grupę wyborców. W wywiadzie dla serwisu Daily Bell Farage w czterech punktach opisał swoją wizję drogi Wielkiej Brytanii w kierunku bardziej wolnorynkowej gospodarki:
1. Opuścić UE2. Wynegocjować światowe układy o wolnym handlu 3. Spłaszczyć podatki 4. Zderegulować rynek pracy – powiedział lider UKIP i dodał – jestem fanem Miltona Friedmana.” „Nieco w cieniu spektakularnego zwycięstwa antyimigranckich partii z Francji i Wielkiej Brytanii pozostaje triumf Duńskiej Partii Ludowej (duń. Dansk Folkeparti), która zdobywając 23% głosów zajęła pierwsze miejsce … Duńska Partia Ludowa została założona w 1995 roku, a od 2012 r. na jej czele stoi Kristian Thulesen Dahl,…. Kristian Thulesen Dahl opowiada się za zniesieniem strefy Schengen, jest przeciwny przyjęciu przez Danię euro, a nawet jest za wystąpieniem z Unii Europejskiej.”

Portal onet.pl uzupełnia listę:
„Eurosceptyczna Partia na rzecz Wolności (PVV) zajęła trzecie miejsce w Holandii; z rezultatów opublikowanych w niedzielę wieczorem wynika, że zdobyła 13,2 proc. głosów i cztery mandaty do PE. Na Węgrzech skrajnie prawicowa partia Jobbik zdobyła blisko 15 proc. głosów i trzy mandaty.”
Oczywiście eurosceptycy nie tylko pochodzą z krajów wymienionych powyżej. Portal wolnemedia.plwymienia inne ugrupowania:
Włochy – „na drugim miejscu uplasował się populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd z 26 proc. głosów”.
A co to jest Ruch Pięciu Gwiazd? Według wikipedii:
„włoska partia polityczna głosząca hasła antykorupcyjne, ekologiczne, częściowo eurosceptyczne, a także promujące demokrację bezpośrednią”.
Czyli eurosceptycy umiarkowani, ale lewica.
Niemcy – „Istniejąca dopiero od roku eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec zdobyła 6,5 proc. i może liczyć na siedem miejsc w PE. … Neonaziści mogą liczyć na jedno miejsce w PE.”
Naziści, czyli narodowi socjaliści – lewica.
Szwecja – „Po raz pierwszy mandaty uzyskali nacjonalistyczni Szwedzcy Demokraci”
A co chcą Szwedzcy Demokraci? Za wikipedią:
„Szwedzcy Demokraci są przeciwni przystąpieniu Szwecji do Unii Gospodarczej i Walutowej. Nie chcą również wejścia Turcji do Unii Europejskiej. Postulują renegocjację traktatu akcesyjnego Szwecji do UE”
Grecja – „Na trzecim miejscu jest neonazistowska Złoty Świt”.
Naziści czyli narodowi socjaliści. Mimo, że odwołuja się do prawosławia, to z nazwy wynika, że to lewica.
Skąd ten równoczesny wysyp partii nie uznajacych zasad promowanych przez obecnych wodzów Unii Europejskiej i wręcz dożących do jej rozpadu?
Oczywiście, wytłumaczeniem może być, że ludzie są już zmęczeni utrzymywaniem imigrantów – nierobów, promocją zboczeń i powiększającą się kontrolą nad obywatelem i zanikiem wolności osobistej.
Tak być może, ale wcale tak być nie musi. Ludzie gorsze rzeczy znoszą bez protestu. Więc co?
Otóż Unia Europejska, jako całość, ma największy produkt krajowy brutto na świecie. Większy od USA. Czyli można domniemywać, że najbogatszym organizmem gospodarczym na świecie. Niekoniecznie poszczególni obywatele są bogaci, ale twór jako całość – tak.
Jakiś czas temu Jarosław Kaczyński sugerował Unii stworzenie wspólnej armii. Zacytuję go za portalemkonserwatyzm.pl:
„Stworzenie wspólnej armii przez Unię Europejską dałoby Brukseli status supermocarstwa porównywalnego z Waszyngtonem”
Ja zasugerowałbym coś innego. UE z większą kasą niż USA i z większym, co by nie mówić, potencjałem naukowym byłaby w stanie stworzyć potężniejszą armię niż armia amerykańska. Jeśli procesy integracji UE w jedno federalne superpaństwo zostałyby zakończone sukcesem i ogłupianie ludzi ideologiami poprawnymi politycznie zostałoby zintensyfikowane tak, że ludność tego nowego państwa ślepo popierałaby swoich przywódców, to wyrosłoby mocarstwo będące w stanie walczyć z całym światem naraz i jeszcze wygrać. Taki ZSRR bis tylko potężniejszy i gospodarczo i militarnie. Powyższy rozwój wypadków dostarczyłby wielu zgryzot Amerykanom, którzy raczej ciężko by to przeżywali i być może mogliby nawet tego nie przeżyć, gdyby zostali zaatakowani przez Unię Europejską. Być może przewidując taki rozwój wypadków Amerykanie zapobiegają takiemu scenariuszowi promując w krajach europejskich ruchy i partie uniosceptyczne. To mogą potwierdzać słowa Jerzego Friedmana z książki „Następne 100 lat”:
„Jak widzieliśmy, Stany Zjednoczone prowadzą w Eurazji ściśle ukierunkowana politykę – starają się nie dopuścić do tego, by jakiekolwiek państwo podporządkowało sobie ten region lub jego część. Jeśli Chiny będą słabe lub podzielone, Europejczycy zaś słabi i podzieleni, Stany Zjednoczone będą miały jeden zasadniczy cel: zapobiec powszechnej wojnie, skupiając uwagę Rosjan na Bałtach i Polakach, a odciągając ją od sytuacji globalnej.”
Jak widać Rosja została uwikłana w Ukrainę, przez co sprawy jej zaangażowania na Dalekim Wschodzie odeszły na dalszy plan, a Unia Europejska niedługo pogrąży się w sporach, bo eurosceptyczni prawicowcy i lewicowcy, jak ogień i woda, nie dojdą ze sobą do porozumienia i oczywiści nie zgodzą się nigdy z pomysłami partii centrowych dotychczas rządzących Unią.
Powracajac do pana Janusza Korwina Mikke, jego sukces wyborczy może wyniknął nie z jego ciężkiej pracy, bo jak wiadomo od pracy tylko garb rośnie, ale dzięki temu, że zaniepokojone Stany Zjednoczone uruchomiły swoja agenturę w polskich mediach i środowiskach opinotwórczych, które z dnia na dzień zaczęły go promować.

Źródło: http://innywariant.weebly.com/blog/eurowybory-korwin-mikke-i-spiskowa-teoria-dziejow