Co sprawiło, że obiektywne, niezależne badanie stało się niemożliwe?
Dlaczego np. rząd USA i w ogóle opinia światowa nie reagują?
– Przede wszystkim dlatego, że polski rząd nie zaprzecza wyjaśnieniom rosyjskim i nie zabiega o wsparcie innych państw. Są ludzie w Waszyngtonie, którzy są bardzo zaniepokojeni tym, co się stało. Ale mówią sobie: po co będziemy mieszać się w to śledztwo, jeżeli Polakom na tym nie zależy? Odpowiada na pytanie Naszego Dziennika John Lenczowski syn znanego amerykańskiego dyplomaty.
Wracam do Smoleńska, czyli jakiegoś miejsca, bliżej nam nieznanego, choć tak bliskiego. Smoleńska w internecie coraz mniej. Coraz mniej opracowań. "Biała Księga" Komisji Parlamentarnej pod wodzą Pana Macierewicza w mediach potrakotwana :oschle", zdawkowo lub nie zauważona.
Czyżby cisza przed burzą?
Nie wiem właściwie dlaczego powyższe zestawienie jest takie, a nie inne. Na pierwszy rzut oka wszystko w porządku. Bardzo bliźniacze samoloty, ich ogony – moim zdaniem.
Oczekiwanie w ciszy. Koniec ogona zgnieciony na płasko.
Mamy tu to samo miejsce.Brak innych części i kawałków.
Ogon polskiego samolotu spuszczany z góry…. ciągany po ziemi… gnieciony ciężkim sprzętem.
łańcuchy, liny, śmieci (wszak było tu śmietnisko), jakieś kółka, może od roweru, albo wózka, bo na pewno nie od samolotu.
Dwa zdjęcia, dwa podobne ujęcia, uchwycone obiektywem o zbliżonej ogniskowej. Rozczaruję jednak. Nie są to te same Ogony. Poniżej jeszcze raz te zdjęcia z zaznaczeniami różnic. (Powiększenie: klik prawym przyciskiem na zdjęcie, pokaż obrazek, itd)
Ktoś się wyrwał do przodu z newsem za zdaje się włoską stacją TV, brak koordynacji. Godzina 7:51. Pamiętacie jaką godzinę nam podawano w TV IIIRP?
Skoro jesteśmy ponownie przy stateczniku, zerknijmy na zrzut z hiszpańskiej tym razem TV. Narysowałem zieloną kreskę, bo mam wrażenie, że malowanie w tym miejscu jest po łuku, a nie jak na zdjęciach początkowych. Przydałoby się porównać zdjęcia zrobione z innego kąta.
To bardzo duże zdjęcie i wyrażne. Patrzymy na szachownicę, przykuwa ona nasz wzrok. A to element inscenizacji.
Ostatnie chwile.
… modlili się zanim zginęli.
Niech ich modlitwa trwa. W nas.
…………………………….
Wywiad z Johnem Lenczowskim w Naszym Dzienniku – http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110704&typ=sw&id=sw01.txt
Jeszcze fragment::
Gdyby był Pan doradcą polskich polityków, co by Pan zrobił w tej sytuacji?
– Nie ośmielam się mówić Polakom, co jest dla nich najlepsze. Mogę tylko powiedzieć, że jestem osobiście wielbicielem polskiej suwerenności. Polska cierpiała przez bardzo długi czas w wyniku agresywnych planów swoich sąsiadów i zapłaciła za nie największą cenę. I jeśli nie chce kontynuować płacenia tej ceny za intrygi sąsiadów, to powinna przyjąć pewne podstawowe zasady, których nie formułuje specjalnie dla Polski, bo są równie dobre dla każdego kraju regionu i w ogólności każdego, kto ma potężnych sąsiadów, postrzegających go jako swoją prowincję, a nie suwerenny podmiot. Trzeba być bardzo ostrożnym w interesach gospodarczych z wielkim rosyjskim biznesem, o którego powiązaniach już mówiłem. Trzeba być bardzo ostrożnym, tak jak to robią inne kraje, jeśli chodzi o zwiększanie się siły Chin. Teraz Chińczycy prowadzą w USA ponad dwadzieścia tysięcy operacji wywiadowczych. Kupują albo kradną nasze technologie. Zapobieganie tym kradzieżom całkowicie przekracza możliwości naszego kontrwywiadu i służb bezpieczeństwa. Tracimy własność intelektualną, naszą konkurencyjność ekonomiczną i militarną na świecie. Chińczycy są aktywni na całym świecie i, jak sądzę, także w Polsce. Trzeba za wszelką cenę rozwijać niezależność energetyczną, bo w żadnym wypadku nie można ufać Rosjanom, dla których ich bogactwa naturalne to atut służący przede wszystkim szantażowi. Polska ma największe w Europie zasoby gazu łupkowego – to wielka szansa. Przy użyciu technologii, jaką stosuje się u nas, w Ameryce, można z tych złóż wydobywać cenne paliwo dwa i pół razy taniej, niż Polska płaci Gazpromowi. Sądzę ponadto, że teraz jest najlepszy moment, żeby wejść w energię jądrową. Wszyscy się tego obawiają. Ale przecież akcje kupuje się właśnie wtedy, kiedy są tanie. Więc teraz, kiedy te technologie są niepopularne, czyli tanie, warto zaryzykować i skorzystać. Należy być racjonalnie przewidującym niebezpieczeństwa, ale nie nieracjonalnie bojaźliwym. Jest to w dużej mierze kwestia wyboru. Ale ja bym to poważnie rozważył. W USA General Atomic wytwarza reaktory chłodzone zimnym helem. Mieszcząca się na dużej ciężarówce aparatura może zasilić 250 tysięcy domów. Te reaktory są 30 proc. tańsze od obecnie eksploatowanych. Wyobraźmy sobie, jak mogłaby wzrosnąć pozycja Polski dzięki wejściu do takiego projektu. Może uzależniłaby energetycznie od siebie nawet Niemcy. To tylko wola polityczna, żeby coś takiego zacząć.
Co Pan sądzi o katastrofie w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku, dochodzeniu prowadzonym w tej sprawie?
– Rosyjskie zachowanie nie budzi mojego zaufania. Widzę, że są obiektywne dowody, że wieża kontroli lotów wprowadzała w błąd załogę samolotu (mówiła "na kursie"). Zauważam, że Rosjanie kompletnie zafałszowali miejsce katastrofy, pocięli drzewa, zniszczyli wrak i gdzieś go zabrali. Polacy nie mieli dostępu do czarnych skrzynek przed ich otwarciem przez Rosjan. To sprawiło, że obiektywne, niezależne badanie stało się niemożliwe. Taka ilość niejasności nie stanowiłaby problemu, gdyby Rosjanie zaprosili niezależny międzynarodowy zespół ekspertów, którzy mogliby prowadzić badania na miejscu i mieli dostęp do wszystkich dowodów. Ale oni postąpili przeciwnie niż konwencjonalne zachowanie w takich okolicznościach. Słyszałem, że komputer pokładowy, a być może także cała instalacja elektryczna przestały działać, gdy samolot był jeszcze kilkanaście metrów nad ziemią. Są obiektywne fakty, które każą powziąć jakieś podejrzenia co do tej sytuacji. Nie jestem ekspertem, ale słyszałem, co tacy eksperci mi mówili po przestudiowaniu dostępnych informacji. I to jest bardzo niepokojące.
Dlaczego np. rząd USA i w ogóle opinia światowa nie reagują?
– Przede wszystkim dlatego, że polski rząd nie zaprzecza wyjaśnieniom rosyjskim i nie zabiega o wsparcie innych państw. Są ludzie w Waszyngtonie, którzy są bardzo zaniepokojeni tym, co się stało. Ale mówią sobie: po co będziemy mieszać się w to śledztwo, jeżeli Polakom na tym nie zależy?
Zdjęcie wiodące i ostatnie – pamiątki po Ofiarach, które zginęły 10.04.2010.
Podziękowania dla Krzysztofa P. i kilku innym osobom wspomagających mnie.
………………………………..
Inspirowany uwagami i komentarzem Acontrario dodaję kolejne porównanie. Opisem jest mój komentarz poniżej. Zestawiłem przesłane zdjęcie Acontrario z każdym z osobna umieszczonym przeze mnie w artykule (znaczone czerwonymi kreskami). Zdjęcia (znaczone na czerwono) celowo tym razem odwróciłem do zdjęcia Acontrario, oby pokazać co nam się zmienia. Raczej NIC.
To są te same. (powyżej)
Te niestety nie. Nadal ogony się różnią.
(aktualizacja postu 6.07.2011)
Cud wcielonego ducha, pierwsze slowa z wiersza Cypriana Norwida pt. PISMO, czyli nie szermowac, krzyczéc, Lecz cala sila dzialac