Bez kategorii
Like

Biennale w Wenecji i polska prezydencja w UE

03/07/2011
319 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Wybór izraelskiej artystki na reprezentantkę Polski w weneckim biennale potraktowałem jako próbę zakrycia jakąś hucpą katastrofy smoleńskiej.

0


 Polacy są narodem którego optyka ustawiona jest wyłącznie na podwórko swojskie, wewnętrzne. O jakimś szerszym spojrzeniu, jeśli w ogóle jest mowa, to wyłącznie w pojedynczych przypadkach. Tak samo jest ze mną, zawsze na wszystko patrzę przez pryzmat wydarzeń w kraju. Z Warszawy i okolic nie wszystko zaś widać dobrze, często, albo wręcz zawsze wszystko widać lepiej z innych stolic i okolic.

 

Wybór izraelskiej artystki na reprezentantkę Polski w weneckim biennale potraktowałem jako próbę zakrycia jakąś hucpą katastrofy smoleńskiej. Jej dzieło mówi bowiem o tym, że rzekomo masowy ruch żydowskiego odrodzenia w Polsce stał się masowy właśnie poprzez śmierć lidera tego ruchu, którym był – w tej artystycznej, fikcyjnej rzeczywistości – Sławomir Sierakowski. Szyderę tę uznałem wprost za zamach na pamięć o Smoleńsku. I tak też o tym myślę nadal, kiedy patrzę na rzecz całą z Warszawy.

 

Mam jednak znajomego w Wiedniu, który zauważył, że obecność izraelskiej artystki w polskim pawilonie na biennale spotkała się z żywą reakcją mediów austriackich. Na głównej stronie telewizji państwowej, można było ponoć (nie mam niestety linka ) przeczytać o tym jak to ów fakt udziału Żydówki w polskiej wystawie jest powodem do rozrachunków Polaków z własną przeszłością. Bo przecież w czasie okupacji nazistowskiej zginęło 98 procent populacji polskich Żydów, a to się nie mogło dokonać bez udziału ludności polskiej. Podaję tekst w oryginale:

 

Die Künstlerin versucht mit diesen Arbeiten die polnisch-jüdische Geschichte aufzuarbeiten, die in Polen noch weitgehend verdrängt wird. Während die Polen insgesamt durch Krieg und Terror der Okkupanten im Zweiten Weltkrieg sieben Prozent der Bevölkerung verloren haben, waren es in der jüdischen Bevölkerung Polens 98 Prozent. So fragt etwa ein Wissenschaftler wie Felix Tych, der als Jude in Warschau überlebt hat, ob die Judenvernichtung und -vertreibung ohne die Duldung der polnischen Bevölkerung überhaupt möglich gewesen wäre. Schon vor dem Zweiten Weltkrieg 1918/19 war es im ersten Jahr nach der Wiedergeburt Polens zu ca. 130 Progromen und antijüdischen Krawallen gekommen – darunter zu den blutigsten Judenprogromen der Zeit.

Znajomy mój zwraca przytomnie uwagę na fakt, że biennale w Wenecji i polska prezydencja w UE pokrywają się w czasie. Biennale trwa do listopada, a prezydencja do grudnia. Należy się więc spodziewać, że takich „uczonych” publikacji będzie w Europie więcej, że obecność Yael Bartana w polskim pawilonie będzie przez wszystkich mędrków gazetowych właśnie tak interpretowana, jako próba polskiej ekspiacji wobec pomordowanych przez Niemców i Austriaków Żydów.

 

Powstaje więc pytanie – kto tak naprawdę skłonił ministra Zdrojewskiego do tego, by zaakceptować kandydaturę Yael Bartana na reprezentantkę Polski w Wenecji? Nie zrobili tego przecież panowiem Szabłowski i Szymczyk, którzy są zaledwie członkami komisji i jedynie historykami sztuki. Ktoś ten pomysł musiał zaakceptować i liczyć się z takimi właśnie reakcjami prasy w Europie. Tam nikt przecież nie ma pojęcia o tym jak było naprawdę w czasie tej okupacji. Dla nich okupacja niemiecka w Polsce wyglądała tak jak okupacja we Francji. Nikt nie rozumie czym było mordowanie całych rodzin za ukrywanie Żydów. Każdy za to doskonale wie, że Polacy to antysemici. Na co musiał się zgodzić rząd Tuska, lub inaczej – co uzyskał za danie możliwości – aż przez pół roku – nieprzychylnym Polsce mediom szkalowania naszego kraju? Ja tego nie wiem. Nie wie tego również mój znajomy z Wiednia, ale może wy macie jakieś sugestie? Prezydencja antysemitów, którzy biją się w pierś, tak to wygląda. Czy Tusk coś za to dostał?

 

Zapraszam oczywiście wszystkich na swoją stronę www.coryllus.pl gdzie można znaleźć moje książki „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie” i „Dzieci peerelu” oraz ostatnie egzemplarze „Pitavala prowincjonalnego”. Można tam także kupić tomik wierszy Ojca Antoniego Rachmajdy, redaktora naczelnego „Zeszytów Karmelitańskich” zatytułowany „Pustelnik północnego ogrodu”

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758