REFERENDUM w Warszawie… „Migawka” z zbierania podpisów!
19/06/2011
422 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
„Uzbrojony” w dzieło „Godność i siła prawa” Andrzeja Kojdera zbierałem przez dwie i pół godziny podpisy na ulicy Rakowieckiej (od Wołowskiej do Niepodległości). Przechodnie, kupcy, sprzedawcy, kierowcy samochodów i autobusów, tramwajów PODPISYWALI 🙂
Książka służyła za podkładkę list referendalnych…
O szczegółach i zaangażowaniu blogerów można poczytać tu:
Porozmawianie (przez godzinę)
z piętnastoma – dwudziestoma warszawiakami nie jest trudne.
Moja heurystyka – procedura "wywiadu" wyglądała jak poniżej:
* czy Pani / Pan / Państwo jesteście z Warszawy?
* chciałbym prosić o złożenie podpisu na drukach referendum…
"przeciw zmianom właścicielskiem SPEC – u
i przeciw wzrostowi kosztów utrzymania
w nadchodzących latach" 🙂
* proszę… mam długopis, a jak Pani / Pan / Państwo
nie pamiętacie PESEL to zadzwonię
lub przyjdę do domu 🙂
* jak dotąd zebraliśmy jedną czwartą
lub może jedną trzecią z potrzebnych
stupięćdziesięciu tysięcy podpisów 🙂
* dziękuję bardzo 🙂 rozmowa z Panią / Panem / Państwem
pomaga mi skuteczniej zbierać…
* ale, ale… nie mam garbu
lecz "na plecach!" też można podpisać!
-"Niesforne Dziecię Gutenberga".