Bez kategorii
Like

O wyborczej promocji Nowego Ekranu

18/05/2011
497 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Akcję Łazarza należy czytać przez pryzmat narzędzia marketingu i promocji portalu, niż realną inicjatywę wyborczą

0


Zastanawiam się na ile różne inicjatywy, które krążą w obiegu publicznym – mniej lub bardziej oficjalnym, jawnym są inspirowane i kontrolowane a na ile dzieją się spontanicznie.

Jak by na to nie patrzeć działamy wśród ludzi, których zdolność do analizowania i kojarzenia przyczyn i efektów jest spora, stąd łatwo o spiskowe teorie dziejów. Umiejętności analityczne, kojarzenie faktów i zdolności dedukcyjne pozwalają na czasami głębokie wniknięcie pod powierzchnię rzeczywistości. Przekombinowanie jednak nakręca spiralę podejrzeń, która może doprowadzić do sytuacji na pograniczu szaleństwa i o ile zdarza się to pojedyńczym osobom i jest to często spotykane o tyle jeśli uczestniczy w tym grupa, dyskredytuje ją to.

Zamieszanie wokół propozycji ŁŁ uważam za niepotrzebne, gdyż w świecjest inne ie anonimowych blogerów działanie wygląda inaczej. Również stworzenie bloga a kandydowanie na urząd to zupełnie nieporównywalne sprawy. Ktokolwiek zakładał swój komitet w wyborach samorządowych wie z czym to się wiąże.

Propozycja "trzeciej siły", wybacz Łazarzu, wydaje mi się bardziej chwytem marketingowym, kolejnym elementem promowania portalu, niż rzeczywistą propozycją, mającą zaistnieć realnie. Ruch potrzebuje ponad tysiąca kandydatów dla zapełnienia list wyborczych, aby inicjatywa miała jakikolwiek sens. Aby był sens, nie może to być tysiąc Kowalskich, to muszą być konkretne nazwiska. Więc szczerze mówiąc na 5 miesięcy przed wyborami NE nie ma ani ludzi, ani narzędzi, poza swoją platformą blogerską, która mimo świetnego startu jest portalem niszowym, którzy mogliby powalczyć w jakichkolwiek wyborach, a co dopiero w wyborach do parlamentu.

Twoje kalkulacje Łazarzu też nieco rozmijają się z rzeczywistością. Opierasz trzon elektoratu "trzeciej siły" na wokjsku. Rzekomo z rodzinami jest to milion osób. Ale brak tu założenia, iż jak w każdym środowisku frekwencja jest ok. 50 procent, z czego część idących na wybory jest przywiązana do istniejących parti i ugrupowań. Dodam, iżw moim małym miasteczku ludzie pracujący w jednostce nie mają najbledszego pojęcia o istnieniu NE, a co dopiero Twojej inicjatywy.

Jednak uważam, iż powinieneś to sprawdzić. Samo zebranie podpisów – oczywiście uczciwe – będzie doskonałym testem na pracę i mobilność środowiska NE. Przede wszystkim będzie również świetną promocją portalu, czyż nie o to red. nacz. chodzi? 😉

 

0

b. horhe

12 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758