Praca i Finanse
Like

Jeszcze tańsze państwo

20/10/2013
798 Wyświetlenia
2 Komentarze
3 minut czytania
Jeszcze tańsze państwo

W nonsensopedii (http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Tanie_pa%C5%84stwo) natrafiłem na zaledwie kilka wpisów odnoszących się do „taniego państwa”. Wszystkie dotyczą okresu sprawowania władzy tzw. IV RP. Ta skromna, żeby nie powiedzieć uboga, zawartość, jaka znalazła się pod tym linkiem, jest pozbawiona jakiejkolwiek treści. Rzucone hasłowo zdania, zapewne wycelowane w konkretny cel – PIS, to za mało, aby mogły przyciągnąć uwagę nawet najzagorzalszych fanatyków – wyznawców Słońca Peru. No, może z wyjątkiem RRK.
Ten babsztyl bardziej przypomina bociana brodzącego po bagnach w poszukiwaniu pokarmu. I jak bocian, łyka każde bylecajstwo, byleby bezpośrednio, pośrednio lub rykoszetem, którym się da, przypierdolić Kaczyńskiemu i jego drużynie.  Ale RRK potrafi też być żmiją, padalcem, aby za chwilę przemienić się w szakala lub harpię.

0


Od jakiegoś czasu, kiedy przeglądam strony portali, czytam prasę lub oglądam serwisy informacyjne w TV,  odnoszę wrażenie (ostatnio coraz częściej), że  nasze polskie podwórko składa się jedynie z tych, którzy są za lub przeciw. Innej alternatywy nie ma?!
Debaty telewizyjne, ale i te w radiu, bardziej przypominają świniobicie niż rozmowy o kształcie państwa.

Ten brak poziomu w dyskursie politycznym, a często brak kultury polityków i rozmaitych spin doktorów, spowodował moją niechęć do polityki.
Ale to tylko część prawdy. Myślę, że moją niechęć do spraw związanych z polską polityką ukształtowały: pojmowanie i rozumienie niezbywalnego prawa do wolności; pojmowanie sprawiedliwości, jako zagadnienia społeczno-prawnego.
Samoświadomość i mądrość życiowa, każą mi zachowanie odpowiedniego dystansu do spraw polityki i zwianych z nią tematów.

Uważam, że polityka w polskim wykonaniu, bez względu na to, czy jest, jak niektórzy twierdzą, uprawiana pod dyktat Putina, czy – jak twierdzą zwolennicy innej opcji – uprawiana jest wg standardów Izraela, a większość polskich posłów jest wyznania mojżeszowego, jest polityką kontrolowanego chaosu.

Nie mam pojęcia, kto tym „kontrolowanym chaosem” zawiaduje i kto temu nadaje ton. Nie wiem, a moje domysły mogą nie pokrywać się ze stanem rzeczywistym. Dlatego też, z poszanowania prawa do wolności – pojemne słowo – i poczucia sprawiedliwości, zostawię samemu sobie wszelakie założenia i presumpcje na podstawie tropów, jakie zostawiają politycy, ministrowie i wszelkiej maści rzecznicy.

Za to doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że na polskiej scenie politycznej oprócz (sztucznych, jak miód) podziałów na lewo i prawo, wszystkie partie i fakcje znajdują się w samym środku – w centrum uwagi.  Żyją własnym światem, często tak dalece oderwanym od rzeczywistości jak pacjent od świadczeń ZUS. Nie zdają sobie sprawy(?) , nie chcą wiedzieć, że prawdziwe życie nie ma nic wspólnego z tym kumoterstwem, którego zdecydowana większość polityków jest wyznawcami i hołubi je do granic inmetu.

Nie wiedzą i nie chcą nawet słyszeć, że kawałek za tym ich „centrum”, tuż za rogiem ul. Wiejskiej, toczy się codzienna batalia o przeżycie, że życie w Polce często przypomina ring, na którym trzeba stoczyć 67 niesamowitych walk o przetrwanie. Ale i ten, wątpliwy, przywilej walki niepisany jest wszystkim. Ci, których „tanie państwo” swoją nieudolną polityką zepchnęło z ringu, swoją walkę samotnie toczą na ulicy, często przy kontenerach marketów.

W nonsensopedii bezwzględnie należy dokonać zmiany – puste słowa zamienić treścią, aby oddać rzeczywistość, a nie tylko zawłaszczyć pojemne słowo na bezużyteczny cel.

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758