Media Watch i recenzje
Like

Skype, ruski rynek i gra w pokera

18/10/2013
1053 Wyświetlenia
12 Komentarze
4 minut czytania
Skype, ruski rynek i gra w pokera

Pan Macierewicz złożył „123-e” zawiadomienie do prokuratury. O hackerach uniemożliwiających pracę Sejmu RP i „włamujących się” do międzykontynentalnego połączenia pomiędzy grupą ekspertów a innymi ekspertami. Nie byli to jednak eksperci od posługiwania się komputerem i aplikacją znaną milionom lecz fachowcy od komputerowej symulacji ścinania brzozy. Trzeba im było wyjaśniać, w którym miejscu ekranu kliknąć myszką aby mogli się bez zakłóceń porozumiewać.
Prokuratura będzie miała problem. Nie wiem jak rozstrzygną komu przesłać instrukcję posługiwania się Skypem, panu przewodniczącemu Macierewiczowi czy jego komputerowym ekspertom.

0


 

W międzyczasie mamy o jednego znawcę wypadków lotniczych mniej. Profesor Jacek Rońda podziękował za zaszczyt bycia Przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Konferencji Smoleńskiej 2013. Ponieważ nie bardzo umie grać w pokera i zamiast umiejętnie blefować Po Prostu ordynarnie kłamał. Nie tylko nie kupował żadnych dokumentów na ruskim rynku ale dla zabawy i zdenerwowania nielubianego redaktora Kraśki wmawiał miljonom telewidzów, iż TU-154M nie zszedł poniżej 100 m. Tak na oko to było naprawdę tylko 50 do 60 m. Reżymowy redaktor Kraśko dopuszczał się prowokacji zadając profesorowi pytania a przecież profesor jak to zgrabnie określa: „nie był w TVP na spowiedzi przed odejściem z tego świata”.

Prawicowy dziennikarz Łukasz Warzecha dosyć zdecydowanie wypowiada się w powyższej sprawie. „Trzeba być prowokatorem albo idiotą, żeby dać oponentom takie argumenty do ręki”. Nie sądzę aby pan Macierewicz zgodził się z tą opinią ale przewodniczący zespołu parlamentarnego nie z takich opresji wychodził jeśli chodzi o swoich ekspertów. Jak wiadomo jest to manipulacja, szkalowanie, próby ukrycia prawdy przez Tuska i działanie na szkodę Polski.

W sprawie prof. Rońdy dziwią się wszyscy. Jak można publicznie kłamać w sprawie faktów dotyczących katastrofy i śmierci 96 osób, później z uśmiechem na ustach w TV Trwam przyznawać się w do tego i być dumnym z tak oczywistego łgarstwa. Jest to pokaz hańby polskiego naukowca czy tylko pokazuje ETOS jednego z ekspertów Macierewicza i przyzwolenia na fałszowanie faktów. Przecież nikt wcześniej nie protestował w parlamentarnym zespole i nie przywoływał profesora do porządku, kiedy kłamał w żywe oczy. Czyżby zmowa? Niewerbalne porozumienie do manipulacji faktami? Inni to robią to i ja też potrafię pomyślał sobie naukowiec z AGH?

Totalna kompromitacja. Brak kryteriów naukowo-moralnych przy wyborze ekspertów do pisowskiego zespołu zajmującego się katastrofą A może Po Prostu dyspozycyjność i wspólnota poglądów politycznych? Przecież nie bez kozery w tym zespole nie znajduje się NIKT spoza posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przecież to inni profesjonaliści z parlamentarnego zespołu bronili Rońdy przed „wrażymi” atakami mediów i prasową nagonką? Wspólnota celów? Tak, tylko że nie polegająca na weryfikacji naukowych faktów lecz popieraniu i obronie „kolegi” opowiadającego banialuki.

Antoni Macierewicz nie ustaje w organizowaniu konferencji prasowych, składaniu zawiadomień do prokuratury i oskarżaniu wszystkich kwestionujących jego słowa. Dwoi się i troi w coraz większym zaciemnianiu wszystkich spraw których się dotknie gdyż coraz mniej można zrozumieć z jego pseudo eksperckich wyjaśnień na temat zdjęć, odłamków, śladów trotylu, helu i „dowodów” będących w jego posiadaniu. On nam wszystko wyjaśni i prawdę powie. O smoleńskiej „zbrodni” za którą postawi Tuska i jego sługusów przed sądem. Na podstawie „dowodów” z PowerPointa, skype’a i wypowiedzi swoich nieposzlakowanej uczciwości naukowców. Ale już bez profesora blefującego szulerskimi kartami w sprawie najtragiczniejszej katastrofy w dziejach Polski.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758