Bez kategorii

Ruscy w Szczecinie a śnieg w maju

03/05/2011

374 Wyświetlenia

0 Komentarze

2 minut czytania

3 maja 2011, rocznica uchwalenia Konstytucji, za oknem pada śnieg, grube płaty walą z nieba i nie zanosi się na to, żeby w najbliższych godzinach miało się coś zmienić.

3 maja 2011, rocznica uchwalenia Konstytucji, za oknem pada śnieg, grube płaty walą z nieba i nie zanosi się na to, żeby w najbliższych godzinach miało się coś zmienić. Prezydent Bronisław K., opowiada w czasie uroczystości, że nie będzie w Polsce przyzwolenia na destrukcję. I pewnie nie będzie bo oto dowiadujemy się, że 6 maja z nieoficjalną wizytą do Polskie przybędą okręty Floty Bałtyckiej. Flota Bałtycka to flota rosyjska, o czym przypominam tym, którzy myślą, że chodzi o flotę polską.http://polish.ruvr.ru/2011/05/03/49774773.html

Tak więc zaprzyjaźnione rosyjskie okręty przybędą do portu w Szczecinie 6 maja, a wypłynąć mają zeń ponoć 11. Marynarze wspólnie z mieszkańcami miasta będą świętować zwycięstwo nad faszyzmem, jak to już drzewiej bywało, po świętowaniu będzie można zwiedzać okręty floty bałtyckiej co daje pewne nadzieje, bo przybyłego z kurtuazyjną wizytą do Gdańska pancernika Schlezwig-Holstein zwiedzać się nie dało. A przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo.

Wesoło, prawda? Najpierw śnieg w maju, co oczywiście jest zwykłą pogodową anomalią i o niczym nie świadczy, a potem rosyjskie okręty. No i pan prezydent, który zapowiada, że destrukcji mówimy głośnie NIET. Zastanawiam się dlaczego rosyjskie okręty nie popłyną z kurtuazyjną wizytą do Hamburga na przykład, albo do Rostocku choćby. Tam przyjęto by je cieplej, atmosfera nie gęstniałaby tak szybko i można by jakieś toasty „pod rurę” wznosić. A u nas co?

Być może pan prezydent nic o tej wizycie nie wie, może on również będzie zaskoczony, bo przecież Rosjanie nie muszą go informować o wszystkim. On sam zresztą zapowiedział już kiedyś, że wyjdziemy z NATO. Może już wyszliśmy, tylko prezydentowi nikt tego nie oznajmił i dlatego tkwi on jeszcze w poprzedniej epoce? Pojęcia nie mam. Jedno jest w tym wszystkim pocieszające – śnieg pada coraz rzadszy. Może do jutra przestanie.