„…i nigdy wyraz nie był dalszym treści niż w zestawieniu takim urągliwym…” – M. Konopnicka:
http://sporozdziwien.salon24.pl/511643,grozne-wojskowe-przemowienie-pdt
Nie minęły nawet trzy miesiące od czasu odwiedzin PDT w bazie taktycznego lotnictwa, gdzie wygłosił „groźne” dla potencjalnych napastników przemówienie (wyobrażam sobie, że Miedwiediew i Putin ze strachu zaczęli spać w schronach grubo opancerzonych), a już z okazji Święta Wojska Polskiego odwiedził Brygadę Kawalerii Powietrznej, gdzie nie omieszkał też wygłosić okolicznościowego przemówienia.
Nawet mówił dorzecznie (ktoś mu nieźle przygotowuje materiał) – mówił, ze musimy i będziemy się zbroić, że na modernizację uzbrojenia nie braknie nigdy pieniędzy, że musimy liczyć na siebie, bo sojusznicy przychodzą z pomocą tylko silnemu partnerowi; słaby musi liczyć na siebie, gdyż wówczas sojusze są tylko papierowe – to potwierdza historia II WW.
A co w realu – oczywiście w brygadzie śmigłowcowej istotne są śmigłowce – premier oświadczył, ze został rozpisany przetarg na 70 bojowych śmigłowców i już w 2020 r. będą dostarczone na wyposażenie. Czy można sobie wyobrazić większa kpinę z inteligencji Polaków. W ten sposób realizacja przyjętego programu śmigłowcowego będzie trwała ok. 20 lat. Czy będzie program zrealizowany? – W każdym razie nie za rządów premiera Tuska. Ale już można się chwalić.
Taką – pozbawioną godności – propagandę sukcesu uprawianą osobiście zaobserwowałem tylko u tego osobnika, który odgrywa rolę premiera RP (a obserwuje życie polityczne nie tylko Polski – od kilkudziesięciu lat). Inny przykład – po przyjęciu władzy PDT włączył wsteczny bieg w sprawie budowy gazoportu w Świnoujściu, ale kiedy po upływie 3,5 roku wmurowano kamień węgielny – osobiście dekorował orderami budowniczych terminalu.
Zastanawiam się, czy nikt z PO nie widzi tak prymitywnie serwowanej propagandy, czy to im nie przeszkadza? Wiem oczywiście, że w dużym stopniu lukratywne stanowiska z partyjnego nadania są udziałem aktywistów wyłonionych w ramach negatywnej selekcji i ci będą bronić układu jak niepodległości, ale przecież nie wszyscy członkowie PO są beneficjentami układu władzy. Zastanawiam się – skąd się rekrutują wyznawcy takiej filozofii władzy uprawianej przez lidera PO. Z ostatnich sondaży wynika wprawdzie, że zaślepienie jednak mija, ale dlaczego tak wolno i dlaczego tak długo to trwało. Tzw. MWzWM nie liczą już, że znajdą się w elicie władzy – a przynajmniej ci co na to liczą są już w mniejszości. Może w końcu uświadomią sobie, że dla kariery w obecnych czasach – trzeba się dobrze urodzić, lub niezbicie udowodnić, że posiadanie jakichś moralnych zahamowań, to burżuazyjny przeżytek.