Wiadomości o dobrej pogodzie i słupkach sondażowych są dla PiS’u wspaniałą nowiną. Mogą się zwolennicy Prezesa cieszyć i mają pełne prawo. Po latach posuchy i znoszenia cierpień outsidera widać w ostatnich miesiącach promyk nadziei. Krzywa rośnie i humory się poprawiają. Będzie udany weekend! Różnice pomiędzy sondażowniami nie mają większego znaczenia. Kilka procentów w tą lub tamtą stronę nie mają prawa popsuć dobrego samopoczucia. Trend jest wyraźny i potwierdza się. PiS zyskuje i wydaje się iż w najbliższym czasie umocni się na pozycji lidera. Tusk w defensywie, czyż może być coś bardziej przyjemnego przed słonecznym końcem tygodnia? I to jeszcze w czasie urlopu? O ile oczywiście nie jesteśmy w Egipcie! Dobry wynik w sondażach Prawa i Sprawiedliwości opiera się, moim zdaniem, […]
Wiadomości o dobrej pogodzie i słupkach sondażowych są dla PiS’u wspaniałą nowiną. Mogą się zwolennicy Prezesa cieszyć i mają pełne prawo. Po latach posuchy i znoszenia cierpień outsidera widać w ostatnich miesiącach promyk nadziei. Krzywa rośnie i humory się poprawiają. Będzie udany weekend!
Różnice pomiędzy sondażowniami nie mają większego znaczenia. Kilka procentów w tą lub tamtą stronę nie mają prawa popsuć dobrego samopoczucia. Trend jest wyraźny i potwierdza się. PiS zyskuje i wydaje się iż w najbliższym czasie umocni się na pozycji lidera. Tusk w defensywie, czyż może być coś bardziej przyjemnego przed słonecznym końcem tygodnia? I to jeszcze w czasie urlopu? O ile oczywiście nie jesteśmy w Egipcie!
Dobry wynik w sondażach Prawa i Sprawiedliwości opiera się, moim zdaniem, na trzech głównych czynnikach. Jednym z nich jest oczywiste zmęczenie ekipą Tuska nie tylko wśród społeczeństwa ale i w mediach. Drugim czynnikiem jest przeciągający się kryzys ekonomiczno-finansowy nie tylko Polski oczywiście ale całego światowego biznesu. Trzecim i bardzo istotnym punktem jest usunięcie się prezesa Kaczyńskiego w cień, trzymania języka za zębami i unikanie konfrontacji z mediami. Przytłumienie nie tylko samego Prezesa ale i Jego najbliższych współpracowników przynosi widoczne efekty wzmacniając niedoskonałości rządzącej ekipy. Media muszą się czymś zająć i kierują uwagę na, zawsze obecną, rządową ekipę.
Oceniając obecne tendencje wyborców w perspektywie odległych wyborów są one na pewno potężnym impulsem dla Tuska do wzięcia się do roboty. Rozstrzygnięcie przyśpieszonej, wewnątrzpartyjnej rozgrywki o przywództwo a właściwie usunięcie Gowina jako dezorganizującego PO’wską jedność czynnika, uwolni lidera Platformy od wkładającego palec w szprychy partyjnej organizacji, konserwatywnego posła i wzmocni jego pozycję. Wystrzelenie Gowina w polityczny niebyt będzie tylko sprawą czasu i przed końcem roku powinno się urzeczywistnić. Chyba że były minister Sprawiedliwości publicznie się ukorzy i będzie się stosował do dyscypliny partyjnej.
Coraz bardziej zbliżające się ożywienie ekonomii, nadchodzące co prawda wolno ale nieuchronnie i zgodnie z cyklicznymi prawami jest, czy raczej dopiero, będzie wiatrem w plecy rządzącej ekipy. Na ile premier potrafi odnowić skład rady Ministrów niedługo już zobaczymy. Ma na tym polu niczym nie związane ręce i na pewno skorzysta z szansy poprawy wizerunku swojej ekipy. Czy już na jesieni? Prawdopodobnie tak ale dopiero po rozstrzygnięciu walki o warszawską prezydenturę, która może się stać preludium prawdziwej kampanii wyborczej.
Na znaczną poprawę notowań Prawa i Sprawiedliwości ma olbrzymi wpływ sam Jarosław Kaczyński. Im go mniej w mediach tym lepiej dla Jego partii. Nie jest to zbyt radosne dla Prezesa i nie sądzę aby zgodził się z takim punktem widzenia ale faktom nie da się zaprzeczyć. PiSowi rośnie kiedy jego lider jest na drugim planie. Sytuacja nie do utrzymania na dłuższą metę a przecież i pan Macierewicz musi kiedyś zaprezentować prace swojej komisji co zwolenników PiS’owi nie przyniesie a mediom da znów pożywkę do rozmów o trotylowo-nitroglicerynowych bombach.
Wybory za ponad 2 lata. Prawo i Sprawiedliwość zyskuje w sondażach. Prawdziwa ocena wyborczych preferencji będzie sensowna, moim zdaniem, dopiero późną jesienią. Po warszawskim referendum, po związkowych demonstracjach, po umocnieniu się sygnałów o ekonomicznym wyjściu z dołka. Do tego czasu pisowscy sympatycy powinni się cieszyć, tak dla nich korzystnym, stanem obecnych sondaży. Po długim poście marzenia o dojściu do władzy stają się realne. Przynajmniej w tej chwili.
Jeden komentarz