Pomniki zajmują szczególne miejsce w naszej kulturze, w naszej pamięci. To szczególna forma wyrażania szacunku i uczuć. Tylko władza naszego państwa najwyraźniej ma z tym problem.
Trwa spór jak upamiętnić Ofiary Smoleńska. Na stronie Polis miasto Pana Cogito zobaczyłem piękną formę pomnika w Baltimore.
Harbor East – nowej (ale nieodległej od pięknego centrum zwanego Inner Harbor), dzielnicy jednego z najstarszych miast Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych – Baltimore, na rondzie między ulicami Felicia, President i Aliceanna, przed reprezentacyjnym hotelem Marriott „Waterfront", stoi niezwykły monument.
Nie jest wielki, raczej trzeba go wypatrywać pomiędzy wieżowcami, lecz ściąga wzrok olśniewającym blaskiem, unikalną formą i dedykacją. Na granitowym obramowaniu fontanny wybija się jedno słowo i jedna data: KATYŃ 1940.
Pomysłodawcą uczczenia w Baltimore pamięci ofiar zbrodni katyńskiej był emerytowany oficer armii amerykańskiej, major Clement A. Knefel. Stacjonował w Niemczech w amerykańskiej strefie okupacyjnej, o zbrodni dowiedział się podczas Procesu Norymberskiego. Powziął myśl o ufundowaniu tablicy pamiątkowej dla uczczenia żołnierzy sojuszniczej polskiej armii, zamrodowanych w Katyńskim Lesie.
Autorką tekstu i zdjęć jest Walentina T – więcej: http://polis2008.nazwa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=319:pomnik-katyski-w-baltimore&catid=106:dzielnica-dokumentalistow-i-wiadkow&Itemid=173
Cud wcielonego ducha, pierwsze slowa z wiersza Cypriana Norwida pt. PISMO, czyli nie szermowac, krzyczéc, Lecz cala sila dzialac