W ten słoneczny, rześki, marcowy dzień jesteśmy świadkami wyjątkowego wydarzenia. Oto ulicami naszej wspaniałej stolicy maszeruje radosny pochód wyrażający entuzjazm i radość z powodu przypadającego dzisiaj święta wszystkich pań.
Kolorowy korowód ciągnie ulicą Nowy Świat w kierunku siedziby Świątyni Tolerancji, słynnej z entuzjastycznego popierania różnorodności światopoglądowej, kawiarni Krytyki Politycznej o budzącej nadzieję nazwie „Nowy Wspaniały Świat”, która nieraz udzielała już gościny prorokom postępu i ich dzielnej gwardii, ostatnio podczas tłumienia faszystowsko-nacjonalistycznych wystąpień w dniu 11 listopada ubiegłego roku. Dziś miejsce to będzie ośrodkiem kobiecości, w którym w radosnej zabawie będzie można wyrazić prawo do własnego brzucha niecnie podważane przez antyfeministycznie nastawione koła katolicko-prawicowe, konieczność walki o równy status oraz nieograniczone możliwości pigułki.
Widzimy już zbliżające się czoło pochodu. Prowadzi go bohaterka naszych dni, niestrudzona bojowniczka o prawo do nazywania się kobietą dla każdego kto tego zapragnie, posłanka Anna Grodzka. Niesie tablicę z napisem „Mam ci***kę” wyrażającą radość z posiadania najważniejszego atrybutu decydującego o wyjątkowej wartości kobiecości. Obok niej inna bohaterka- Maria Czubaszek dumnie prezentująca transparent z napisem „Boże co za ulga” stanowiącym jej credo życiowe i ozdobiony zdjęciami resztek jej nienarodzonych dzieci. Wyjątkowa osobowość właścicielki transparentu powoduje, że walka o prawo do własnego brzucha staje się celem bliskim każdej dbającej o własną psychikę i image kobiety.
Tuż za chorążyniami postępu grupa aktywistek feministycznych walczących o zniesienie seksizmu językowego niosących tablice i transparenty z prawidłowymi określeniami funkcji społecznych i zawodowych. Obok „chirurżki” i „inżynierki” oraz wprowadzanych już stopniowo „prezydenty”, „premierki” i „ministry” mamy tu takie słowa jak „górniczka”, „kopaczka” czy niezwykle nowatorska „ojca” jako określenie jednej z rodziców w rodzinie lesbijskiej.
Dalej widzimy grupkę popierających ruch feministyczny mężczyzn z promującym prostowanie historii hasłem „Kopernik była kobietą” i jego uzupełnieniem „Skłodowska też” a także grupę lekarzy maszerujących pod hasłem „Weź pigułkę” promujących zdrowy styl życia seksualnego.
Na końcu pochodu- niespodzianka- prowadzone lub wiezione na wózkach inwalidzkich przez młode aktywistki Ligi Kobiet (Liga Rządzi, Liga Radzi, Liga Nigdy Cię Nie Zdradzi) weteranki feminizowania wszystkich sfer życia, witane entuzjastycznie przez młode wykształcone z większych ośrodków- byłe traktorzystki, operatorki żurawi, murarki i milicjantki, niejedna z tytułem bohatera pracy socjalistycznej, przodownicy a nawet stachanówki. Co prawda kilka ze starszych bohaterek zakłócało uroczystość nachalnym pytaniem „Ale o co chodzi?” oraz nieśmiałym „Gdybym wiedziała, do czego mnie namawiałyście, dziewczynki…” ale cóż, bohaterkom wybacza się drobne słabostki…
Dzisiejsza uroczystość, pełna nadziei i radości, skończy się wspaniałą zabawą w lokalu Krytyki Politycznej. Atrakcją będzie między innymi wykonany przez Ryszarda Kalisza specjalnie dla pań taniec brzucha, wykład Roberta Biedronia pt. „W połowie drogi”, Wandy Nowickiej wspomnienia o podróżach „Śladami instancji sądowych” a także wykonanie przez zespół transseksualistów ponadczasowego przeboju „Być kobietą”. Dzień ten na pewno na długo zapadnie w pamięci jego uczestników…
Monarchistka, z lekka skręcająca ku katolickiemu tradycjonalizmowi, zawsze wierna Kościołowi i Polsce. Liberalizm w gospodarce, konserwatyzm w polityce i moralności.