Człowiek , który w czasie wojny bał się bardziej Polaków niż Niemców, z honorami przyjmowany jest przez bandę czworga ( prezydent, premier , marszałek Sejmu i Senatu) na Zamku Królewskim. Jaka III RP tacy „bohaterowie”.
Kilka dni temu minęła 70 rocznica utworzenia największej podziemnej armii świata w czasie II wojny światowej, A.K. Pomimo tego , że jest to „okrągła” rocznica w mediach głównego nurtu ani śladu wiadomości o tym tak ważnym w historii Polski wydarzeniu.
Dzisiaj mija 90 rocznica urodzin ałtorytetu III RP „profesora” Bartoszewskiego. Premier , prezydent marszałek sejmu i senatu gloryfikują typowego Dyzmę przedstawiciela elyt III RP. Premier nazwał go „dobrem narodowym” ale chyba ludzi takich jak Krzywonos, Wałęsa, Komorowski, Wajda, itd. Człowiek , którego Niemcy zwolnili z obozu ze względu na stan zdrowia , chyba jedyny taki przypadek w historii II wojny , człowiek , który jak sam mówił w czasie wojny bał się bardziej Polaków niż Niemców, jest hołubiony. Przyzwoitość jest czymś obcym dla Bartoszewskiego a pozwolenie na mianowanie się profesorem podczas gdy nie wiadomo czy w ogóle ma maturę świadczą o jego próżności. Drogiego Władka chwalił Bronek mówiąc o jego pięknym życiorysie. Panie prezydencie ja mogę Drogiemu Władkowi napisać jeszcze piękniejszy życiorys. Ale czy specjaliście od samolotów po 80 –ątce ( Przewodniczącemu Rady Nadzorczej LOT ), człowiekowi , który był sprzeciwiał się nadaniu pośmiertnie orderu Orła Białego , prawdziwemu bohaterowi rotmistrzowi Pileckiemu trzeba upiększać życiorys. Chciałoby się parafrazując słowa piosenki Kaczmarskiego zaśpiewać „ A fałszywi prorocy runą , runą runą…..”.