Według oficjalnych informacji opublikowanych na stronach internetowych MSWiA, Związek Ukraińców w Polsce, kierowany przez negacjonistę wołyńskiego Piotra Tymę, otrzyma 420 tys. złotych na wydawanie swojego tygodnika „Nasze Słowo” w latach 2017-2019. Dofinansowanie w analogicznej wysokości pismo Ukraińców w Polsce otrzymało w ubiegłym roku, przy czym wówczas dotyczyło ono 2016 roku. Ponadto, ZUwP otrzyma także 9 tys. złotych na wydanie w 2018 roku rocznika „Almanach Ukraiński”.
Jak informowaliśmy, posłowie Kukiz’15, Tomasz Rzymkowski, Bartosz Józwiak i Wojciech Bakun skierowali do ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację ws. szerzenia historycznego fałszu i antypolskiej propagandy, na przykładzie tygodnika Związku Ukraińców w Polsce “Nasze słowo”, wydawanego za pieniądze polskich podatników.
– Czy ukraińskojęzyczny tygodnik „Nasze słowo”, szerzący na swoich łamach historyczny fałsz i wrogą polskiemu państwu propagandę, będzie dotowany przez Państwo Polskie w 2017 roku? – pytali posłowie Kukiz’15. Okazuje się, że tak.
Na łamach „Naszego Słowa”, pisma mniejszości ukraińskiej w Polsce wydawanego za pieniądze polskich podatników napisano niedawno, że to Józef Piłsudski, a nie Stepan Bandera, odpowiada kryteriom „międzynarodowego terrorysty”.
– Ukraina nie wymaga od Polaków, by wyrzucili jego [Piłsudskiego] nazwisko z historii, nie wymaga zburzenia jego pomników. Jednak domaga się, by Polacy przestali wtrącać się w to, kogo Ukraińcy uważają za swoich bohaterów – podkreślał w artykule Myrosław Łewyćkyj. Sugerował również wyraźnie, że wydanie wspomnień bł. bp. Chomyszyna to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję, a celem tych działań miałoby być zdyskredytowanie osoby metropolity grekokatolickiego Andrzeja Szeptyckiego w kontekście jego procesu beatyfikacyjnego. Określa również uchwałę wołyńską, ws. ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, mianem „haniebnej”.
W rozmowie z Kresami.pl dr Andrzej Zapałowski zwracał uwagę, że „Nasze Słowo” od lat wspiera heroizację UPA. – Tam ukazuje się wiele artykułów na ten temat. Ponadto, „Nasze Słowo” jest tak naprawdę związane z „galicyjskimi Ukraińcami”, reprezentującymi nie całą społeczność ukraińską, tylko zachodnioukraińską. To środowisko jest zasadniczo opanowane przez spadkobierców ideowych OUN i UPA – mówi dr Zapałowski.
Na łamach „Naszego Słowa” ukazywały się również artykuły Bohdana Huka, ukraińskiego szowinisty, którego opinia jako biegłego przyczyniła się do umorzenia postępowania ws. grupy młodych Ukraińców, którzy fotografowali się z flagą OUN-UPA. On sam zasłynął jednak przede wszystkim ze swoich wypowiedzi, które pokazują, że jest on gloryfikatorem banderyzmu, oskarżającym Polski Rząd w Londynie o plany eksterminacji ludności ukraińskiej.
Bogdan Huk na łamach pisma mniejszości ukraińskiej “Nasze Słowo” oburzał się, że Polacy protestują przeciw symbolice OUN-UPA. Sprzeciw Polaków wobec niej porównywał do stalinizmu i hitleryzmu. Oburzało go nawet sformułowanie “Polski Przemyśl”. W artykule na łamach „Naszego Słowa” stwierdził m.in., że barwy UPA to symbol “nowoczesnego ukraińskiego patriotyzmu”, zaś “w Przemyślu w stosunku do Ukraińców nastrój panuje taki, jak w ZSRR za Stalina”, pisząc o “przemyskim rezerwacie im. Berii”. Według Huka Kresy to “polski segregacyjny konstrukt i praktyka przemocy do 1939 roku”, zaś “ideologia “Kresów” jest bliska faszyzmowi”.
Rządową dotację stracił z kolei ukraińskojęzyczny portal PROstir, powiązany ze Związkiem Ukraińców w Polsce i kierowany przez Ihora Isajewa, który krytykował przyjęcie uchwały wołyńskiej jako przejaw ukrainofobii. Wcześniej portal ten otrzymał z budżetu państwa blisko 100 tys. zł.
Isajew publicznie twierdził, że Polacy kreują ofiary rzezi wołyńskiej na męczenników, zaś polskie postulaty dotyczące ich upamiętnienia uważa za przejaw ukrainofobii. Według Isajewa strona polska w kwestii Wołynia dopuszcza się manipulacji. Członkiem redakcji portalu jest także Taras Andruchowycz, który jako dziennikarz Redakcji Ukraińskiej Polskiego Radia był autorem artykułu, w którym dopuszczono się manipulacji. Przytoczono w nim wyrwany z kontekstu „cytat” posła PiS Michała Dworczyka, według którego polityk ten miał w rozmowie z Radiową Jedynką obiecać „zamknięcie tematu tragedii wołyńskiej”.
Warto przypomnieć, że Ukraina praktycznie w ogóle nie wspiera polskiej mniejszości ze środków budżetowych. Jednym z nielicznych przykładów jest “Dziennik Kijowski”, dwutygodnik którego współzałożycielami są: Ministerstwo Kultury Ukrainy i Związek Polaków na Ukrainie. Gazeta ta jest dotowana z miejscowego budżetu. Wspiera ja również polska Fundacja Wolność i Demokracja.
Związek Ukraińców w Polsce otrzyma także pół miliona złotych na przebudowę ewakuacyjnej klatki schodowej i wykonanie części elewacji zachodniej w budynku Narodnego Domu w Przemyślu, a także 170 tys. złotych na działalność bieżącą Związku w 2017 roku. Dotację w wysokości 248 tys. zł przyznano ZUwP na przyszłoroczną działalność ośrodków kultury ukraińskiej, a 33,5 tys. zł – na „Program edukacji dzieci i młodzieży”. Łącznie w 2017 roku ZUwP otrzyma nieco ponad 1,380 mln zł dotacji ze środków budżetowych państwa polskiego. Związek ubiegał się również o rządową dotację w ramach projektu „Akcja Wisła – 70 lat po”, która jednak nie została przyznana.
Beneficjentem rządowych dotacji jest także Związek Ukraińców Podlasia. W przyszłym roku otrzyma on łącznie z budżetu państwa 217 tys. zł dotacji, w tym na wydawanie swojego pisma w języku ukraińskim „Nad Buhom i Narwoju” (115 tys. zł), audycje radiowe „Ukraińskie słowo” po ukraińsku (26,6 tys. zł), a także na działalność amatorskich zespołów artystycznych (57,4 tys. zł) i warsztaty kultury ukraińskiej dla dzieci i młodzieży (18 tys. zł). Ponadto, MSW dofinansuje również kwotą 30 tys. zł obchody 25-lecia Związku Ukraińców Podlasia.
Jak informowaliśmy, Roman Sidoruk, znany działacz Związku Ukraińców Podlasia i Podlaskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce twierdził, że od Polaków można nauczyć się nie miłości, ale nietolerancji i nienawiści.
Z kolei Towarzystwo Ukraińskie otrzyma na bieżącą działalność 11 tys. złotych, a także 28,5 tys. zł na działalność kulturalno-edukacyjną. W porównaniu z poprzednim rokiem, TU otrzymało jednak wyraźnie mniejsze dotacje.
18 tys. złotych otrzyma też Fundacja Prosvita, na pomoc nauczycielowi i szkole w zakresie opracowania podręczników i materiałów pomocniczych do nauki języka ukraińskiego dla międzyszkolnych zespołów nauki.
W ubiegłym roku rząd przyznał ZUwP dotacje w wysokości ponad 2 mln złotych (o ok. 700 tys. więcej, niż teraz), w tym na prace związane z Narodnym Domem (720 tys. zł), wydawanie „Naszego Słowa” (420 tys.), działalność ukraińskich chórów i zespołów artystycznych (142 tys. zł) czy ośrodków kultury ukraińskiej (248 tys.). Z kolei Towarzystwo Ukraińskie otrzymało w 2016 roku ponad 250 tys. zł dotacji, w tym 33 tys. zł na projekt związany ze 150. rocznicą urodzin Mychajło Hruszewskiego, który jest nazywanym największym ukraińskim polonofobem. Związek Ukraińców Podlasia otrzymał zaś ponad 435 tys. zł. Ponadto, ze środków budżetowych dofinansowano również festiwal kultury ukraińskiej Ekołomyja (40 tys. zł), a także wydanie rocznika literackiego w języku ukraińskim (14 tys. zł).
Kresy.pl / mt