Bez kategorii
Like

300 mld zamiast Smoleńska. Wystarczy?

27/09/2011
573 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

„Przez ostatnie cztery lata Polska rozwijała się tak dynamicznie dzięku funduszom unijnym, ale te pieniądze niedługo się skończą. Właśnie zaczynamy batalię o nowy budżet unii, w tym o pieniądze dla Polski na kolejne siedem lat. Chodzi o miliardy…”

0


Tak zaczyna się jeden ze spotów wyborczych PO. Bardziej zainteresował mnie jednak jego koniec, gdzie możemy usłyszeć, jak premier Donald Tusk zwraca się… no właśnie, do kogo właściwie zwraca się premier Tusk?

"Nasza przyszłość zależy od tego, czy wywalczymy te pieniądze i jak dużo ich wywalczymy. Wszyscy wiemy, że nikt tego za nas nie zrobi."

Zaraz, zaraz…

O czyjej w zasadzie przyszłości mowa? Naszego kraju, czy też może… partii, która teraz rządzi, czyli Platformy Obywatelskiej? Czy premier zwraca się do wszystkich Polaków, czy też może do… funkcjonariuszy i członków swojego partii? "Wszyscy wiemy, że nikt tego za nas nie zrobi". To znaczy… kim konkretnie są ci "wszyscy", którzy wiedzą? Posiadają jakąś tajemną wiedzę, że te pieniądze dla naszego kraju może załatwić tylko premier Tusk i jego "drużyna"?

Bo ja, obserwując przez te ostatnie cztery lata sposób działania tego rządu na wielu polach i w wielu sprawach, dotyczących najważniejszych problemów naszego kraju, wyciągam wnioski, które skutecznie mnie odrzucają od chęci znalezienia się w tym premierowskim worku pod tytułem "wszyscy wiemy".

W kampanii wyborczej temat Tragedii Smoleńskiej niemal nie istnieje. W wykonaniu Platformy Obywatelskiej to nie dziwi, bo jej przywódcy wypowiadają się na ten temat tylko wtedy, kiedy zostają do tego zmuszeni lub chcą zaatakować PiS. Natomiast fakt, że Jarosław Kaczyński podczas kampanii wyborczej podchodzi do tej sprawy w sposób ostrożny i wyważony, wzbudza widoczną konsternację i złość redaktorów w tzw."zaprzyjaźnionych" mediach, jak również funkcjonariuszy PO, którzy wcześniej sądzili, że bardzo łatwo będzie można w tych wyborach przypiąć PiS-owi łatkę partii oszołomskiej i opętanej teoriami spiskowymi.

Nie będę przypominał ich komentarzy, odnoszących się do plakatu wyborczego PiS, na którym znalazły się młode, ładne kandydatki tej partii, które na dodatek mają coś ważnego i mądrego do powiedzenia, o czym wie każdy, kto znalazł chwilkę czasu, aby przeczytać teksty przez nie napisane czy też miał szansę posłuchać relacji z ich wystąpień, co nie wcale jest takie proste w przypadku tzw. "zaprzyjaźnionych" mediów. Reakcja "redaktorów" i funkcjonariuszy PO na ten plakat była, delikatnie mówiąc, nieprzystająca do żadnych cywilizowanych standardów i nie mam zamiaru epatować Państwa omawianiem postępowania szefa młodzieżówki PO czy też niektórych redaktorów prowadzących programy o tematyce wyborczej w tzw. "zaprzyjaźnionych" telewizjach – tak jest, inni niezależni i obiektywni komentatorzy naszej rzeczywistości zrobili to już na tym portalu wcześniej i lepiej.

Kiedy więc w końcu Jarosław Kaczyński zapowiedział konferencję prasową dotyczącą Tragedii Smoleńskiej, premier Donald Tusk nie potrafił ukryć swojej "satysfakcji":

"- Wiedziałem, że nie wytrzyma – powiedział premier Donald Tusk pytany o komentarz do tego, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zorganizował konferencję prasową na temat katastrofy smoleńskiej. – Nie jestem specjalistą od tych emocji. W sprawie smoleńskiej mam naprawdę czyste sumienie. Być może ci, którzy nie mają czystego sumienia, mają jakąś nagłą, gwałtowną potrzebę nieustannego wracania do tej kwestii w sensie politycznym – oświadczył Tusk. "

Pomijając słowa o "nie wytrzymywaniu", które uważam, że są co najmniej nie na miejscu wobec osoby, która w tej Tragedii straciła brata, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na inny fragment wypowiedzi premiera, dotyczacą "wracania do tej kwestii w sensie politycznym". Jeśli bowiem dobrze rozumiem słowa premiera Donalda Tuska, to uważa on, że sprawa Tragedii Smoleńskiej została już ostatecznie wyjaśniona i zamknięta.

Doprawdy? To po co w takim razie zostali wysłani we wrześniu do Moskwy i Smoleńska polscy prokuratorzy i biegli?

Być może zostali tam wysłaniu z powodu pojawienia się analizy prof. Biniendy, dotyczącej możliwości przecięcia skrzydła Tu154 przez brzozę, która to przez MAK oraz komisję Millera została uznana za ostateczną przyczynę rozbicia się samolotu z polską delegacją udającą się do Katynia, lub też analizę prof. Nowaczyka, dotyczącą niejasności wokół trajektorii lotu tupolewa w ostatnich sekundach przed zetknięciem z tą "pancerną" brzozą?

Jak się bowiem okazało, ani MAK, ani komisja Millera takich badań nie przeprowadziły, co do tej pory jakoś nie przeszkadzało wielu "obiektywnym" komentatorom, tu i ówdzie rozpisujących się czy też ze swadą opowiadających o prostych, nie budzących większych wątpliwości przyczynach Tragedii Smoleńskiej.

Niestety, nie wiemy, czy polscy naukowcy pracujący w USA są powodem tej nagłej "wysyłki" biegłych i prokuratorów, bo "zaprzyjaźnione" media twardo milczą o analizach przygotowanych przez Panów Biniendę i Nowaczyka, choć wcześniej nie marnowały żadnej okazji, aby przy pomocy zapraszanych przez siebie "ekspertów" godzinami omawiać nawet najbardziej idiotyczne i absurdalne wrzutki w tej sprawie…

Słowa premiera Tuska o "nie wytrzymywaniu" oraz sprawę wyjazdu prokuratorów i biegłych do Moskwy I Smoleńska szef PiS skomentował w sposób następujący:

"- Nie musiałem niczego wytrzymywać ani nie wytrzymywać. Nigdy nie mówiliśmy, że nie będziemy mówić o Smoleńsku – tłumaczył były szef rządu. (…) Badanie wraku po osiemnastu już prawie miesiącach nie ma sensu śledczego, ma tylko sens propagandowy. Gdyby sprowadzić wrak do Polski i go zrekonstruować to sytuacja byłaby inna – stwierdził.

Według Kaczyńskiego "jest tylko jeden sposób, żeby sprawa smoleńska została postawiona właściwie". – To zmiana władzy – wyjaśnił dodając, że "obecna władza nie chce tego wyjaśnić". – Kto chce, żeby katastrofa smoleńska została wyjaśniona musi głosować na PiS – stwierdził."

Czy Jarosław Kaczyński się myli? Nie sądzę. Wystarczy tylko sobie przypomnieć, jak strona rosyjska "transportowała" części wraku na miejsce jego składowania obok lotniska Smoleńsk "Północny", co doskonale było pokazane w programie "Misji Specjalnej" Pani Anity Gargas. Niestety, fakt ten umknął uwadze szefowi MSWiA, Jerzemu Millerowi:
 
"(…) Realnym terminem zakończenia prac polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej jest styczeń 2011 r. – powiedział szef MSWiA Jerzy Miller. Dodał, że w dniu tragedii były przygotowane dwa lotniska zapasowe i nic mu nie wiadomo, by wrak był cięty na części. Zdjęcia wskazujące na takie postępowanie Rosjan pokazywano wcześniej w programie "Misja Specjalna" w TVP."
 
Przypomnę również wypowiedź prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta po spotkaniu z szefem Komitetu Śledczego FR, gen. Aleksandrem Bastrykinem, w dn.19.05.2011 r. w Moskwie:
 
" – Na przełomie sierpnia i września do Smoleńska przyjadą polscy specjaliści i żandarmi wojskowi, aby rozpocząć przygotowania do tej olbrzymiej operacji – zapowiedział Seremet."
 
Przełom sierpnia i września jest już za nami. Na jaki inny w takim razie przełom trzeba będzie poczekać?
 
300 miliardów jest wyraźną zachętą do głosowania na PO dla tych funkcjonariuszy, członków i sympatyków tej partii, którzy zaczęli wątpić w sprawność i profesjonalizm ekipy premiera Donalda Tuska. Przekaz jest jasny: jeśli wy mnie nadal będziecie popierać, to ja załatwię wam górę pieniędzy.
 
Czy taka zachęta wystarczy, aby zapomnieć o Tragedii Smoleńskiej?
 
 
 

http://www.npw.gov.pl/491-4a112b267c50b-31182-p_1.htm

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/kaczynski-odpowiada-premierowi-panstwo-polskie-nie,1,4857201,aktualnosc.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,JMiller-nic-mi-nie-wiadomo-by-wrak-byl-ciety-na-czesci,wid,12798764,wiadomosc.html?ticaid=1d196&_ticrsn=5

http://tvp.info/informacje/swiat/eksperci-od-fonoskopii-pojada-do-moskwy/4534658

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758