3 lata od Premiera Pawlaka, czyli znowu o demografii
29/11/2011
473 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Wicepremier Pawlak zaproponował obniżenie wieku emerytalnego kobiet o 3 lata za każde urodzone dziecko…
Czy coś z tego pomysłu będzie? Pewnie nie, PSL był przez ostatnie 4 lata w rządzie i jakoś nie zapisał się w pamięci jako partia realizująca aktywną politykę prorodzinną . Niewątpliwie jednak propozycja ta dotyka szczególnie istotnego problemu Polski – kryzysu demograficznego objawiającego się zbyt małą liczbą urodzin.
Pomysł skrócenia wieku emerytalnego o 3 lata za każde urodzone dziecko teoretycznie można byłoby zrealizować, ale byłby to bardzo kosztowny pomysł. W systemie zdefiniowanej składki wysokość świadczenia zależy od wysokości zgromadzonego kapitału (opłaconych składek) i dalszej oczekiwanej długości życia w momencie przejścia na emeryturę. Obniżenie wieku emerytalnego o 3 lata na każde dziecko zmniejsza licznik, a zwiększa mianownik, a więc powoduje znaczące obniżenie poziomu emerytury. Aby temu zaradzić odpowiedniemu zwiększeniu powinna ulec wysokość zgromadzonego kapitału. Można to osiągnąć, ale jest to kosztowne. Aby zrealizować pomysł Premiera Pawlaka powinno się wprowadzić specjalne konta, na które Państwo odprowadzałoby środki na sfinansowanie świadczeń przez okres od obniżonego wieku (3 lata za każde dziecko) do wieku emerytalnego obowiązującego powszechnie. Niezależnie od tego Państwo powinno odprowadzać do systemu powszechnego dodatkowe składki, które na tyle podwyższyłyby zgromadzony kapitał, by zrównoważyć krótszy okres odprowadzania składek związany z wcześniejszym przejściem na emeryturę. Żeby nie zaciągać zobowiązań wobec przyszłych mniej licznych pokoleń – nowe rozwiązania muszą mieć charakter kapitałowy, w przeciwnym przypadku będą to przysłowiowe gruszki na wierzbie… Niestety jak do tej pory pomysłodawca nie przedstawił wyliczeń pokazujących, ile takie składki powinny wynosić, by nie prowadzić do obniżenia emerytur kobiet, które skorzystałyby z tego rozwiązania.
Warto jednak na tę inicjatywę spojrzeć z innej perspektywy, przynajmniej jeden z koalicjantów zaczyna dostrzegać głębokość załamania demograficznego i konieczność zdecydowanych działań. Kluczowe jest jednak, by świadomość ta rozszerzyła się także na zrozumienie, że koszty tych działań trzeba ponieść dzisiaj i nie da się ich przerzucić, właśnie z przyczyn demograficznych, na przyszłe pokolenia….
Paweł Pelc
29 listopada 2011 r.