Trzeci z siedmiu odcinków kryminalnego serialu pt. PYTANIE O PRODIEGO. Kim jest Romano Prodi, b. dwukrotny premier Włoch i b. przewodniczący Komisji Europejskiej?
W roku 1994 prokurator Ferdinando Imposimato przedstawia wyniki swoich dochodzeń parlamentarnej komisji antymafijnej we Włoszech. Będąc wtedy także senatorem wzywa włoski parlament do wywarcia nacisku na rząd, aby odwołał kontrakty podwykonawcze na budowę superszybkiej kolei Rzym-Neapol, tzw. TAV (Treno ad Alta Velocita), z uwagi na oczywiste zaangażowanie w nich firm kontrolowanych przez Camorrę, tradycyjną mafię z Neapolu. Imposimato wykazuje w swoim raporcie, iż tylko 10% z wydanych na ten cel pieniędzy dotarło do rzeczywistego przeznaczenia na fizycznym placu budowy. Pozostałe 90% zabrali pośrednicy, w tym bezpośrednio jako haracz płacony na rzecz Camorry, oraz na łapówki. Co więcej, Imposimato wykazał, że ponieważ każda z firm podejmujących się podwykonawstwa musi wpłacić 10% wartości swej części projektu jako wadium na rzecz zleceniodawcy, Camorra użyła tego kanału dla wyprania wielkich sum pochodzących ze swych nielegalnych dochodów, prawdopodobnie z handlu narkotykami.
Konieczne jest tu kilka słów nt. samej Camorry. Jest to jedna z tradycyjnych odmian lokalnych mafii włoskich działająca zwłaszcza w Neapolu od ok. 1820 roku. Od sycylijskiej Cosa Nostra różni się luźną strukturą bez władzy centralnej (cupola di tutti capi), co czyni ją odporniejszą na infiltrację i ułatwia jej odradzanie się po wpadkach i klęskach, a także umożliwia stały rozrost przez pączkowanie, ale jednocześnie zwiększa brutalne konflikty między poszczególnymi klanami (ok. 30) i rodzinami (ok. 100). Przez ostatnie 20 lat z rąk Camorry zginęło ok. 3000 osób. Ocenia się, że ogółem Camorra ma stale ok. 5000 członków. Jako mafia najbardziej wielkomiejska ze wszystkich jej odmian we Włoszech, Camorra zajmuje się najbardziej wyrafinowanym biznesem, często na styku z władzami państwa: wymuszenia i haracze, kontrola przetargów, wielkie kontrakty publiczne, nielegalne przepływy bankowe i pranie pieniędzy, przestępczość internetowa, kontrola mediów, narkotyki itp. Kilka razy na jaw wychodziły wielkie afery jak np. sprawa wywozu i utylizacji śmieci w Kampanii, właściwie do dziś w całości kontrolowana przez mafię. Roczny dochód Camorry ocenia się na 1,3 mld euro. Wszystkie dotychczasowe próby uwolnienia zwłaszcza południa Włoch (Mezzogiorno) od mafii spełzły na na panewce, choć stale pojawiają się odważni i szlachetni ludzie, którzy tego próbują, przynajmniej póki działają w Rzymie. Działają też organizacje społeczne, jak np. stowarzyszenie Libera, które 21 marca 2009 roku zorganizowało w Neapolu dzień pamięci ofiar Camorry z udziałem ok. 150.000 demonstrantów, w tym delegacji z 30 krajów i ze wszystkich regionów Włoch. W całkowitej ciszy przez megafony odczytano nazwiska ponad 900 ofiar mafii: sędziów, prokuratorów, oficerów policji, przedsiębiorców, dziennikarzy, księży… Tzw. ofiar zewnętrznych, bo większość to osoby z mafią związane, ginące w ramach porachunków i walk wewnętrznych. W wiecu wzięły udział rodziny zabitych, a specjalne posłanie wystosował prezydent Włoch Giorgio Napolitano, który jak wskazuje jego nazwisko, także pochodzi z Neapolu. Protest poruszył opinię publiczną, ale nie mafię. W codziennej praktyce, na dole Camorra jest nadal nie do ruszenia, choć z grubsza wszyscy wiedzą, gdzie jej szukać i kto do niej należy.
Wróćmy jednak do głównego wątku. Raport prokuratora Imposimato robi duże wrażenie i komisja parlamentarna postanawia zwołać wielkie spotkanie dyrektorów wszystkich firm uczestniczacych w podejrzanym projekcie, od TAV do Icla, firmy, co do której nie ma wątpliwości, że jest przybudówką Camorry. Kiedy jednak nadchodzi czas, aby przepytać Romano Prodiego, który jako prezes zarządu IRI podpisywał w 1993 roku prawie wszystkie kontrakty z podwykonawcami, włoski parlament rozwiązuje się, następują przedterminowe wybory i Prodi zostaje wyniesiony na stanowisko …premiera rządu Włoch. Jest wiosna 1996 roku.
Prokurator Imposimato w tych wyborach już nie kandyduje. Nękany pogróżkami mafii musi przenieść się z rodzinnego miasteczka Caserta w Kampanii (Caserta słynie z Reggii – rezydencji królewskiej wspanialszej od Wersalu) do Rzymu, co go pozbawia rodzimego elektoratu. W ten sposób automatycznie przestaje być członkiem komisji antymafijnej parlamentu i staje się znacznie mniej groźny. Niemniej jednak, jakby wciąż nie wierząc w świadomą współpracę Prodiego z mafią, postanawia udać się na rozmowę z nowym premierem-elektem i poinformować go o swych spostrzeżeniach. Opis tego spotkania, zamieszczony w jego książce, jest zupełnie niezwykły: “Jak tylko zacząłem o tym mówić, klimat serdeczności i uprzejmości nagle się zmienił. W miarę mówienia widziałem jak narasta w nim niepokój. Parisi (szef gabinetu premiera) potakiwał, ale Prodi nie. Im dłużej to trwało, tym bardziej nie mogłem uwierzyć w scenę, którą widziałem: zatopiony w fotelu, czerwony jak papryka, Prodi patrzył na mnie w milczeniu /…/ Mówiłem przez pół godziny i przez cały ten czas Prodi ani razu mi nie przerwał, nie otworzył ust, nie wypowiedział ani jednego słowa /…/ Byłem zaskoczony, zaszokowany, a nawet zmieszany taką jego reakcją. Nie mogłem zrozumieć, czy zaniepokoił go opis inflitracji Camorry, jaki mu przedstawiałem. Już prawie kończyłem moją prezentację, kiedy do drzwi gabinetu ktoś zapukał i wszedł Beniamino Andreatta, minister obrony /…/ Prodi zareagował tak, jakby się właśnie obudził. Miałem wrażenie, że wejście Andreatty powitał jak szalupę ratunkową. Poderwał się, doskoczyl do Andreatty i wciągnął go do gabinetu /…/ Odwrócił się tylko w naszą stronę, aby powiedzieć ‘do widzenia’, dodając krótkie podziękowanie za wizytę. Ani słowa komentarza na temat tego, o czym mówiłem. Najmniejszej wzmianki. W lodowatej ciszy wyszliśmy z gabinetu.”
Bogusław Jeznach