Tak jak się można było się spodziewać, niecodzienny przebieg miała rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie ze skargi Daniela Alain Korona na decyzję Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej ws. odmowy potwierdzenia spełnienia warunków o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej. WSA po raz pierwszy w swej historii uchylił decyzję IPN zarówno I jak i II instancji ws. odmowy potwierdzenia warunków o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz zasądził zwrot skarżącemu koszt postępowania.
Skarżący, dr Daniel Alain Korona, jest byłym działaczem opozycji antykomunistycznej, który w latach 80-tych działał w strukturach NZS, KF SYNDROM i NSZZ „Solidarność”. M.in zorganizował regularną wysyłkę prasy podziemnej do paryskiego biura Solidarności, redagował biuletyny podziemne, kolportował niezależne wydawnictwa. 12 listopada został skazany przez Kolegium ds. Wykroczeń, był wielokrotnie przesłuchiwany, nękany, w latach 1987-88 był objęty zakazem paszportowym.
Jak stwierdza archiwista IPN przeciwko Danielowi Koronie SB prowadziła grę operacyjną, która miała go skompromitować w środowiskach opozycyjnych oraz w miejscu pracy. Prawdopodobnie w tym celu sporządzono 13 notatek SB, w których funkcjonariusz informuje o rzekomym zgłoszeniu się Daniela i przekazywania informacji (donoszeniu). Jednak brak w sprawie dokumentów, zobowiązań do współpracy, teczek osobowych, teczki pracy, rejestracji w charakterze TW, KTW. Są jedynie notatki, „ze słów”. Analiza informacji pochodząca z notatek pozwala stwierdzić, że zamieszczano w nich między innymi informacje publiczne, zmyślone, nieprawdziwe oraz pochodzące ze źródeł informacji (prawdopodobnie TW Karol, TW Maciek, TW Maj itd). 22 sierpnia 1989 r. część dokumentów zniszczono, ale zostawiono akurat te notatki.
Na podstawie tychże jednostronnych notatek, IPN odmówił wystąpienia dla Daniela o Krzyż Wolności i Solidarności, a następnie odmówił potwierdzenia spełnienia warunków o których mowa w art.4 ustawy o działaczach. IPN w decyzjach z jednej strony stwierdzał, że nie oceniał zawartości dokumentów, ale z drugiej na ich podstawie wyciągał kategoryczny wniosek, iż powstały one przy współudziale w charakterze tajnego współpracownika lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji. W postępowaniu administracyjnym IPN pominął dowód w sprawie w postaci ww. notatki archiwisty IPN, nie udostępnił akt, decyzje wydawali w I i II instancji ci sami urzędnicy, manipulowali treścią akt, IPN nie badał prawdziwości informacji, odmówił przeprowadzenia postępowania dowodowego itd…
Daniel jednak nie odpuścił i sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego, gdzie pomylono przedmiot postępowania (na odmowę statusu działacza opozycji antykomunistycznej) oraz wydano zarządzenie odmawiające Danielowi dostępu do części elektronicznych akt sprawy.
W pierwszej kolejności skład sędziowski WSA 11 stycznia musiał rozstrzygnąć wnioski proceduralne złożone przez skarżącego, czyli o zmianę przedmiotu postępowania oraz kwestię dostępu akt sprawy. Oba wnioski uwzględniono, uchylono odmowę dostępu do akt.
Po tym nastąpiła rozprawa dotycząca samej decyzji IPN. Skarżący wskazał liczne wady formalne sprawy uzasadniające uchylenie decyzji I i II instancji. Wskazywał wyraźnie, że żaden przepis prawa nie zwalnia IPN ze stosowania przepisów KPA. Radca Prawny IPN na rozprawie bezczelnie mijał się z prawdą twierdząc, że akta sprawy w toku postępowaniua administracyjnego były dostępne. Spotkało to się z żywą reakcją Daniela, iż jest to kłamstwo. Ostatecznie IPN przegrał proces. Skład sędziowski nie miał żadnych wątpliwości, iż skarga jest zasadna, że dopuszczono się tyle naruszeń KPA (wydanie decyzji w I i II instancji przez tych samych uczestników, naruszenie zasady czynnego udziału strony), że nie mógł zapaść inny wyrok.
Po rozprawie Daniel mógł usłyszeć gratulacje od zebranych osób, oburzonych na sposób działania IPN i potraktowania zasłużonego działacza opozycji. Sprawa będzie miała jednak swój ciąg dalszy. Wprawdzie radca prawny IPN po rozprawie stwierdził, że raczej nie będą składać kasacji, natomiast wyda się tą samą decyzję, tyle że przez innego urzędnika. Zatem IPN nie będzie chciał przyznać się do błędu, mimo notatki archiwisty IPN i pomimo, że jak sam przyznaje w decyzji że jego (Daniela) postawa i odwaga budzi podziw i zasługuje na najwyższy szacunek.
Ale coś zostało przełamane. Jest to pierwszy wyrok sądowy wydany na niekorzyść IPN ws. odmowy spełnienia warunków, o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej.
(za Serwis21)