Mieszkańcy Meksyku są zmęczeni wojną z kartelami narkotykowymi. Do tego stopnia, że według przeprowadzonego sondażu, 28 procent z nich popiera zbrojną interwencję wojska lub agend rządowych USA na terytorium swojej ojczyzny – podaje tvn24.pl.
74 procent z nich ma żal do USA, iż nie robią dość, aby powstrzymać przemoc w ich kraju.
Od 2006 roku, kiedy wojna pomiędzy kartelami narkotykowymi wkroczyła w swoją obecną, niezwykle brutalną fazę, zginęło już około 50 tysięcy osób. Do walki z przestępcami wykorzystywane jest nawet wojsko, ale nie przynosi to spodziewanych efektów. Kartele zarabiające krocie na przerzucie narkotyków z Ameryki Południowej do USA są świetnie uzbrojone i dysponują funduszami wystarczającymi na korumpowanie praktycznie każdego.
W Meksyku codziennością są doniesienia o kolejnych aktach przemocy w wykonaniu gangów, które najzacieklej walczą między sobą o wpływy. Regularnie media donoszą o kilkunastu a nawet kilkudziesięciu ciałach znalezionych na poboczach dróg, albo zabójstwach dziennikarzy i przedstawicieli lokalnych władz.
W takich warunkach dla mieszkańców Meksyku najważniejszą sprawą jest bezpieczeństwo, i jak wskazują badania, to właśnie ta kwestia, wraz ze stanem gospodarki, będzie decydować o tym, na kogo oddadzą głos w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Amerykańscy dziennikarze z gazety "Dallas News" przy współpracy z meksykańskimi socjologami oraz dziennikarzami postanowili zbadać inne poglądy mieszkańców umęczonego przemocą kraju. Chodziło im zwłaszcza o stosunek obywateli Meksyku do roli USA w walce z kartelami. Wyniki okazały się być bardzo zaskakujące.
Więcej:
http://www.tvn24.pl/-1,1744677,0,1,28-procent-meksykanow-chce-zbrojnej-interwencji-usa,wiadomosc.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."