29 letni, zaledwie od kilku miesięcy korespondent rzeczonej gazety, pod kierunkiem niezastąpionych pozostałych redaktorów, z wrodzoną bezczelnością ośmielił się zaatakować w powyższym tekście personalnie, zasłużonego dla Polski, Polaków i polskości kapłana Ormian i duszpasterza KPN, ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, historyka Kościoła, pisarza, poety, męczennika opozycji solidarnościowej w latach PRL.
KOLEJNY ATAK „GAZETY POLSKIEJ”
NA KSIĘDZA TADEUSZA ISAKOWICZA – ZALESKIEGO I ŚRODOWISKA KRESOWE
„JAK POLSKIE PSY (POLSKIJE SOBAKI) BĘDĄ PODNOSIĆ GŁOWY, TO MY IM ZROBIMY DRUGI KATYŃ” – OLEH TIAHNYBOK PARTIA SWOBODA
”Gazeta Polska Codziennie” 23 09 2014 Wojciech Mucha „Nie damy się zastraszyć”.
29 letni, zaledwie od kilku miesięcy korespondent rzeczonej gazety, pod kierunkiem niezastąpionych pozostałych redaktorów, z wrodzoną bezczelnością ośmielił się zaatakować w powyższym tekście personalnie, zasłużonego dla Polski, Polaków i polskości kapłana Ormian i duszpasterza KPN, ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, historyka Kościoła, pisarza, poety, męczennika opozycji solidarnościowej w latach PRL.
Przypomnę, iż przez całe lata 80. ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 roku został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. Pierwszy raz, w Wielką Sobotę w rodzinnej kamienicy przy ul. Zyblikiewicza. Po raz drugi został napadnięty 4 grudnia w klasztorze Sióstr Miłosierdzia Bożego przez funkcjonariuszy SB przebranych za sanitariuszy pogotowia ratunkowego.
Teraz ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski staje się powtórnym obiektem ataków, tym razem redaktorów „Gazety Polskiej” w tym Wojciecha Muchy, którego jeszcze nie było na świecie, gdy Służba Bezpieczeństwa znęcała się nad księdzem.
Przypomnę również, iż ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski, jako dziennikarz „Gazety Polskiej” został z jej łamów usunięty, gdy w ostatnim jego nie wydrukowanym tekście „ośmielił” się napisać o banderowskich korzeniach obecnego nacjonalistycznego rządu faszystowskiej, antysemickiej i antypolskiej Ukrainy.
Tymczasem Ukraińcy deklarują: „Polakom zrobimy drugi Katyń” ; „My im zrobimy drugi Katyń”.
To słowa Dmitrija Jarosza – przywódcy “Prawego Sektora” w rozmowie z Olegiem Tiahnybokiem – przywódcą partii “Swoboda “.
Oleg Tiahnybok : Dobrze! Z Rosjanami i Europejczykami jasne, co myślisz o Polakach. Oni poważnie myślą o powrocie na Wołyń. Na mapach już zaczęli Wschodnie Kresy rysować. Tam są silne propolskie nastroje. Jeśli z Europą wspólnego języka nie znajdziemy , rozżaleni na nas mogą spuścić „polskiego psa”.
Rozmowa miała miejsce 25 lutego 2014 r. w restauracji „Turgieniew” przy ulicy Wielkiej Żytomirskiej 40 w Kijowie ( na tej samej ulicy pod numerem 23 mieści się siedziba partii “Swoboda”).
Jeszcze bezczelniej Wojciech Mucha, w stylu Jacka Kwiecińskiego, redaktora „Gazety Polskiej” który napadł maczugą antysemicką na Waldemara Łysiaka, napada również na środowiska kresowe i Uniwersytet Warszawski, w którym profesorem zwyczajnym jest Bogusław Paź, publicysta obnażający odrodzony na Ukrainie banderyzm, on również jest przedmiotem ataków od zaledwie kilku miesięcy piszącego Muchy.
Mucha pisze: „zastraszani są nawet księża, którzy decydują się wspierać nasze inicjatywy. Publikowano ich adresy i grożono śmiercią. – To działalność terrorystyczna. Istotą terroru jest przecież nie zabijanie, ale zastraszanie – mówi Tomasz Sakiewicz. – Zastanawiam się, co w tej sprawie robią służby specjalne – dodaje redaktor naczelny „GP” i „Codziennej”. W atakach prym wiodą zarówno pracownicy portali internetowych, mieniących się „głosem Kresów”, internetowe bojówki, a nawet niektórzy duchowni, jak torpedujący każdą próbę dialogu z Ukrainą ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Ten wespół z intelektualnym guru całego ruchu antyukraińskiego, dr. hab. Bogusławem Paziem domagał się od kard. Stanisława Dziwisza odwołania krakowskiego koncertu „Nasze serca z Ukrainą”…
…Po koncercie w kościele św. Józefa rozdawano ulotki na których naszych dziennikarzy i organizatorów określono mianem „szabesgojów na pasku żydobanderowskiej hunty”. Zapamiętajcie te nazwiska – apelowali niepodpisani autorzy. Niestety, ale spodziewamy się kolejnych ataków – mówi Ryszard Kapuściński, szef klubów „GP”. Nasza działalność w kwestii wspierania Ukraińców nie jest na rękę wielu środowiskom, nie damy się jednak zastraszyć – dodaje”.
Po odmowie udostępnienia sali na koncert „Nasze serca z Ukrainą” w Młodzieżowym Domu Kultury kościoła św. Jadwigi, organizatorzy koncertu „GP” i Stanisław Markowski zwrócili się do Żydowskiego Muzeum Galicja, przy ul. Dajwór w Krakowie, gdzie również otrzymali odmowę. Dyrekcja muzeum stwierdziła, iż udostępnia swoje pomieszczenia do działalności artystycznej i kulturalnej, a nie politycznej.
W kontekście wyzwisk Muchy „szabesgoje na pasku żydobanderowskiej hunty” przytoczę fakty związane z szalejącym na Ukrainie antysemityzmem:
„Ukraiński dziennik internetowy „Izrus” (18 czerwca 2013 roku) podaje:
14 czerwca 2013 roku przedstawiciel Żydów Ukrainy na konferencji OBWE alarmował o antysemickim zagrożeniu ze strony neo – banderowskiej „Swobody”. „Swoboda” odrzuciła te oskarżenia jako tendencyjne, fałszywe i szkalujące Ukrainę. W dniu 18 czerwca 2013 r. rzeczywistość okazała się przerażająca – w Humaniu ukraińscy antysemici bestialsko pobili Żyda modlącego się przy grobie rabina Nachmana.
ŻYDZI NA UKRAINIE CELEM NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH
Społeczność żydowska na Ukrainie, która liczy mniej niż 1% populacji, jest głównym przedmiotem przestępstw motywowanych nienawiścią. Tak stwierdził prezes Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego na konferencji zorganizowanej przez OBWE w Berlinie.
Alarmujące dane przedstawił Aleksander Feldman, prezes Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego i poseł ukraińskiego parlamentu, Rady Najwyższej Ukrainy, w przemówieniu na konferencji OBWE na temat bezpieczeństwa społeczności żydowskich, która odbyła się w Berlinie.
Według posła, społeczność żydowska na Ukrainie, która liczy mniej niż 1% populacji, jest głównym przedmiotem nienawiści, informuje agencja informacyjna IA „RBK Ukraina”.
Feldman powiedział, że w całym kraju na Ukrainie systematycznie ofiarą wandalizmu padają cmentarze żydowskie, budynki synagog i domy kultury, pomniki upamiętniające Żydów zabitych w Holokauście (Zagłada, Shoah).
Neofaszystowska symbolika i antysemickie graffiti pokrywają ściany domów, znani w społeczeństwie wybitni Żydzi otrzymują pogróżki pod swoim adresem, powiedział parlamentarzysta.
Przyznał, że ukraińskie władze i organy ścigania podejmują pewne działania mające na celu zwalczanie tego szaleństwa, ale negatywny trend nie został przerwany.
Prezes Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego wyraził pogląd, że wzrost tego rodzaju przestępstw jest powiązany ze wzrostem politycznego statusu partii „Swoboda” kierowanej przez banderowca, nacjonalistę i antysemitę Ołeha Tiahnyboka.
Ultra – nacjonaliści, którzy nie ukrywają swojej ksenofobicznej ideologii, po raz pierwszy założyli własną grupę parlamentarną, i w rzeczywistości, legitymizują antysemityzm.
W wyniku wyborów do parlamentu ukraińskiego przedstawicieli „Swobody” już stali się „bohaterami” szeregu antysemickich incydentów. Ekstremizm „Swobody” będzie jeszcze wzrastać wraz ze zbliżaniem się wyborów prezydenckich w 2015 roku – powiedział Feldman. Dotyczy to również antypolskiej partii Julii Tymoszenko „Batkiwszczyna”.
Obywatel Izraela, bresławski chasyd, który przybył do Umania na grób rabina Nachmana, został brutalnie pobity w poniedziałek rano przez tłum pijanych mieszkańców wykrzykujących antysemickie przekleństwa. Wkrótce poszkodowany zostanie przewieziony do Izraela.
Rano 17 czerwca w Humaniu został zaatakowany i brutalnie pobity bresławski chasyd z Izraela, który przyszedł do grobu sprawiedliwego rabina Nachmana. Według strony internetowej „Kikar Szabat”, incydent miał miejsce o godzinie 6 rano, kiedy młody Izraelczyk siedział sam w altance koło grobu, studiując książki religijne.
Według poszkodowanego, został zaatakowany przez kilku pijanych miejscowych mieszkańców, wykrzykujących antysemickie przekleństwa. Oni rozbili twarz młodemu człowiekowi i złamali co najmniej jedno żebro. Na krzyk bitego człowieka przybiegli inni chasydzi, widząc ich napastnicy uciekli. Sanitariusze z lokalnego oddziału ZAKA udzielili Izraelczykowi pierwszej pomocy. Wkrótce zostanie on wysłany do domu i umieszczony w szpitalu.
Lokalne organy ścigania wszczęły dochodzenie w sprawie incydentu. Ponadto wyjaśniane będzie, dlaczego nie było ochrony, zatrudnionej przez bresławskich chasydów.
Mucha rozpoczyna tekst iż „próba nawiązania dialogu polsko – ukraińskiego coraz częściej staje się celem ataków nieznanych i znanych sprawców”.
Jeżeli redakcji „GP” są znani sprawcy – terroryści grożący śmiercią, to zachodzi pytanie czy to nie jest terror właśnie „GP” w kontekście „wet za wet”.
Jako „znany sprawca”, autor protestów, w tym w „Warszawskiej Gazecie” przeciwko odbyciu się w Krakowie koncertu „Nasze serca z Ukrainą” i publicystyki antybanderowskiej na moich stronach autorskich w Internecie i w prasie drukowanej, po przeczytaniu gróźb Muchy w tekście „Nie damy się zastraszyć”, sam jestem w obawie o własne życie zagrażające mi ze strony „napadniętych terrorystycznie” redaktorów „GP”.
Groźby „GP” skierowane są również przeciwko Kresowianom zwanymi przez Muchę „głosem Kresów”.
Jako lwowianin, który stracił całą rodzinę wraz z Ojcem na Kresach, jestem w wieku 83 lat świadkiem historii i wara Muchom i innym Sakiewiczom od szkalowania Kresowian i stania murem za banderowska Ukrainą, których przywódcy banderowscy grożą Polakom drugim Katyniem, biorąc w taki sposób przykład z OUN – UPA morderców 200 tysięcy Polaków na Kresach II RP.
Aleksander Szumański
korespondent „Warszawskiej Gazety” oraz światowej prasy polonijnej „Głosu Polskiego” Toronto, „Kuriera” Chicago.