Rozpoczął się rok 2012 – pierwszy z 2 lat bez żadnych wyborów w naszym kraju. Zakładamy oczywiście, że nie będzie wyborów wcześniejszych. Skoro nie kartka wyborcza może decydować – to co? Czyżby większą rolę mogły mieć „kryteria uliczne”?
Rozpoczął się rok 2012 – pierwszy z 2 lat bez żadnych wyborów w naszym kraju. Zakładamy oczywiście, że nie będzie wyborów wcześniejszych. Skoro nie kartka wyborcza może decydować – to co? Czyżby większą rolę mogły mieć „kryteria uliczne”? Faktem jest coraz większe niezadowolenie różnych grup zawodowych, społecznych oraz branż. Czy to się przełoży na ulicę? Trudno powiedzieć. Na pewno rok 2012 będzie czasem zaczynającego się kryzysu gospodarczego w Polsce, chyba zmniejszeniem produkcji, podwyżek, co zaowocuje większą ilością demonstracji ulicznych.
Inna sprawa, na ile takie manifestacje rządowi zaszkodzą w sensie wizerunkowym czy sondażowym. A właściwie, na ile spowodują spadek sondaży głównej partii rządzącej i ewentualny wzrost sondaży głównej partii opozycyjnej…