Zachem, jeden z najstarszych i największych zakładów, zniknie z mapy miasta. Siedemset osób straci pracę w Zachemie, ponad tysiąc w obsługujących go firmach – podaje bydgoszcz.gazeta.pl.
Harmonogram zwolnień – to określenie wzbudza strach i niepokój wśród pracowników Zachemu. W firmie jest zatrudnionych ponad 700 osób i jak dotąd nikt z nich nie wie, jak długo będzie na posadzie. – W czwartek kierownicy działów przekazali pracownikom informację, że od 1 stycznia zaczną się zwolnienia grupowe w zakładzie – mówi jeden z pracowników. – Przecież już dla nikogo nie jest tajemnicą, że są problemy i to potężne, wiele osób straci pracę. Może nawet wszyscy.
– Na razie trwają zwolnienia zgłoszone na początku roku, ostatecznie z deklarowanych 150 osób wypowiedzenia otrzymało jedynie 75. Do urzędu – jak dotąd – żadna informacja na ten temat nie trafiła – zapewnia Ryszard Maciejewski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Jednak złudzenie na temat przyszłości firmy rozwiewa Andrzej Werner, przewodniczący NSZZ "Solidarność" przy Zakładach Chemicznych Zachem. – Już wiemy, że produkcja ma być kontynuowana tylko do końca grudnia, a od stycznia kolejne instalacje będą wyłączane – mówi "Gazecie". – W tej sytuacji program osłon i przekwalifikowania zawodowego musi objąć całą załogę.
W połowie października Ciech zawarł "warunkową umowę sprzedaży i przeniesienia wartości niematerialnych i prawnych związanych z produkcją TDI" na rzecz firmy BASF. Oznacza to, że BASF staje się właścicielem listy klientów, kontraktów handlowych dotyczących TDI oraz prawa do produktów i technologii TDI. A TDI – toluenodiizocyjanian stosowany przy produkcji pianek poliuretanowych – to podstawowy produkt Zachemu.
Więcej:
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."