/2/ Espresso Imposimato
15/08/2011
324 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Drugi z siedmiu odcinków kryminalnego serialu pt. PYTANIE O PRODIEGO o b. szefie UE i jego udziale w największych aferach powojennej historii Włoch.
Ferdinando Imposimato nie jest goniącym za sensacjami dziennikarzem, lecz jednym z najpoważniejszych i najbardziej znanych prokuratorów (giudice istruttore) Italii. Przez wiele lat sprawował swój urząd w Rzymie, prowadząc m.in. sprawę zabójstwa Aldo Moro w 1978 roku, sprawę zamachu na Papieża w 1981 roku, zabójstwa wysokich urzędników (Vittorio Bachelet) i sędziów (Ricardo Palma, Girolamo Tartaglione) oraz wiele spraw dotyczących mafii i działalności terrorystycznej: Banda della Magliana, strage di Piazza Nicosia etc. Był pierwszym, który wykrył powiązania włoskiej mafii z wywiadem izraelskim, udział KGB w sprawie Moro (potwierdzone później przez archiwum Mitrochina), ślad bułgarski w sprawie Agcy, powiązania mafijnego bankiera Michele Sindony z żydowskimi bankami w Nowym Jorku itp. W 1983 roku mafia z zemsty zabija jego brata Franco Imposimato. W 1987 roku prokurator Imposimato został wybrany do senatu, w 1992 roku został posłem, a w 1994 ponownie senatorem. W obu izbach parlamentu włoskiego pracował w stałej komisji antymafijnej. Dziś ma 75 lat, nosi kilka kilogramów odznaczeń i jest honorowym przewodniczacym Najwyższego Sądu Kasacyjnego Italii. Prowadzi ciekawy Blog Ferdinando Imposimato, w którym co i raz uchyla rąbka ciekawych tajemnic kryminalnych z przeszłości.
Historia, jaką opowiada on w swej książce („Corruzione ad Alta Velocita: Viaggio nel Governo Invisibile” Korupcja wielkiej prędkości. Podróż w głąb Niewidzialnego Rządu) zaczyna się w 1994 roku, kiedy oważ parlamentarna komisja antymafijna postanawia zbadać zarzuty o przechwycenie przez mafię wielkiego projektu państwowego na budowę superszybkiej kolei Rzym-Neapol (Treno ad Alta Velocita, espresso TAV). Współpracując ze specjalną sekcją centrali włoskiej policji Imposimato ustalił, że państwowy konglomerat IRI przydzielił kontrakty podwykonawcze TAV niemal wyłącznie firmom kontrolowanym przez Camorrę, czyli mafię z Neapolu. Raporty policyjne mówiły też o tym, że firmy spoza układu zmuszone były wycofać się z gry wskutek szantażu mafii, który obejmował także przypadki podkładania bomb w ich biurach.
Brudne machinacje ułatwiał fakt, że IRI znajdowała się już wtedy na szybkiej ścieżce prywatyzacyjnej w ramach wielkiego programu prywatyzacyjnego rozpoczętego przez rząd w 1992 roku. Rząd został zatem pozbawiony bezpośredniej kontroli nad zachowaniem IRI i nie mógł w pełni zapobiec wyciekaniu publicznych pieniędzy z wcześniej zawartych kontraktów na prywatne konta podwykonawców. Szefem IRI, który w 1993 roku podpisywał te podejrzane umowy był profesor Romano Prodi, któremu powierzono przeprowadzenie prywatyzacji IRI, jako że znał to przedsiębiorstwo. Już wcześniej bowiem, w latach 1982-89, Prodi był dyrektorem naczelnym IRI.
IRI, czyli Istituto per la Ricostruzione Industriale (włoski Instytut Odbudowy Przemysłu) był instytucją szczególnego znaczenia i o bardzo ciekawym rodowodzie. Założony przez faszystów w 1933 roku dla zwalczania skutków światowej recesji we Włoszech, miał za zadanie ratowanie przedsiębiorstw, które nie były w stanie spłacić swoich długów, przede wszystkim poprzez wykup ich akcji od banków, a następnie ich reorganizację tak, aby utrzymać w nich produkcję i miejsca pracy. W roku 1937 kompetencje IRI rozszerzono tak, że mógł nacjonalizować upadające przedsiębiorstwa, chociaż do programowej nacjonalizacji nigdy we Włoszech nie doszło. Mimo, iż Instytut powstał jako instytucja doraźna, okazał się na tyle skuteczny, że utrzymał się także po upadku Mussoliniego i przetrwał po wojnie aż do wielkiej prywatyzacji w roku 2002. Do 1939 roku IRI kontrolował już 20% przemysłu włoskiego, w tym takie firmy jak Alfa Romeo lub Finmeccanica, 75% produkcji hutniczej (Italsider, Ansaldo) i 90% przemysłu stoczniowego (Fincantieri). W tym czasie państwo włoskie miało największy w Europie udział własnościowy w przemyśle ustępując pod tym względem tylko ZSRR. Z biegiem lat IRI stał się największym konglomeratem we Włoszech władając m.in. systemem autostrad, liniami lotniczymi Alitalia, wieloma bankami i firmami telekomunikacyjnymi (STET, Telecom Italia) itp. Fakt, że Prodi dostał taki majątek do sprywatyzowania w roku 2002 świadczy, że miał „umocowania” o wiele wyższe i ważniejsze niż sądzi w swej książce pan prokurator.
Imposimato pisze zresztą, że “nie tylko wybór firm do wykonania zadań przebiegał pod dyktando zorganizowanych organizacji przestępczych”, ale również o tym, że wzrost znaczenia mafii był wynikiem prowadzonej właśnie operacji Czyste Ręce (Mani Pulite). Innymi słowy sugeruje, iż owa rzekoma kampania antykorupcyjna właściwie wzmagała korupcję. W gruncie rzeczy operacja ta bowiem, wytwarzając we Włoszech populistyczno-jakobiński entuzjazm dla masowej rzezi skorumpowanych polityków i partii, których nigdzie się przecież nie lubi, zaprzątała i odwracała uwagę opinii publicznej od przeprowadzanej w tym samym czasie wielkiej prywatyzacji i towarzyszącego jej wielkiego złodziejstwa.
We wstępie do książki czytamy, że operacja Mani Pulite była raczej Mani-Pulacją i w rzeczywistości wcale nie miała na celu walki z korupcją. Skoro system nielegalnego finansowania polityków dotyczył wszystkich partii i obejmował praktycznie wszystkie znaczące firmy, to “dlaczego zniszczono tylko niektóre partie i zrujnowano lub wpędzono w poważne kłopoty tylko niektóre firmy?” – pyta Imposimato. Po czym sam daje odpowiedź: “Chodziło o skonstruowanie na nowo systemu politycznego i symetrycznie do tego systemu biznesu w celu wypromowania tzw. mocnych sił rynkowych, czyli wielkiego międzynarodowego kapitału spekulacyjnego kosztem małych i średnich przedsiębiorstw”. Operacja Czyste Ręce była w rzeczywistości ważną kampanią strategiczną, przeprowadzoną na zlecenie sił zainteresowanych nową aranżacją rynku własności w Europie oraz polityczną kontrolą nad dalszymi procesami gospodarczymi. Później ten sam scenariusz został powtórzony w odniesieniu do Niemiec (Kohlgate), a następnie, choć już tylko częściowo, dotknął także Francję. Dzięki operacji Czyste Ręce, pisze Imposimato, “oligarchii finansowo-technokratycznej udało się zmniejszyć obecność partii politycznych i stać się jedynym arbitrem w systemie rozdziału publicznych pieniędzy, wraz z systematycznym gwałceniem krajowych i międzynarodowych reguł przetargowych. Inne, konkurencyjne grupy finansowe poszły na bezpośrednią współpracę z Cosa Nostra /…/ Kompromitacja partii politycznych nie wyeliminowała, a raczej umocniła korupcję, niską wydajność, marnotrawstwo i kumoterstwo w obsadzaniu stanowisk /…/ Potentaci ekonomiczni sami zajęli miejsce partii, mogąc wpływać na decyzje rządów. Używają oni mediów, zakupionych za pieniądze uzyskane z korupcji, jako środków do kolektywnego usypiania czujności i w celu czystej propagandy /…/ Prawda jest taka: Władza, która opiera się na zasadzie samozachowania i samoekspansji pozostała ta sama.” Słowa te mogą w znacznej mierze odnosić się także do Polski i stanowić dla nas przestrogę.(c.d.n.)
Bogusław Jeznach