Bez kategorii
Like

1905 – Rok chemicznej sławy

08/02/2012
453 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

D. Mendelejewowi, Mistrzowi Przyrodniczych Nauk, poświęcam.

0


 

Odkrycie okresowości pierwiastków chemicznych dało wielki impuls w dziedzinie rozumienia przyrody materii, o czym może świadczyć fakt uznania Tablicy Mendelejewa, najważniejszym materialnym odkryciem cywilizacji (takie mnienie wypowiedziało 4235 ekspertów z 68 krajów zrzeszonych w AIMMPE (American Institute of Mining, Metallurgical and Petroleum Engineers).

 

Znamy również Mendelejewa jako twórcę napitku, zwanego w całym świecie wódką.

 

Mało jednak kto wie, że w 1905 r. (tak, tak, tym samym, który niesłusznie przypisuje się Einsteinowi), typolitografia M. Frołowej opublikowała pracę Mendelejewa "Próba chemicznego rozumienia światowego eteru" [1]

 

Mimo tego, że Mendelejew wyraża się o swojej pracy dość sceptycznie:

 

Ja oceniam swoją, daleką od zakończenia, próbę zrozumienia natury światowego eteru od strony chemicznej, nie więcej, jak na wypowiedzenie sumy zgromadzonych u mnie wrażeń, pragnąc, żeby myśli przychodzące pod wpływem rzeczywistości nie przepadały.

 

Prawdopodobnie, podobne myśli przychodziły nie tylko mnie do głowy, ale dopóki one nie spisane, lekko i często przepadają i nie są rozwijane, nie powodują kondekwentnego nagromadzenia informacji, przerastającej w wiedzę.

 

Jeśli w nich jest choćby część rzeczywistej prawdy, tej którą my wszyscy szukamy, próba moja nie poszła na marne, ją opracują, dopełnią i poprawią, a jeśli ja robię złe założenia, to jej wyrażenie w formie publikacji, po jednej czy drugiej krytyce, uchroni innych od powtórzeń.

 

to odkrycie D.Bazijewa, dokonane nim 100 lat później, jeszcze raz potwierdzi geniusz tego wielkiego syna rosyjskiego narodu.

 

Życie już wielokrotnie pokazało, że moje teksty czytają najbardziej światli i progresywni czytelnicy , oraz … fizycy, którzy starają się znaleźć w nich cokolwiek, przy pomocy czego mogliby mnie ponizyć.

 

Dlaczego fizycy tak niby postępują? – zadają mi pytanie "obrońcy" fizycznych szańców.

 

Wyjaśnienie jest bardzo proste. Fizyka została opanowana przez naukowców, którzy wszystkie problemy rozwiązują przy pomocy ołówka i komputera (matematycy), ale których fantazje przekładają się na kolosalnie drogie i niepowtarzalne eksperymenty.

 

 

 

W 1905 roku ukazały się trzy prace, z których tylko dwie zdobyły rozgłos i sławę. Były to prace Einsteina poświęcone wyimaginowanym skróceniom czasu i przestrzeni, oraz doskonała praca Mendelejewa poświęcona rozważaniom o chemicznej naturze eteru, wypełniającym cały Wszechświat.

Bazą dla rozważań i analiz posłużył Mendelejowi jego układ okresowy pierwiastków, oraz wiedza wyniesiona z wizyt w laboratoriach H.Becquerela i Curie-Joliot, oraz korespondencja z najwybitniejszymi uczonymi tamtego czasu.

 

On podkreślał, że pojęcie "eter" rodziło się w fizyce, ale wychodził z założenia, że nie wolno pomijać milczeniem pytania o to, czym jest eter w rozumieniu chemicznym. W jego czasach popularnym było rozumienie, że świat powstał przez złożenie w całość rozdzielonych przed tym ciał (pył kosmiczny), ale między tymi ciałami pozostaje w przestrzeni kosmicznej ten pał, komety, bolidy, etc.

 

Analogicznie dopuszcza on, że świat wypełniony jest powstałymi atomami, ale obok tych atomów porusza się ten materiał, z którego one powstały, czyli pierwotny eter(trzeba pamiętać, że Mendelejew napisał ten artykuł w 1902 r., to jest w czasie, gdy teoria elektronu dopiero przebijała sobie drogę w świat i nawet dla takiego geniusza była osobliwą dzikowinką).

 

Wyróżniły się dwie tendencje. Jedni uważają, że spostrzega się cały szereg zjawisk w których obserwuje się rozpadanie atomów w swój pył, drudzy jednak, nie odrzucając takiej możliwości jak bardzo rzadkiego przypadku, uważają, że świat atomów już się sformułował i nie będzie możliwym rozsypać tych atomów w ich pył, lub też tworzyć na naszych oczach nowe pierwiastki chemiczne, ponieważ uważają oni, że proces powstawania pierwiastków zakończył się raz i na zawsze, a w eterze widzą tylko resztki i odpady.

 

W krótkiej, bardzo popularnej w czasach Mendelejewa, encyklopedii Larouse’a (Pierre Larousse, Dictionnaire complet illustré) eter został określony w następujący sposób:

 

"ciecz bez wagi, sprężysta, napełniająca przestrzeń, przenikająca do wszystkich ciał i uznawana przez fizyków za przyczynę światła, ciepła, elektryczności i drugich"

 

Nie zważając na to, myśl o światowym eterze, jak granicznie rozrzedzonymi gazie lub parze nie wytrzymuje krytyki, gdyż eter nie można wyobrażać sobie inaczej, jak substancję wnikającą do wszystkiego, a przecież gazy i pary nie mają tej zdolności. Przy tym, i to bardzo ważne, one oddziaływają z innymi substancjami w bardzo różny sposób, a eter przecież jest musi oddziaływać ze wszystkimi substancjami w taki sam sposób.

 

Mendelejew pisząc swoją pracę miał skonkretyzowany obraz eteru, jednak czuł się w obowiązku pokazać i inny poglądy na tą sprawę, żeby tym silniej podkreślić swoje argumenty przemawiające za chemicznym spojrzeniem na te kwestie, mimo tego, że na moment pisania tej pracy nie dysponował chemicznymi dowodami na obecność eteru.

 

On rozumiał, że dyskutując o eterze i starając się go zrozumieć, trzeba przyjmować, że mamy do czynienia z pierwotną substancją, dlatego, że u pierwotnej substancji najważniejszymi i pierwotnymi własnościami powinno uważać się masę lub wagę, oraz chemiczne stosunki: – pierwsze, dla rozumienia większości zjawisk przy wszystkich odległościach, aż do nieskończenie dużych, a drugie – przy odległościach tak małych, że nie poddających się mierzeniu, lub przy odległościach porównywalnych z wielkościami atomów.

 

30 lat Mendelejew stawiał przed sobą pytanie; czym jest eter z chemicznego punktu widzenia? I od samego początku rozumiał, że on musi być ściśle związany z układem okresowym pierwiastków, jednak mówić o tym odważył się dopiero po upływie tylu lat.

 

Mimo tego, że jego celem nie było szukanie konkretnej wielkości, a pokazanie, że eter jest substancją posiadającą wagę, daltego w cytowanej pracy Mendelejew skupił się na swojej próbie zrozumienia chemizmu eteru, wy chodząc z dwóch założeń:

 

1) eter jest najlżejszym gazem o wysokiej przenikalności, co w fizyko-chemicznym sensie oznacza, że jego cząsteczki mają małą wagę i wyższą niż inne gazy prędkość poruszania się;

 

2) eter jest ciałem prostym, pozbawionym możliwości ściskania i wstępowania w częściowe oddziaływania chemiczne, lub wchodzić w reakcje z jakimikolwiek innymi drugimi prostymi lub złożonymi substancjami, chociaż posiadające zdolność je przenikać.

 

Już w 1869 r., tj. podczas tworzenia układu okresowego pierwiastków, nie zważając na to, że nagromadzona wiedza nie pozwala przewidzieć argonowej, zerowej grupy, to Mendelejew myślał nad tym, że w układzie okresowym powinny pojawić się pierwiastki z masą atomową mniejszą od 1. Nie zdecydował się jednak o tym mówić, gdyż miał zbyt małą bazę dowodową.

 

Wiedział jednak o spektrach widmowych substancji wskazujących na to, że w nich przejawia się substancja posiadający mniejszą wagę atomową czem wodór. Substancja ta była obserwowana jak na Słońcu, tak i w gazach wulkanicznych (koronarny pierwiastek).

 

Wychodząc z tego, że atomy eteru nałeży wyobrażać sobie jako takie, które mają zdolność pokonywać nawet przyciąganie słoneczne, napełniać swobodnie przestrzeń Wszechświata i przenikać bez przeszkód do wszystkich ciał, nie można zapominać, że realnego zrozumienia pojęcia eter nie można osiągnąć ignorując jego chemizm i nie uważając go za ELEMENTARNĄ substancję.

 

Biorąc wszystko powyżej napisane pod uwagę, oraz posiadając doskonałą i szeroką wiedzę ze wszystkich sfer nauk przyrodniczych, genialny Mendelejew już w 1905 r. ogłosił, że waga atomu mogącego napełniać Wszechświat i grać rolę światowego eteru powinna wachać się w przedziale: od 0,000 000 96 do 0,000 000 000 053

 

Fizycy zupełnie zlekceważyli tą pracę. Skoncetrowali się na pracach Einsteina, które były tak abstrakcyjne i oderwane od rzeczywistości, że doskonale nadawały się jak instrument do wyciągania z kieszeni podatników "kosmicznych" sum, trafiających do kieszeni wąskiego środowiska uczonych, co w dużej mierze przyczyniło się do zahamowania rozwoju cywilizacji na dziesiątki lat.

O stosunku fizyków do szeroko rozumianej nauki z najwyższej półki niech świadczy ten fakt, że żaden z nich nie wspomniał o dacie narodzin największego geniusza nauk przyrodniczych – 8 luty 1834 r.

 

Cdn.

 

P.S.: poniżej podaję adres do oryginału pracy Mendelejewa.

 

http://ru.wikisource.org/wiki/%D0%9F%D0%BE%D0%BF%D1%8B%D1%82%D0%BA%D0%B0_%D1%85%D0%B8%D0%BC%D0%B8%D1%87%D0%B5%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B3%D0%BE_%D0%BF%D0%BE%D0%BD%D0%B8%D0%BC%D0%B0%D0%BD%D0%B8%D1%8F_%D0%BC%D0%B8%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%BE%D0%B3%D0%BE_%D1%8D%D1%84%D0%B8%D1%80%D0%B0_%28%D0%9C%D0%B5%D0%BD%D0%B4%D0%B5%D0%BB%D0%B5%D0%B5%D0%B2%29

0

waldemar.m http:/electrino.pl

Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!

356 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758