Bez kategorii
Like

19 listopada – rocznica hańby…

19/11/2012
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

W wyborach radzieckich triumfuje przyjaźń narodów, która pod opiekuńczym skrzydłem władzy radzieckiej przestaje być snem i marzeniem – jest rzeczywistością. *

0


 

 

"Mniej znaną, ale nie mniej haniebną postacią wśród lwowskich kolaborantów była Elżbieta Szemplińska, przed wojną autorka powieści pisanych w podobnym stylu jak Wanda Wasilewska, ale też poetka.. i właśnie poezją powitała nowe porządki  publikując w "Czerwonym Sztandarze" 13 grudnia 1939 roku jeden z najbardziej antypolskich wierszy w dziejach polskojęzycznej literatury pt. Prawdziwa Ojczyzna." ( Paweł Siejgierczyk – "Nasza Polska" nr 38 15.IX. 2008 r. ):

Dawno,
jeszcze byłam dzieckiem,
napisałam w szkolnym zeszycie,
na święto niepodległości:
"zamieniliśmy zabór niemiecki
na polski" – i siniał ze złości,
i grzmiał nauczyciel.

A potem,
kiedy knebel cenzury dławił gardła
kiedy policja w nocy budziła kolbami
kiedy Czechosłowacji,
Litwie,
pańska Polska wygrażała armatami |
i białowłosy prezydent
wyroki śmierci pisał
na polskich komunardów,
i pod faszyzmu zaborem
proletariat uciekał krwią
my
pełni dumy i wzgardy,
my pełni wściekłości i rozpaczy,
myśmy myśleli:
w naszej prawdziwej ojczyźnie –
inaczej
w ojczyźnie
gdzie sierp i młot
kiedy dla nas
tamta Polska
to Polska burżujów i drani,
oficerów, obszarników, policjantów,
kiedy dla nas Warszawa
to stolica krzywdy,
stolica terroru,
stolica bezprawia.

My o inną walczyliśmy Polskę,
inną w sercach kryli przed szpiclem,
dobrą jak matki spojrzenie,
wolną jak ptaków lot,
ojczyznę sprawiedliwą,
ojczyznę, w której – czerwień
i sierp
i młot.

/wiersz Elżbiety Szemplińskiej opublikowany 13 grudnia 1939 r. na łamach "Czerwonego Sztandaru" nr 67 /.

Po wkroczeniu sowietów do Lwowa we wrześniu 1939 roku powstała gazeta "Czerwony Sztandar" zwykła t.zw. agitka wojskowa w randze dziennika, przez Lwowian zwana machorką, ponieważ miała wiele stron, przeważnie z przemówieniami dygnitarzy komunistycznych i doskonale służyła na skręty z machorki kupowanej od sołdatów za kilka kopiejek. W "Czerwonym Sztandarze" publikowali pisarze kolaboranci, a to: Aleksander Wat, Adam Ważyk, Leon Pasternak, Tadeusz Żeleński – Boy, Stanisław Jerzy Lec, Władysław Gomułka, Jerzy Borejsza Goldberg, Jacek Goldberg Różańsk i– kat U.B. Julia Brystegierowakat NKWD w stopniu pułkownika NKWD, Czesław Miłosz, Władysław Broniewski, Hilary Minc, Edward Ochab, Jerzy Putrament i inni kolaboranci. Tymczasem w Kujbyszewie i Moskwie na polecenie Józefa Stalina powstały przygotowania do kolejnej mordowni NKWD we Lwowie. Polecenie od Stalina otrzymali politrucy najbardziej zaufani, Julia Brystygierowa zwana "Krwawą Luną" i Wanda Wasilewska. Zasadnicza jaczejka bolszewicka miała za zadanie stworzenie pod szyldem literackim indokrynacji na modłę sowiecką przede wszystkim inteligencji i "pierekowkę dusz". Stworzono więc wzorcową placówkę NKWD. Placówka otrzymała nazwę "Nowe Widnokręgi". Redaktorem naczelnym "Nowych Widnokręgów" została Wanda Wasilewska, zespół tworzyli Julia Brystygierowa pułkownik NKWD, Jerzy Borejsza, Jerzy Putrament, Czesław Miłosz, Adam Ważyk, Julian Przyboś, Tadeusz Żeleński – Boy, ale również i tacy tytani powojennego terroru PRL jak Roman Zambrowski, Stefan Jędrychowski, Edward Ochab, Hilary Minc, Włodzimierz Sokorski i inni. Do współpracy nie przystąpił m.in. Władysław Broniewski, tłumacząc, iż on jest do pisania, a nie do przesłuchiwania i może z kolegami pójść na wódkę. Wg. Jalu Kurka Broniewski za tę wypowiedź został na krótko aresztowany. "Nowe Widnokręgi" – początkowo miesięcznik, potem dwutygodnik społeczno – literacki, oficjalny organ komunistycznego Związku Pisarzy Radzieckich wydawany w okupowanym przez Związek Sowiecki Lwowie, później jako organ Związku Patriotów Polskich(…).

http://www.rodaknet.com/rp_szumanski_21.htm

Po chwili otępienia przyszła jednak pora na gorzkie refleksje. Jak to bowiem możliwe, że Polacy, lub może raczej "Polacy" potrafili tak się zaprzedać? Włos na głowie jeży się tym bardziej, kiedy ma się świadomość, iż literaci bezcześcili swoje imię w latach 1939 – 1941. Związek Sowiecki był wtedy formalnym sojusznikiem Niemiec, związanym paktem Ribbentrop – Mołotow. W pamięci ciągle tkwiło Rapallo. Mieszkańcy Lwowa wiedzieli doskonale o deportacjach i aresztowaniach oraz o niszczeniu polskiej inteligencji przez bolszewików. Z wysokości piedestału, na który wywindowały pisarzy władze sowieckie było to doskonale widać.

Przy próbie wystawiania laurek Boyowi i innym pojawi się z pewnością argument, że po prostu się bali. Profesorowie likwidowanego Uniwersytetu Jana Kazimierza też z pewnością bali się kiedy postanowili nie poddać się zdeprawowaniu przez władzę sowiecką.

Współpraca z sowieckim okupantem ma jeszcze jeden wydźwięk. Zgoda literatów na opiewanie Związku Sowieckiego niewątpliwie pomogła Stalinowi w zaprowadzeniu systemu komunistycznego w powojennej Polsce. Dzięki temu zyskiwał, chociażby względem Zachodu, niezwykle ważny argument, iż sami Polacy popierają jego działania. Na kolaborantach lwowskich spoczywa więc straszliwy ciężar legitymizacji stalinizmu w Polsce. Straszliwy to zarzut i niezwykle ciężki, lecz niestety prawdziwy.

Jacek Trznadel zestawia ze sobą okrutne w wymowie fakty, iż kiedy w styczniu 1941 r. świętowano jubileusz Tadeusza Boya – Żeleńskiego w Klubie Pisarzy to w lutym w więzieniach lwowskich wykonywano wyroki na oficerach aresztowanych w kwietniu poprzedniego roku przy jednoczesnym zwalczaniu ZWZ .

Odpowiedź na pytanie "dlaczego" jest niezwykle trudna. Trudność nie wynika jednak z problemów z moralną oceną faktu samej prostytucji, ale z prób+/- zrozumienia przyczyn takiego stanu rzeczy. Może był to strach? Odniosłem wrażenie, że sam Trznadel ma z tym kłopoty, próbując na dodatek zestawić ze sobą fakt, iż z Niemcami nie było współpracy a z sowietami tak. W pewnym momencie pojawia się sugestia, że wpływ na to mogły mieć przedwojenne, sympatie z ideologią komunistyczną. W żadnym wypadku nie tłumaczy to jednak sprzedania się. Może uwierzyli w raj w Związku Sowieckim? Ale dlaczego wobec tego nikt w Rzeczpospolitej nie chciał wierzyć w raj Hitlera i podpisywać z własnej woli volkslisty? Naziści także obiecywali wspaniały świat przy jednoczesnym zaprowadzaniu terroru, tak jak bolszewicy.

Do ideologii mógł jeszcze dojść ten czynnik, że kolaboranci z lokatorów Berezy Kartuskiej nagle stali się panami i wreszcie mogli poczuć się silni i docenieni. Gdzieś w cieniu został jednak patriotyzm w imię którego życie oddawali żołnierze września oraz AK.

Jakby więc nie spojrzeć na powyższą kartę historii życia kulturalnego Lwowa w latach 1939 – 1941 to jest już ona na tyle brudna, że doczyścić jej się już nie da, chyba, że zapomni się a AK, Powstaniu Warszawskim, Procesie Szesnastu czy Mokotowie. Wówczas wszyscy z pewnością usłyszymy "chichot PRL – u" dławiącego się z radości mottem z początku tego felietonu.

Tomasz Brzustowski http://www.notes.yoyo.pl/recenzje/trznadel.php

19 listopada 1939 r. 14 polskich literatów (m.in. Tadeusz Boy-Żeleński, Władysław Broniewski, Stanisław Jerzy Lec, Aleksander Wat i Adam Ważyk) podpisało oświadczenie witające przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukraińskiej SRR.

Rozpoczął się niepojęty romans z najbardziej zbrodniczym reżimem w dziejach świata ludzi, którzy powinni stanowić sumienie Narodu.

Niespełna dwa miesiące po klęsce wrześniowej.

I to wobec agresora, który był, co dzisiaj wiemy, brutalniejszy i okrutniejszy wobec narodów okupowanych od nazistowskich Niemiec.

Tego samego dnia, na terenach okupowanych przez III Rzeszę, PPS "Wolność – RównośćNiepodległość" powołała swoją organizuję zbrojną pod nazwą Gwardia Ludowa. Jej komendantem został Kazimierz Pużak.

________________________

* Tadeusz Żeleński – Boy

 

19 11. 2012

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758