Od kilku tygodni słyszymy informacje o protestach związkowców, które właśnie dziś się rozpoczynają i potrwają prawie do końca tego tygodnia. Protest, jak każdy, jest wynikiem irytacji społeczeństwa – ze względu na brak dialogu, spychanie zwykłego człowieka do kąta i pomijanie szerokim łukiem potrzeb polskich rodzin. Dziś jednak nie chcę się rozpisywać konkretnie na temat tych ogromnych protestów, na które ma przyjechać ponad 100 tysięcy ludzi, mimo że całkowicie je popieram. Dziś wolę te wielkie protesty opisać kilkuminutowym obrazem.
Umieszczony poniżej film to doskonały przykład na dzisiejszy dzień dla każdego, kto czuje się głęboko zirytowany formą państwa, w którym żyje. To pewnego rodzaju mini-protest mężczyzny, który zderzył się z betonową rzeczywistością polskiego państwa. Ujęcia te pokazują nie tylko bezsilność przeciętnego Polaka, ale również bezkarność niektórych osób, bezsilność policji i prawdziwy obraz polskich mediów, potrafiących dudnić całymi dniami tylko o takich bzdurach, jak proces Katarzyny W, z której ostatecznie robią celebrytkę.
Czemu to wrzucam? Ludzie zaczynający dziś w Warszawie protesty dokładnie w ten sam sposób co autor filmu są zirytowani swoim własnym krajem. Broń Boże, nie chcę temu filmowi nadawać jakiegokolwiek wydźwięku politycznego. Po prostu od takich „małych” rzeczy się zaczyna. Po drugie, autor sam chciał zdaje się nadać tej sprawie rozgłos i wszystkim z Państwa polecam zrobić to samo.
Uwaga – w filmie padają wulgaryzmy, nie powinny go oglądać dzieci. Nie śmiem jednak tego napiętnować, ponieważ 90% z nas zareagowałoby w podobny sposób.
Link do filmu:
Jeden komentarz