POLSKA
Like

Cenzura. Nienapisane książki III RP.

20/02/2014
1676 Wyświetlenia
4 Komentarze
16 minut czytania
Cenzura. Nienapisane książki III RP.

Polska jest osobliwym krajem. Nie ma biografii najważniejszych osób. Zapowiadane książki się nie ukazują. Więcej, niektórzy autorzy biorą pieniądze za to że …nie opublikują książki.

0


 

Milion złotych, tyle miał dostać pewien dziennikarz za to by się nie ukazała książka o pewnym biznesmenie.

Gdy poszuka się w sklepie Amazon biografii jakiegokolwiek prezydenta USA, wyszukiwarka zwraca na ogół wiele tytułów książek.

 

Chcesz poczytać o Obamie? Proszę bardzo. Znajdziemy biografie krytyczne i apologetyczne. Jest książeczka o życiu Obamy dla dzieci, są kolorowanki z Obamą, książki o żonie Obamy, opisana jest rodzina Obamów, przodkowie Obamy. Prezydent USA jest prześwietlany od A do Z.

Wystarczy przypomnieć sprawę aktu urodzenia Obamy. Wielu zarzucało mu iż nie urodził się w USA a zatem nie może być prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Presja była tak wielka, że Obama zdecydował się upublicznić swój akt urodzenia.

http://www.rp.pl/artykul/954070.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Donald-Trump-ma-propozycje-dla-Baracka-Obamy-5-mln-dolarow-za-dokumenty,wid,15037280,wiadomosc.html?ticaid=1123d4

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9502843,Obama_pokazal_swoj_akt_urodzenia__Pochodzi_z_Honolulu.html

 

W Polsce jest inaczej.

Biografii tuzów polskiej polityki jest jak na lekarstwo.

Katalog Biblioteki Narodowej pokazuje że ukazało się trochę książek o Lechu Wałęsie. To akurat nie dziwi, rola Wałęsy jako przewodniczącego Solidarności, Noblisty i prezydenta RP zasługuje na opisanie. Ukazało się także trochę książek poświęconych Lechowi Kaczyńskiemu.

 

Gdzie jednak są książki poświęcone innym znaczącym aktorom polskiej sceny politycznej?

Gdzie biografie Aleksandra Kwaśniewskiego, premierów (np. Tuska, Millera, Buzka, Mazowieckiego), ministrów (np. Geremka)? Czy taki Adam Michnik nie byłby wdzięcznym obiektem dla biografa? W tym ostatnim przypadku musiałaby to być hagiografia inaczej skończyłoby się to procesem sądowym. To jednak można by powiedzieć o każdym z wyżej wymienionych bohaterów.

 

Ktoś powie, że się mylę.

Owszem jest niby książka o Mazowieckim pod redakcją Waldemara Kuczyńskiego. Znajdą się jakieś wywiady z Geremkiem, jest wywiad rzeka z Cimoszewiczem czy Mellerem.

Gdzie jednak te fascynujące biografie ludzi którzy urządzali nam Polskę?

Chętnie poczytam o : Kwaśniewskim, Geremku, Komorowskim, Tusku. Byleby biografia nie była pisana na kolanach.

 

Sławomir Cenckiewicz powiedział swego czasu:

Żyjemy w kraju, w którym nie pisze się biografii naszych przywódców, premierów, prezydentów, ministrów spraw zagranicznych, przywódców partii.

 

Sam porwał się na książkę o Donaldzie Tusku. Miały się w niej pojawić informacje przemilczane.

Dr Sławomir Cenckiewicz pisze książkę o Tusku wspólnie z politologiem Adamem Chmieleckim. Planowany pierwszy nakład jest imponujący: 50 tys.

 

Liczymy, że to będzie wydawniczy hit – mówi „Rz” Adam Zysk z wydawnictwa Zysk i s-ka. – Dlatego od razu drukujemy dziesięć razy więcej egzemplarzy niż zwykle w przypadku książek historycznych.”

 

Tak pisano w 2011 roku. Od tego czasu książki brak. Ptaszki śpiewają, że zbyt wiele osób odmówiło wypowiedzi pod nazwiskiem o premierze.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/13964-nasz-wywiad-slawomir-cenckiewicz-o-swojej-ksiazce-o-premierze-tusku-wylania-sie-oglad-osobowosci-pasujacy-do-niektorych-aktorow-teatru-i-filmu

http://www.rp.pl/artykul/709426.html

 

Cenckiewicz w rozmowie z portalem Wpolityce.pl mówił wówczas.

 

-Czy w planach ma Pan książkę o jakimś innym polityku?

 

-O każdym, kto wywiera istotny wpływ na bieg spraw w naszym kraju powinniśmy posiadać pogłębioną wiedzę. Jest grupa takich osób, których życiorysy zawierają niepokojące białe plamy. Informacje o pewnych osobach przyrastają mi niejako przy okazji pracy nad biografią polityczną Donalda Tuska. Marzy mi się sytuacja, której doświadczam odwiedzając księgarnie w Nowym Jorku czy Chicago, gdzie na półkach widzę przynajmniej kilka różnych biografii Obamy, Busha czy McCaina, a nikomu nie przychodzi na myśl potępiać ich autorów i angażować w to instytucje państwowe oraz zaprzyjaźnione media. Nikt nie wytwarza tam również atmosfery, w której – jak u nas – zakłopotane naszą prośbą władze Uniwersytetu Gdańskiego odmawiają udostępnienia pracy magisterskiej Tuska uzależniając to od jego woli. Takie zachowania pokazują jak wiele brakuje nam do zachodnich standardów.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/13964-nasz-wywiad-slawomir-cenckiewicz-o-swojej-ksiazce-o-premierze-tusku-wylania-sie-oglad-osobowosci-pasujacy-do-niektorych-aktorow-teatru-i-filmu

 

Na książkę o Tusku nie ma już co liczyć.

Odkłada się też ukazanie książki o aferze FOZZ pt „Tajne Pieniądze. Wywiad PRL w labiryncie biznesowych gier”.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/32757-jeszcze-troche-cierpliwosci-tajne-pieniadze-ksiazka-cenckiewicza-i-chmieleckiego-o-aferze-fozz-ukaze-sie-w-przyszlym-roku

 

Na stronie wydawnictwa jest zapowiedź iż ukaże się w drugiej połowie 2014 roku. www.zysk.com.pl/pl/Zapowiedzi/Tajne_pieniadze_-_Slawomir_Cenckiewicz_Adam_Chmielecki

 

Okazuje się jednak, że to nie wszystko. Mamy także specyficzną cenzurę prewencyjną.

 

W rozmowie z Witold Gadowski w klubie Ronina o książce „Wieża komunistów” Piotr Gociek opowiada o ciekawym zjawisku.

Wspomina mianowicie o tym że zna przypadki iż autorzy otrzymywali propozycję za nie opublikowanie napisanej już książki. Polecam poniższe nagranie od 31 minuty.

  od 31:00

Taką historię opisuje też Piotr Pytlakowski (Przemysł wydobywczy IPN, Polityka, nr 8/2014 str, 19)

Głośno było niedawno w warszawskim środowisku dziennikarskim o udanym geszefcie pewnego byłego już dziennikarza, bywalca IPN. Miał napisać demaskatorską książkę o pewnym biznesmenie, jednym z najbogatszych w Polsce. Swojego dzieła wydać jednak nie zamierzał. Jak niesie wieść, po udanych negocjacjach sprzedał prawa do książki opisanemu biznesmenowi. Transakcja opiewała ponoć na milion złotych. Kilka lat temu inny dziennikarz chciał 150 tysięcy od człowieka biznesu tylko za to, że nie napisze o nim książki.”

Pewnych tematów w Polsce lepiej nie poruszać, pewnych osób lepiej krytycznie nie opisywać.

Przekonał się o tym Paweł Zyzak pisząc książkę o Wałęsie. Medialne gromy, wypowiedź premiera, kontrola uniwersytetu – to wszystko tylko dlatego że nie pisał o Wałęsie na klęczkach.

 

Nie inaczej było z książką Cenckiewicza. Były prezydent po ukazanie się „Wałęsy. Człowieka z teczki” Sławomira Cenckiewicza (wydawnictwo Zysk i S-ka) wpadł w furię i ostrzegał wydawcę: „Daję wam 14 dni do wycofania tych książek paszkwili i publicznego przeproszenia, w przeciwnym razie zabieram się za wymuszenie tego na drodze formalnoprawnej i do dodatkowego maksymalnego odszkodowania. Na reakcję czekam do 15 stycznia 2014 r.”.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/69990-walesa-grozi-wydawnictwu-zysk-i-s-ka-daje-wam-14-dni-w-przeciwnym-razie-zabieram-sie-za-wymuszenie

O tym jak trudno pisać o znanych Polakach przekonał się Artur Domosławski pisząc o Kapuścińskim.

Najwięcej w sprawie wydania książek biograficznych mają w Polsce do powiedzenia ich bohaterowie, ewentualnie rodziny bohaterów. Jeśli jakiś fragment opisanego życiorysu nie przypada im do gustu, idą do sądu. Sąd może zakazać dystrybucji książki, a już wydaną wycofać z księgarń. Wydawcy raczej nie walczą, bo dla nich najważniejszy jest święty spokój. Autor ma tutaj najmniej do powiedzenia. Artur Domosławski, autor głośnej biografii Ryszarda Kapuścińskiego, dowiedział się od prezesa wydawnictwa Świat Książki, które trzy lata temu książkę wydało, że priorytetem dla firmy jest teraz zawarcie ugody z wdową po reporterze i jak najszybsze zakończenie procesu” – pisał o sprawie tygodnik Wprost.

www.wprost.pl/ar/419574/Zakazane-ksiazki/

 

Zakaz publikacji książki wydaje się czymś minionym, rodem z PRL. Jest inaczej.

 

Jednak i III RP jest krajem, w którym autorzy i wydawcy miewają problemy z publikacją i dystrybucją książek ujawniających sekrety celebrytów, przedstawiających mało znane kulisy mechanizmów transformacji ustrojowej czy też metody działania rodzimych służb specjalnych.

 

Sądy w wolnej Polsce coraz częściej stawiają się w roli podejmujących decyzję, co może, a co nie może dotrzeć do opinii publicznej – oskarża prof. Mirosław Dakowski, fizyk i współautor (razem z Jerzym Przystawą) książki „Via bank i FOZZ. O rabunku finansów Polski” wydanej w 1992 r. przez wydawnictwo Antyk Marcina Dybowskiego. Książka opisuje kulisy wyprowadzenia pieniędzy z Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.
W maju 1998 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie, który autorom i wydawnictwu wytoczył opisany w książce Dariusz Przywieczerski, ówczesny prezes spółki Uniwersal, wydał zakaz wznowień książki „Via bank i FOZZ”. Zakaz uchylono rok później, ale sam proces toczył się ponad 13 lat.”

 

Takich kłopotliwych książek jest więcej. Można wymienić chociażby „Edyta Górniak: bez cenzury” czy „Przewodnik po służbach specjalnych. Od UB do ABW” albo „Sekretne życie motyli”.

 

Rzeczpospolita tak opisała perturbacje „katowicki Sąd Okręgowy wydał zakaz rozpowszechniania przez rok oraz dodruku książki „Przewodnik po służbach specjalnych. Od UB do ABW” Rafała Piei. W 2011 r. warszawski sąd wydał zakaz sprzedaży – do czasu zakończenia procesu sądowego – książki Joanny Onoszko „Sekretne życie motyli”. A od wiosny 2010 r. obowiązuje wydany przez sąd zakaz rozpowszechniania książki Andrzeja Żuławskiego „Nocnik” .

 

Ale problem dotyczy nie tylko autorów książek, lecz również dziennikarzy, których obowiązkiem jest kontrola poczynań osób pełniących funkcje publiczne. Na przykład w 2003 r. sąd zakazał „Rzeczpospolitej” oraz wydawnictwu Monthly Poland publikacji na temat Andrzeja Perczyńskiego. Gazeta pisała, że pomagał Grzegorzowi Wieczerzakowi i Władysławowi Jamrożemu lokować pieniądze wyprowadzone z PZU w rajach podatkowych. W 2006 r. sąd zakazał „Tygodnikowi Podhalańskiemu” publikacji o współpracy ks. Mirosława Drozdka, kustosza sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach, ze Służbą Bezpieczeństwa. Tłumaczył to ochroną jego dóbr osobistych. To tylko kilka z licznych przypadków.”

 

http://www.rp.pl/artykul/946204.html

 

Niektóre książki po procesach sądowych w końcu się ukazują. Inne na zawsze stają się prohibitami.

 

Wspomniany autor książki o służbach specjalnych Rafal Pieja zawarł ugodę i jego książka się ukazała. Nauczony doświadczeniem sądowym napisał także książkę pod znamiennym tytułem „JAK PISAĆ KSIĄZKI I (nie) DAĆ SIĘ POZWAĆ”

 

Pieja pisze „wielu autorów rozpoczynających swoją pisarską przygodę popełnia błędy, które niestety następnie skutkują skandalami, pomówieniami, a w rezultacie wyrokami sądowymi. Książka powstała w wyniku pozwu Jana Widackiego pozywającego wydawnictwo emerpress za książkę Rafała Pieji „Przewodnik po cywilnych służbach specjalnych. Od UB do ABW”. W sprawie została zawarta ugoda, niemniej nauczeni wydarzeniami procesu sądowego, postanowiliśmy opublikować niewielką książkę, która jest swoistą odpowiedzią na często pojawiające się wśród początkujących autorów problemy z opisywaniem aktualnej rzeczywistości”

 

http://wpolityce.pl/wydarzenia/37963-knebel-na-ksiazke-o-sluzbach-specjalnych-na-wniosek-jana-widackiego-sad-prewencyjnie-zakazuje-sprzedazy

 

http://pieja.salon24.pl/453804,jan-widacki-atakuje-pozwem-a-sad-naklada-areszt-na-ksiazke

 

 

Sylwester Latkowski, tłumaczył w radiowej Jedynce, że jak media są uzależnione od reklamodawców. – Nikt się nie chce przyznać, że jest uzależniony od dużych koncernów, firm. Potężny reklamodawca trzyma w garści media. Zawsze prezes firmy może się zemścić i zabrać reklamę – konkluduje Latkowski.

http://www.polskieradio.pl/7/3040/Artykul/751993,Potezny-reklamodawca-trzyma-w-garsci-media

 

Jak to działa w praktyce? Oto przykład jednej z takich sytuacji, opisujący Ryszarda Krauzego.

 

W jednym z tytułów prasowych szykowano tekst na jego temat. Inspirację, wiadomości do artykułu dawał jeden z ważnych uczestników życia politycznego. Artykuł miał mocno uderzyć w Ryszarda, wskazywać na jego powiązania ze służbami i niejednoznaczne początki biznesowej kariery. Dzięki wpływom Ryszarda tekst został zdjęty, a pismo zaczęło dostawać intratne reklamy od spółek z grupy Prokomu.

http://www.wprost.pl/ar/415081/Upadek-Ryszarda-Wielkiego/

 

Najciekawsze tematy to często te przemilczane. III Rzeczpospolita ma wiele tematów zakazanych. Wielka sfera tabu w naszym kraju pokazuje jak bardzo nikła jest wolność słowa. Okazuje się też jak iluzoryczne jest nasze przekonanie że cenzury w III RP nie ma. Cenzura w Polsce ma się dobrze, choć nie ma urzędu na ulicy Mysiej.

0

Kowalsky

82 publikacje
5 komentarze
 

4 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758