15 sierpnia – a więc rocznica Cudu nad Wisłą, jest dobra okazja, aby zastanowić się nad świętowaniem polskich rocznic, ale też szerzej: stosunkiem do historii ojczystej.
15 sierpnia – a więc rocznica Cudu nad Wisłą, jest dobra okazja, aby zastanowić się nad świętowaniem polskich rocznic, ale też szerzej: stosunkiem do historii ojczystej. Warto o niej dyskutować, warto o nią się spierać. I nie ma – i nie może tu być żadnych dogmatów. Można też dyskutować o sensie Powstania Warszawskiego. To nie powinno być zabronione. Ale jeśli już to się robi, należy czynić to z największym szacunkiem dla Powstańców – tych poległych i tych żyjących. Oni walczyli za Ojczyznę, Oni za Nią ginęli. Mam wrażenie, że ostra – i słusznie – reakcja na słowa Sikorskiego miała miejsce dlatego, że ludzie odebrali ją nie jako głos w dyskusji o sensie Powstania 1944, ale jako atak na polski patriotyzm, który dziś uosabiają młodzi Powstańcy. Uznano ją za zamach – jeden z wielu w ostatnim czasie – na Polską tradycję narodową, na idee niepodległości.
Reasumując: dyskusja, spory – tak, zaś kwestionowanie patriotycznej determinacji – nie. Zwłaszcza gdy czynią to ludzie, którzy chcieli dorzynać watahy. Dodajmy – patriotyczne watahy.