Budowane w coraz dłuższych seriach począwszy od lat 1890-tych okręty liniowe (zwane później pancernikami) wydawały się inwestycją na długie lata. Podobne do siebie, przypominające sylwetką znany z ostrzeliwania Westerplatte 1 września 1939 niemiecki Schleswig-Holstein, miały być wyznacznikiem potęgi morskiej państw.
Przez całą drugą połowę XIX wieku teoretycy wojen morskich byli zgodni co do jednego – bitwa morska może rozgrywać się na dystansach dochodzących do najwyżej 4000 m. Bo co z tego, że doniosłość artylerii zwłaszcza pod koniec wieku byłą już sporo większa, skoro… nie wiedziano, co zrobić, by trafić w cel!
Pocisk, wylatujący z lufy z prędkością rzędu 650 m/s na przebycie dystansu 10.000 m potrzebował aż 15 sekund. W tym czasie ostrzeliwany okręt mógł nagle zmienić kurs. Poza tym wystrzał z działa następował raz na 3-4 minuty. Do tego dodajmy, że celowanie było podobne do tego na polowaniu na kaczki – po lufie i jak najbliżej celu. Wynalazek tzw. prochu bezdymnego, który jednocześnie wymógł stosowanie dłuższych luf, skrócił czas ładowania poszczególnej lufy do niespełna dwóch minut. Ale nadal było to zbyt dużo, aby artyleria główna pancernika… faktycznie miała znaczenie w bitwie.
Koniec XIX wieku dał zresztą doskonałą ilustrację powyższej tezy.
3 lipca 1898 roku flota amerykańska zatopiła flotę hiszpańska w zatoce pod Santiago de Cuba. Pogromu dokonała jednak nie artyleria ciężka (aż…2 trafienia!), ale działa średniego kalibru (8 cali).
Ta właśnie bitwa stanowiła prawdziwy powód, dla którego zaczęto myśleć o zupełnie nowym rodzaju okrętu. Bo nawet wprowadzenie nowych rodzajów celowników niewiele zmieniało. Otóż oglądane z daleka gejzery wodne nie pozwalały na odróżnienie, jakiego kalibru pociskiem zostały wzniesione.
A ówczesne okręty przenosiły czasem i trzy rodzaje dział, niezbyt różniących się od siebie.
Na początku XX wieku włoski inżynier Vittorio Cuniberti ogłasza projekt okrętu wyposażonego w artylerię główną jednego tylko kalibru. Jego projekt publikuje w nowopowstałym roczniku flot JANE’S FIGHTING SHIPS (1903). Okręt miał być uzbrojony w 12 dział kal. 305 mm (12 cali) rozlokowanych w 4 wieżach. Ciut wcześniej amerykańscy inżynierowie mówili już o okręcie uzbrojonym w 8 dział tego kalibru, jednak bez przedstawienia jego projektu.
Koncepcja okrętu o jednakowych działach artylerii głównej miała być poruszana już w 1889 roku przez admirała Fishera.
2 października 1905 roku została położona stępka pod pierwszy znajdujący się w służbie pancernik (okręt liniowy) o jednakowych działach artylerii głównej. Był to HMS „Dreadnought”, uzbrojony w 10 dział kalibru 305 mm (12 cali).
HMS „Dreadnought” używał turbin parowych w miejsce maszyn parowych potrójnego rozprężania, którego używały prawie wszystkie ówczesne okręty, dając brytyjskiemu pancernikowi projektowaną prędkość 21 węzłów. To pozwalało mu uciec każdemu istniejącemu pancernikowi z podobnym uzbrojeniem, podczas gdy miał znaczną przewagę ogniową nad każdym okrętem mogącym mu dorównać prędkością, realizując jeden z aksjomatów Forresta. Okręty podwodne były generalnie ignorowane. Zatem zabezpieczające przed mniejszymi okrętami lżejsze działa, zwykle umieszczone wzdłuż burt okrętu w kazamatach, mogły zostać pominięte. To pozostawiło znaczącą ilość miejsca na najcięższe działa, które zostały umieszczone w wieżach na głównym pokładzie.
„Dreadnought” był wyposażony w pięć dwudziałowych wież artylerii głównej. Trzy wieże były umieszczone konwencjonalnie wzdłuż linii centralnej okrętu: jedno na dziobie (wieża A) i dwie na rufie (wieże X i Y) rozdzielone wieżą kierowania torped zlokalizowaną na trójnożnym maszcie. Dwie dodatkowe (skrzydłowe) wieże (wieże P i Q) były zlokalizowane z boków nadbudówki głównej. Ustawienie wszystkich wież działowych wzdłuż linii centralnej zostało odrzucone ze względu na chęć zminimalizowania uszkodzeń (blast damage) z powodu blisko ustawionych wież. Jednak ten środek ostrożności okazał się według późniejszych badań niepotrzebny.
Brytyjski okręt liniowy mógł wystrzelić salwę burtową złożoną z ośmiu dział oraz wystrzelić z ośmiu dział do tyłu i sześciu do przodu – w każdym wypadku tylko w ograniczonym zakresie kąta strzału. Okręt nigdy nie mógł wystrzelić ze wszystkich dziesięciu dział kalibru 305 mm (12 cali) w kierunku jednego celu.
Okręty, z którymi spodziewano się, że będzie walczył „Dreadnought”, mogły używać jedynie czterech dział dużego kalibru oraz dział mniejszego kalibru. „Dreadnought” mógł wejść w bój z odległości pozwalającej na używanie ciężkich dział, ale pozostawać poza zasięgiem mniejszych kalibrów – jego uzbrojenie pozwalało na bardziej efektywny ogień, niż to było w przypadku wcześniejszych pancerników.
(wikipedia)
10 lutego 1906 roku został zwodowany, ale ukończono go dopiero w grudniu 1906 roku. Od razu stał się nową jakością, a od jego nazwy zaczęto na całym świecie nazywać okręty nowego typu drednotami. Te wcześniejsze nazywano predrednutami – w chwili wybuchu I wojny światowej nadawały się do użycia jedynie w charakterze pływających baterii.
Trzeba również pamiętać, że pojawienie się „Dreadnoughta” na morzach zapoczątkowało nowy wyścig zbrojeń. Oto nagle okazało się, że budowane przez dekady floty są niewiele warte. Nowa jakość wymusiła budowanie wszystkiego raz jeszcze od początku.
To była szansa dla Niemiec.
I chociaż ich przemysł stoczniowy wyraźnie ustępował brytyjskiemu pod względem możliwości, to jednak mieli wyraźną przewagę w możliwościach budowy dział, stanowiących wyposażenie okrętów.
W chwili wybuchu I wojny światowej Niemcy mogli pochwalić się posiadaniem drugiej floty liniowej świata.
Nierozstrzygnięta bitwa jutlandzka (31 maja 1916) pokazała jej siłę.
/
A wszystko to za sprawą innego ustawienia dział.
.
PS. W momencie wybuchu I wojny światowej w 1914 okręt był jednostką flagową brytyjskiej 4 Eskadry Bojowej (ang. Fourth Battle Squadron) służącej na Morzu Północnym i bazującym w Scapa Flow. Ironią jest to, że okręt skonstruowany do walki z wrogimi pancernikami, jedyną walkę stoczył z niemieckim okrętem podwodnym. Staranował i zatopił niemiecki U-29 18 marca 1915. Stał się w ten sposób jedynym pancernikiem, który tego dokonał[10]. Okręt na początku 1916 przebudowano[8] i od maja 1916 służył jako okręt flagowy 3 Eskadry Bojowej bazującej w Sheerness nad Tamizą. Był częścią sił mających przeciwdziałać zagrożeniu ze strony niemieckich krążowników liniowych mogących ostrzeliwać Wielką Brytanię. W rezultacie okręt nie uczestniczył w bitwie jutlandzkiej, największej bitwie morskiej tej wojny. Pancernik wrócił do brytyjskiej Grand Fleet w marcu 1918, wznawiając swoją rolę okrętu flagowego 4 Eskadry Bojowej, ale ta służba trwała tylko do lipca[8]. Jak większość starych pancerników okręt był wtedy w złym stanie z powodu stałych patroli na Morzu Śródziemnym i został umieszczony w rezerwie w Rosyth w lutym 1919. „Dreadnought” wystawiono na aukcji 31 marca 1920 i został sprzedany na złom firmie T.W. Ward & Company 9 maja 1921 za sumę £44 000. Został rozebrany w Inverkeithing, gdzie dotarł 2 stycznia 1923. (wikipedia)
.
10.02 2016