Media Watch i recenzje
Like

Z Banderą w tle polskie historie. Albo histerie. Antypolskie

06/06/2015
1171 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
Z Banderą w tle polskie historie. Albo histerie. Antypolskie

Wielka Rzeczpospolita. „Rzeczpospolita Obojga Narodów”. W rzeczywistości nie dwu, a trzech krajów dużych i kilku mniejszych. Sześć odrębnych państw dziś dziedziczy puściznę Wielkiej Rzeczpospolitej. Powrót Rzeczpospolitej Sześciu Narodów w formie współczesnej, czyli mniej czy bardziej ścisłego, równoprawnego przymierza tych państw – a w perspektywie może kolejnych (Rumunia? Finlandia?) – to ideał, cel maksimum, do którego warto dążyć. Dążenie to zawsze było praktycznym wyrazem polskiego patriotyzmu. Jest nim i dziś.

0



Herb Rzpltej z czasu Powstania Styczniowego (1863)

Od walk o Europę Wschodnią zaczęły się obie wojny światowe, a i dziś rysuje się realna perspektywa perturbacji i na wschodzie i zachodzie, warto więc dodać, że poza wartością samoistną, przymierze korzystne będzie nie tylko dla nas, ale i dwu największych sąsiadów. „Wolność i niepodległość nasza, jak nigdy dla ościennych narodów nie bywała zaczepną, przeciwnie – stanowiła równowagę i przedmurze ludów europejskich, tak teraz więcej, niż kiedyś, może im być pomocą”[1].

Pogląd ten pewnie podzielą Niemcy.

Drugi sąsiad od stuleci woli widzieć to inaczej.

„Nie powodowała nami żadna nienawiść narodowa przeciw Rosjanom, wielkiemu, jak my, szczepowi słowiańskiego rodu.”[2] A jednak to Rosja dokonała podziału Rzpltej i do dziś go utrwala. Metod utrwalania jest wiele. By nie dopuścić do powrotu Rzeczpospolitej, Moskwa tradycyjnie najmuje jurgieltników by grać na niewiedzy i niskich instynktach mniej edukowanych, wyzbytych tożsamości państwowej czy świadomości historycznej. Wyzbytych w dużej mierze polskości. Program Polski skundlonej, małej i skłóconej z sąsiadami głoszą ONR, „wszechpolacy”, Falanga i podobny margines, bynajmniej nie wyłącznie endokomuna. „Moskale wewnętrzni” o wiele bardziej, niż koniunkturalne PO-PSL-SLD-TR. Im zwykle idzie jeśli nie o Polskę małą, to rzekomy „sojusz” z Rosją, w rzeczywistości równoznaczny z poddaniem Polski wprost pod kuratelę rosyjską. Pierwsze postawy grzeszą brakiem realizmu, a pierwsze i drugie to różniąca się tylko stopniem negacja interesów i aspiracji polskich. Jak i pozostałych państw Rzpltej i reszty regionu.

O mnożenie motłochu i utrzymywanie go w stanie nieświadomości dba rząd kondominium. Historii uczy się w szkołach przez rok. Skutki tego i innych przedsięwzięć już widać, a będą się nasilać.

Pobyt w więzieniu generalnie uważa się za alibi doskonałe. Pamiętamy, że po to Kwinto dał się aresztować w „Vabank”. Już pobieżny przegląd łatwo dostępnych internetowych źródeł (wikipedii) pozwala stwierdzić, że Stiepan Bandera nie odpowiada za rzeź wołyńską: w okresie 1941-1944 siedział w niemieckim obozie koncentracyjnym, a Wołyń to rok 1943 i początek 1944. Nic to – powiadają Antypolacy – „współtworzył” OUN-B która rzeź organizowała, a poza tym kierował rzezią zza drutów obozu koncentracyjnego. A jeśli nawet nie kierował i nie ponosi odpowiedzialności – to ponosi „odpowiedzialność moralną”.

Śmiechu warte.

Zwłaszcza „odpowiedzialność moralna”. Pamiętając o proporcjach, to jak z opowieściami fałszerzy typu Jan Tomasz Gross, wedle którego odpowiedzialność za zagładę swych współobywateli-Żydów ponoszą „Polacy”; odpowiedzialność zbiorową, ma się rozumieć. A jak nie odpowiedzialność – to przynajmniej „odpowiedzialność moralną”.

Oskarżenie o zbrodnię ludobójstwa jest na tyle poważne, by nie rzucać nim na wiatr i opierać o fakty i dowody konkretne, a nie o „odpowiedzialność moralną”. Instytut Pamięci Narodowej prowadził lub prowadzi śledztwo, w którym odpowiedzialnością karną (a nie „moralną”) za Wołyń obarczono grupę dowódców UPA i polityków z Dmytro Klaczkiwskim na czele (oraz z Wasylem Iwachowem i Iwanem Łytwynczukiem)[3]. Rzeź i jej sprawcy została dość dokładnie opisana przez historyków i polskich i ukraińskich, choć do dziś trwają spory o fakty i ich interpretacje. Nie jestem historykiem i zdania własnego ani unikalnej wiedzy o tym nie mam, a jedynie, jak każdy laik, wgląd w źródła ogólnodostępne. Szczegóły każdy znajdzie „na szybko” w wikipedii; jak i bibliografię wydawnictw papierowych o wymaganym statusie wiarygodności i łącza do innych źródeł. Gdyby kogoś jednak interesowały.

Antypolaków nie interesują, skoro potrafią zlekceważyć nawet źródła najprostsze.

Stiepan Bandera w latach 30-tych został skazany na dożywocie za zamordowanie polskiego policjanta z powodów politycznych. Zwolniony 10 września 1939 r. O ile dobrze pamiętam, przy zwolnieniu Polacy wręczyli mu rewolwer. To jak dla mnie zamyka kwestię, nawet gdyby nie przedawniła się dziesiątki lat temu.

Z tych samych powodów, kłamliwa (nie oparta na faktach) i wredna jest pejoratywna wymowa przez Antypolaków nadawana określeniu „banderowcy”. Wewnętrzni Moskale tak długo określeniem tym pałowali polskie ofiary, że dziś używają go nawet publicyści opowiadający się za Ukrainą i Rzeczpospolitą, choć mniej wyczuleni na urabianie opinii przez manipulację językową.

Postać Bandery tak czy owak nie jest dla Polaków świetlana. Wyżej kpię z przypisanej mu „odpowiedzialności moralnej”. Był jednak teoretykiem, a wszystko zaczyna się od myśli; jego związek z ludobójstwem na Wołyniu był nie bezpośredni, a bardziej odległy. Warto pamiętać i rozróżniać przyczynę bezpośrednią, mniej czy bardziej pośrednią, odległą, czy nawet element kontekstu. W przeciwnym razie można twierdzić, że światową wojnę i obozy koncentracyjne zgotował Hindenburg. Albo twierdzić, że do upadku Rzeczpospolitej doprowadziło liberum veto. Liberum veto było aberracją szkodliwą, ale do upadku nie doprowadziło na pewno. Doprowadziła przegrana wojna. Doprowadziła Rosja.

Wyobraźmy sobie, że pod ambasadę niemiecką idzie gromadka Polaków, którzy z wściekłością i przekrwionymi oczami grożą tam pięściami i wnoszą okrzyki: „Hindenburg! Hindenburg!” Zdezorientowani Niemcy pewnie dłuższą chwilę zastanawialiby się, o co może chodzić. Akurat dyplomaci mogą być świadomi mechanizmów tej socjotechniki knajactwa, tedy jej adresatem realnym będzie opinia niemiecka. Postać byłego prezydenta Hindenburga, o ile wiem w Niemczech na ogół szanowana, jednoznaczna jednak nie jest, dla Polaków zwłaszcza; ale żeby z jego powodu demonstracje? I wyobraźmy sobie dalej, jak ktoś Niemcom wyjaśnia, że demonstranci przypisują Hindenburgowi odpowiedzialność za klęskę Powstania Warszawskiego. A jak nie odpowiedzialność, to odpowiedzialność moralną. A jak nie za Powstanie Warszawskie, to za wprowadzenie stanu wojennego. Że nazwisko się nie zgadza? Że data? A co za różnica? Jak odpowiedzialność moralna, to odpowiedzialność moralna, o czym najlepiej pouczą nas zdeprawowani do szpiku kości moraliści, najlepiej anonimowi, poszukiwacze prawd komsomolskich, Wydział VI Sądu Okręgowego w Katowicach albo Anna Wiejak.

Podobnie z flagą czerwono-czarną. Że jest starsza – idzie bodaj o jakieś dwie dekady – od UPA i OUN? Że z flagą też nic się nie zgadza? – Co za różnica?

Moskwa wybrała, sfinansowała i nadmuchała manię „antybanderyzmu” sprytnie. Jej nosiciele automatycznie będą uznani za kompromitujący Polskę motłoch; ale w końcu – i o to chodzi – za fałszerzy i łajdaków. Urojenia maniaków w końcu będą uznane za akt wrogości, na który trzeba odpowiedzieć – i tak rozkręca się spirala wrogości. To ten sam mechanizm, który Polsce zaaplikował Gross i ten sam, który kazano aplikować Bulowi; mówiąc o „narodzie sprawców” nie miał potępiać zmyślonego antysemityzmu, a przeciwnie – albo go wywołać, albo wywołać reakcję, którą zleceniodawca sprzeda swemu „targetowi” jako „antysemityzm” właśnie. A to wywoła kontrreakcję. I tak dalej.

Jak sąsiedzi, mieszkam w domu z ogrodem. Gdyby sąsiad za płotem w swoim ogrodzie ustawił statuę Lenina, pewnie skląłbym go w duchu lub uznał, że ma kuku na muniu. Przez samą tylko statuę pewnie nie przestałbym rozmawiać. Gdybym go znał lepiej i gdyby to było stosowne, to może spytałbym, czy na pewno wie, kim był Lenin. Jednego tylko nie zrobiłbym na pewno: nie mówiłbym mu, czy i jakie statuy ma stawiać czy nie stawiać u siebie, za płotem, w własnym ogrodzie. Ale ta właśnie arogancja i bezczelność to żaden problem dla matołów z ekscytowanego przez Moskwę polskiego etnicznie, a antypolskiego marginesu. Stiepan Bandera kimś pokroju Lenina nie był, a gdy pamiętać, że nie odpowiada za ludobójstwo na Wołyniu, to najwyżej z obojętnością wypada kwitować pomniki wznoszone mu na Ukrainie. Wznoszone w dobrej wierze.

W złej wierze i za jurgielt Moskwy wznoszone są w tej sprawie w Polsce wrzaski.

Mariusz Cysewski

Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://www.facebook.com/groups/517163485099279
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1



No… ta mapka to już może lekka przesada ;-))

Zobacz też:
http://naszeblogi.pl/55241-ksiadz-isakowicz-zaleski-paluje-w-onecie-kolejna-falszywka
http://naszeblogi.pl/54440-ksiadz-isakowicz-zaleski-rusza-do-boju-o-komsomolska-prawde
http://naszeblogi.pl/55053-v-kolumna-anna-wiejak-gwalci-prezydenta-andrzeja-dude
http://naszeblogi.pl/55227-kupie-czolg-od-zalogi-rosyjskiej-za-1000000-dolarow
http://naszeblogi.pl/54742-polak-i-francuz-w-walkach-o-mariupol-za-wolnosc-naszawasza
http://naszeblogi.pl/45493-polski-banderowiec-z-bardzo-bardzo-wschodniej-polski
http://naszeblogi.pl/44921-wolny-czyn-z-kijowa-ukraina-na-barykadach
http://naszeblogi.pl/44997-jak-zwyciezylo-powstanie-na-ukrainie-film-z-majdanu
http://naszeblogi.pl/44973-za-wolnosc-nasza-i-wasza-na-majdanie-z-czarnymi-kozakami
http://naszeblogi.pl/55170-ranny-polski-czolgista-trafil-do-szpitala-w-winnicy
http://naszeblogi.pl/44854-do-broni
http://naszeblogi.pl/46856-ukrainska-pozyczka-wojenna
http://naszeblogi.pl/45583-slomka-o-znaczeniu-powstania-ukrainskiego-dla-polski
http://naszeblogi.pl/52839-adam-slomka-kandydat-na-prezydenta-sprzedajmy-bron-ukrainie
http://naszeblogi.pl/45851-polska-majdan-ukraina-konferencja-w-zabrzu-kwk-guido
http://naszeblogi.pl/47415-kozacka-slawa-wyzwanie-tyranii-moskwy
http://naszeblogi.pl/53511-ukrainska-historia-wojenna-z-kresow-jak-z-sienkiewicza
http://naszeblogi.pl/53650-ukrainski-ruch-oporu-na-terenach-okupowanych
http://naszeblogi.pl/52337-propaganda-moskwy-stare-lajdactwa-starych-lajdakow
http://naszeblogi.pl/52858-kociol-debalcewski
http://naszeblogi.pl/52387-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-wolnowacha
http://naszeblogi.pl/52406-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-mariupol
http://naszeblogi.pl/52447-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-tortury-i-egzekucje-jencow
http://naszeblogi.pl/52815-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-egzekucje-i-bezczeszczenie-zwlok
http://naszeblogi.pl/53600-wiec-choc-sie-speka-swiat-i-zadrzy-slonce-rodziny-jencow
http://naszeblogi.pl/52836-jency-obroncy-lotniska-w-doniecku-pomoc-dla-rodzin-pilne


[1] Manifest obu izb sejmowych Królestwa Polskiego o powstaniu narodu polskiego, 20 grudnia 1830 r. W oryginale: „Wolność i niepodległość nasza, jak niegdyś dla ościennych narodów nie bywała zaczepną, owszem stanowiła równowagę i przedmurze ludów europejskich, tak teraz więcej, niż kiedy, może im być pomocą”.
[2] Ibid.
0

Wolny Czyn https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

644 publikacje
103 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758