Wolniewicz: Coś gnije w naszej cywilizacji

Bywa, że pomysły filozofów są złą pożywką dla ludzkości – mówi Łażący Łazarz w rozmowie z prof. Bogusławem Wolniewiczem. – Cóż filozofia winna temu, że jakieś bałwany cieszą się popularnością – ripostuje prof. Wolniewicz.

Sprawdźmy historię ostatnich 200 lat filozofii. Karol Marks, Friedrich Nietzsche – dwóch wielkich filozofów mimowolnie położyło podwaliny pod dwa największe koszmary XX wieku – faszyzm i komunizm. Ale może to już jest tak, że filozofia nie jest zawodem, nie jest już potrzebna. Wszak poznawanie świata świetnie odbywa się poprzez oparte na doświadczeniu i eksperymencie nauki ścisłe.
– Filozofia to nie zawód, to jest powołanie – mówi w rozmowie z Nowym Ekranem prof. Bogusław Wolniewicz. – To, co dzisiaj wykłada się na uniwersytetach nie jest żadną filozofią, a jedynie historią filozofii. A to, że myśl filozoficzna przenika do życia różnymi drogami… ona odzwieciedla różnorodność ludzkiego myślenia. W żadnym wypadku nie prowadzi ludzi na manowce.
Tym razem w rozmowie z Łażącym Łazarzem prof. Wolniewicz opowiada o duszy, świecie, Marksie i filozofii zdegenerowanej. Wyjaśnia również swój pogląd na karę śmierci, złe nasienie żydowski talmudyzm i Freuda.
– Coś w naszej cywilizacji gnije – opowiada. – Ale chemia tego gnicia nie jest rozpoznana.
Freud to klasyczny obraz gnilny. Sam doskonale rozumiał, co robi. Nawet powiedział swojemu asystentowi po przyjeździe do Ameryki: „fetują nas, bo nie rozumieją, że przywiozłem im zarazę”. I ta zaraza freudyzmu się rozprzestrzeniła. Naukowo to czysta szarlataneria. Psychologia zaś to… nowy typ szpiclowania.
Zapraszamy  do obejrzenia rozmowy,podzielonej na dwie części:
 

Część pierwsza

Część druga