Witojcie, coły polski Wermacht!
Tak miał rzec towarzysz generał Ziętek w 45-tym na Śląsku. Ale może to tylko legenda….
W kazdym razie – witojcie, całe OLW ( a może OWL :), co się nie zarejestrowało – hi, hi…Jaka organizacja, taka rejestracja – no dobra, nie będę sie pastwić, ciszej nad ta trumną….. hi., hi….
Szeremietiew na senatora mi nie przeszkadza, więc postanowiłam wkleić tu co nieco dla poszerzenia wiedzy o naszej władzy. Cel uświęca środki, jak mówią, co jest ohydne oczywiście, ale co się bedziemy szczypać.
No to jedziemy:
Ponoć jesteśmy piątą potęgą w OECD, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy. Ba, zależy od czego się liczy.
Jeden worek kartofli dodatkowo przy stu workach w poprzednim roku to jest jeden procent wzrostu, ten sam worek kartofli przy dziesięciu workach z zeszłego roku daje dziesięć procent wzrostu.
A na obrazku nasza rzeczywista sytuacja, czyli wzrost PKB (produktu krajowego brutto) na głowę mieszkańca w ostatnich latach. 2007 – początek kryzysu, 2009 – środek, no i 2010.
Popatrzcie sobie, jacy jesteśmy "bogaci", a jak ta Europa sobie nie radzi (tu obowiązkowe hehehe).
Szczegóły można znaleźć po kliknięciu na LINK, tam mapa, po najechaniu kursorem wyświetla się procent PKB per capita W DANYM KRAJU na tle średniej UE. Zielone wyspy też zaznaczone 🙂
Okropnie lubię szematy! Tak się u mnie mawiało na studiach – a szemacik (schemat) zakułeś? Kolejny – tym razem stopa bezrobocia. Jak widać na załączonym obrazku, w ciągu dwóch lat, tzn., 2006/2007, następuje gwałtowny zjazd w dół, potem jeszcze rozpędem 2008 (reformy podatkowe Gilowskiej, które weszły dopiero w 2008), a potem nadrabiamy „straty” i jesteśmy znowu tam, gdzie nas porzucił podły Kaczyński i zmusił biednego Tusia do wzięcia władzy.
Dla przypomnienia obrazek z dziurą budżetową.
Dziura budżetowa to potoczne określenie deficytu. Powstaje on wtedy, gdy wydatki państwa przewyższają jego dochody. Powyższy obrazek ilustruje, jak zmniejszała się lub zwiększała, i o ile, ta dziura w ostatnich latach. Podobno w tym roku ma być lepiej, "tylko" 40,5 mld dziury. Znaczy, jak w starym kawale, wsadzili sobie kozę z koźlątkiem do izby, a teraz wyprowadzą koźlątko, i ach, jaka będzie ulga i luz! Moim zdaniem nic nie wyprowadzą, zostawią nas z tymi kozami i zwieją. I o czym tu gadać? I z kim…..
A na ostatek konkluzje z wczorajszej "debaty"
1. Tusk własną piersią będzie bronił przywilejów emerytalnych tzw. mundurowych, bo praw nabytych kiedykolwiek ruszyć nie wolno! Uzasadnienie zaś takie, że to ma być zachęta do służby za marne pieniądze. Nie stać państwa, żeby wam płacić za pracę, ale kiedyś wam za to zapłacimy za nic nie robienie. Oczywiście to kiedyś to mgła i kurz, za to sowite emeryturki dziś będą wypłacane. Generałowie PRL mogą spać spokojnie.
Liberał Tusk twierdzi, ze nie opłaca się płacić za pracę, lepiej płacić wczesne emerytury, ktoś to rozumie?
2. Rząd idzie i będzie szedł wolnym kroczkiem dla bezpieczeństwa wszystkich i żadnych doradców słuchał nie będzie! Ciekawe, o jakich doradców chodzi?? I o jakie rady???
3. Nauczyciele dostali świetne podwyżki i już nie chcą iść na emerytury!
4. Waldi obiecał, że rozpatrzy ciekawy pomysł dzielenia PIT razem z dziećmi, bardzo go ten pomysł zainteresował, wydawał się być nim zafascynowany, nówka, co – panie Premierze?? :))
5. I najlepszy kawałek – otóż wg Tuska w Polsce powstało ostatnio 45% wszystkich nowych miejsc pracy w UE. A zatrudnienie wzrosło z 55% za PIS do 60% – wśród potencjalnie zdolnych do pracy. Dlatego –UWAGA – dlatego nie należy patrzeć na statystyki, które mówią, że na dziś mamy już 17% bezrobocia!! Statystyki to nie wszystko, wiara, zaufanie i spokój, to najważniejsze. Uff, to ostatnie mnie zabiło, myślałam, że się przesłyszałam…..
Nowe miejsca pracy, wzrost liczby zatrudnionych, a bezrobocie do góry o 4% od maja – ktoś to rozumie? No, sorry, cohones jak berety 🙂