Na początku sierpnia Polskę obiegła sensacyjna wiadomość. Oto nowy lider coraz bardziej kanapowej partii PO, niejaki Schetyna, publicznie zadeklarował odejście od coraz bardziej skierowanego na lewo kursu swoich poprzedników.
– Jestem zwolennikiem utrzymania przez PO konserwatywnej kotwicy – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” Grzegorz Schetyna. Wyjaśnia, że chce powrotu do „źródeł Platformy, czyli jej liberalno-konserwatywnego charakteru”. – Chcę też, by była w swoim przekazie chadecka – dodaje Schetyna.
Najwyraźniej apel pierwszego przewodniczącego spotkał się ze zrozumieniem także i w KOD-zie.
W niedzielę, 28 sierpnia, delegacja KOD w składzie Mateusz Kijowski, Radomir Szumełda w otoczeniu trójmiejskiej geriatrii udali się pod bazylikę Mariacką w Gdańsku, skąd jednak zostali wyproszeni.
A szkoda, bo mogliśmy być świadkami cudu nawrócenia.
Bo obaj znani byli do tej pory jako osoby co najmniej antyklerykalne.
Naprzód Kijowski.
W styczniu 2016 roku w rozmowie z R. Mazurkiem (Plus Minus) na temat Kościoła mówił:
„Jeszcze kilkanaście lat temu grałem na gitarze na mszach dla dzieci. Ale polski Kościół odszedł od chrześcijaństwa”
” Są pewne zasady i trzeba ich przestrzegać”.
„Uważam się za chrześcijanina”
„Ale polski Kościół odszedł od chrześcijaństwa”
„Polski Kościół zajął się polityką, sferą materialną i odszedł od tego, co jest najważniejsze w chrześcijaństwie, czyli miłości bliźniego, od ludzi. Gdy słyszę antysemickie, ksenofobiczne wypowiedzi, to trudno powiedzieć, że ma to związek z chrześcijaństwem”.
.
Nieco później powtórzył to.
Mateusz Kijowski w „Dzienniku Gazecie Prawnej” został zapytany o to, czy jest Polakiem.
– Henryka Krzywonos dostała list, że ja jestem niedawno przywieziony z Izraela. Oczywiście, że jestem Polakiem – powiedział stanowczo. Dodał, że jest katolikiem, ale…
– Z przekonania tak, choć nie jestem teraz członkiem Kościoła katolickiego w Polsce – mówił.
.
Teraz poszkodowany przez ONR (tak twierdzi) Radomir Szumerda:
Tak mówił w 2013 roku:
– Wierzysz w Boga?
– Wciąż próbuję wierzyć. Chcę wierzyć, ale… Z Kościołem rozstałem się już wiele lat temu.
– Nie pytam o Kościół, tylko o Boga.
– Strasznie źle jest mi z tym że mam coraz większe problemy, żeby w niego wierzyć.
.
I nagle, zupełnie tak, jakby odpowiadając na wezwanie Schetyny, obaj idą do kościoła.
Na dodatek na pogrzeb ofiar reżimu komunistycznego, którego aktywnym funkcjonariuszem był dziadek Kijowskiego.
No cóż, ktoś powie, wszak i brat Adama Michnika był komunistycznym oprawcą, rodzice też nie lepsi, a Adaś z gagagazety był opozycjonistą.
Pozostawiam zatem ten fakt biografii Mateusza bez komentarza.
Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że KOD szykował kolejną prowokację. Pamiętamy przecież tegoroczną akcję feministek w kościele p.w. św. Anny..
Histeria do niedawna prorządowych „merdiów” również wskazuje na to, że nie doszło do planowanej prowokacji.
Oto czołowy polskojęzyczny hejtowy tygodnik wali jak cepem:
.
Komitet Obrony Demokracji będzie się domagał stanowiska w sprawie napaści od obecnych na uroczystościach pogrzebowych prezydenta Dudy i premier Szydło. Lider Komitetu Mateusz Kijowski omal nie został zlinczowany podczas wystąpienia. Działacz pomorskiego KOD Radomir Szumełda został pobity.
– Kiedy wchodziłem na plac przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku napadło na mnie około trzydziestu bandytów z ONR-u albo Młodzieży Wszechpolskiej. Szarpali mnie, popychali, próbowali bić – mówi Radomir Szumełda, przewodniczący pomorskiego regionu Komitetu Obrony Demokracji. – Zobaczyli to policjanci, ale zamiast zatrzymać napastników, poprosili, abym opuścił teren bazyliki. Nie posłuchałem, podszedłem do do lidera KOD-u Mateusza Kijowskiego, który stał tuż przed bazyliką razem z grupą około 30 członków naszego ruchu. W kościele trwała właśnie uroczysta msza żałobna w intencji żołnierzy AK Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”.
Tam doszło do kolejnej awantury. – ONR-wcy obrzucili nas wyzwiskami i obelgami. Krzyczeli: komuniści, złodzieje, pedały, czerwone świnie! Grozili, że trzeba nas zamordować. Kazali nam wynosić się z Polski – opowiada Szumełda.(…)
– To było wstrząsające. W czasie kazania mówiono, że nie wolno zawłaszczać patriotyzmu, a zaraz potem młodzi patrioci postanowili się rozprawić z członkami KOD-u. To była duża grupa, kilkuset osiłków z flagami. Krzyczeli, że rozprawią się z nami po mszy – mówi Mateusz Kijowski.
– Prosiłem ich: przekażmy sobie znak pokoju, a oni znowu bili nas, szarpali i lżyli – dodaje Radomir Szumełda. Twierdzi, że w czasie przepychanek został lekko ranny: ma zdarty naskórek na dłoni, dość obficie krwawił.
Policja znowu nie interweniowała. Poprosiła członków KOD-u, by opuścili teren bazyliki. Ci posłuchali, pojechali do siedziby Europejskiego Centrum Solidarności.
.
Oczywiście tekst jest autorstwa Ewy Kim, aktywistki KOD.
Tymczasem prawda jest taka, że gdyby faktycznie doszło do pobicia Radomira Szumełdy to miałby po prostu spuchniętą twarz.
I podbite oczy.
Ale zamiast wybitych zębów i złamanego nosa trójmiejskiego lidera nową relikwią „kodziej wiary” stała się jego obandażowana ręka.
Co więcej, w sieci można odnaleźć zdjęcia i filmiki na których jest ona obandażowana jeszcze przed rzekomym pobiciem.
Najwyraźniej więc coś nie wypaliło i ad hoc znaleziono rozwiązanie zastępcze.
Być może Kijowski wraz z grupą mieli wejść do wnętrza bazyliki Mariackiej i zacząć ostentacyjnie wychodzić w czasie przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy, udając zwykłych zatroskanych „faszyzacją kraju” mieszkańców trójmiasta.
A może gwizdać?
Tego na razie nie wiemy, ale prędzej czy później ktoś nie wytrzyma i powie, jaki był zamiar..
.
Jest jeszcze inne wytłumaczenie – oto po latach Kijowski i Szumełda doznali łaski nawrócenia i chcieli pojednać się z Bogiem.
Tak samo jak Jaruzelski na łożu śmierci.
Ba, nie tylko on. Wcześniej jeszcze nawróciła się słynna krwawa Luna, czyli Julia Brystygier.
Ponoć Wanda Wasilewska również.
Wszystko wskazuje na to, że nawrócenia to były autentyczne.
’
’
29.08 2016
Jeden komentarz