W owczym pędzie za tzw. niezależnością energetyczną zapędziliśmy się aż po gaz amerykański. Co więcej nie jest to taki zwykły gaz. To gaz opatrznościowy, kolejny krok do całkowitego uniezależnienia się od surowców energetycznych z Rosji. A niech sobie ta parszywa Rosja sprzedaje ten tani i łatwo dostępny gaz...