… czyli o znaczeniu słowa w zdaniu.
Bez odniesień i porównań, nie da się mówić prawie o niczym. Istotne jest natomiast to, że wszystkie mają jedno źródło – obserwatora. To obserwator wymyśla, tworzy, przekręca, rozkręca słowa w zdania – tak, by potwierdzały słuszność jego i tylko jego świata. W gruncie rzeczy, żaden obserwator nie dba o to co myśli inny – bo gdyby tak było, musiałby oddać kawałek słuszności własnego świata – a to jest rzadko możliwe.
I nie ma w tym przecież nic złego – wszystkie światy bowiem są sobie równoważne. I równoprawne. Szukałem odniesień fizycznych by wyjaśnić jakie prawo tym rządzi – i jedyne co znalazłem – to powszechna, wszechobecna i bezwzględnie czysta – grawitacja. Nie jest ani dobra ani zła, nie lituje się ani nie wywyższa, nie błaga ani nie żąda wyrozumiałości, ale po prostu jest – w każdym momencie ta sama – istniejąca wszędzie i ciągnąca do środka każdej materii – z osobna.
Różne nurty filozofii są jak różne kształty kwiatów, które podziwiamy przechadzając się na ścieżce życia. Ale gdy rozkwitają bukiety słów, w których ornamenty myśli prześcigają się wzajem – nie dajmy się ponieść złudzeniu, że niosą coś więcej poza chwilą przemijania. Bo za każdym wzrostem, dojrzewaniem i upadkiem kwiatów, kryje się słońce i zwykła, ziemska – grawitacja.
Piszę w rytmie "wiersza", ponieważ fizyczne odkrycie Newtona poprzedzały rozważania filozficzne, a te z kolei poprzedzała poezja. Dlatego to właśnie poezja jest kluczem do zrozumienia świata. Również ta zawarta w rytmie prozy.
* * *
Działanie praw fizycznych, a szczególnie zasad Newtona, w procesie myślenia wydaje się oczywiste z wielu względów:
1. prawo akcji i reakcji (III zasada dynamiki) – na każde moje zdanie, zawsze pojawi się zdanie przeciwne do niego. Zdania zgodne – są jedynie wyjątkiem, wynikającym z układu sił zewnętrznych
2. Na ciało o masie m działa nieskończenie wiele sił zewnętrznych. O ruchu ciała decyduje wypadkowa tych sił. Wszystkie siły działające w procesie powstawania myśli są również dla nas zewnętrzne. Każda przytoczona myśl nie jest nasza – jest powoływaniem się na myśli innych, każda nasza reakcja wewnętrzna nie jest nasza – jest wynikiem dziedziczenia cech po innych. Wypadkowe tych sił decydują o naszym działaniu.
3. Paradoksalnie można dojść do stwierdzenia, że nas nie ma – bo wszystko co stanowi o nas, o naszym JA – pochodzi od innych. Tak działa właśnie grawitacja. Ujawnienie masy dokonuje się poprzez odziaływanie mas innych. Sama, pojedyncza masa – w sensie grawitacyjnym – nie istnieje.
4. Wartość reakcji na każdą moją opinię jest u drugiej osoby ta sama, tylko przeciwnie skierowana. W najprostszym ujęciu wygląda to następująco: gdy ja mówię "tak" druga osoba mówi z reguły "nie". Może też nastąpić zwielokrotnienie słów, a więc zwielokrotnienie częstotliwości odziaływania. Nie mniej – w warunkach idealnych, wyizolowanych wartości obu oddziaływań są sobie równe.
5. Dlaczego tak jest, że czasami – acz, warto zauważyć, że rzadko – na moje "tak" druga strona również odpowie "tak"? Musimy pamiętać, że nikt z nas nie jest zawieszony w próżni. Bywają takie sytuacje, gdy wypadkowa oddziaływań zewnętrznych na jedną ze stron, da w sumie siłę zgodną z kierunkiem mojej (myśli). Podam taki przykład: ktoś kto nabył podobne doświadczenia – oddziaływanie zewnętrzne – jak ja, będzie skłonny, częściej ze mną się zgadzać niż sprzeciwiać. W danej, konkretnej sytuacji (momencie czasu) na moje "tak" odpowie również "tak".
(Erystyka (Schopenhauer) – słowny opis zasad działania praw fizycznych.)
* * *
Zauważmy zbieżność.
1. Słowa są jak cząsteczki, w których samogłoski łączą się w przeróżny sposób ze spółgłoskami. W połączeniach tych są pewne reguły.
To obraz odpowiadający opisowi sił elektromagnetycznych łączących atomy w cząsteczki, w świecie mikro.
2. Samo, pojedyncze słowo rzadko przenosi sens. Ale gdy zaczynają pojawiać się ich ciągi ujęte w zdania, powstaje jakby struktura makro, ze swoim znaczeniem, ujawniającym się w istocie – „środku” – myśli. Bowiem zbiór słów tworzy już pewną „masę”, która ma punkt zaczepienia, jakby coś, co jest jej postacią świadomą, umiejscowioną w „środku” – w istocie myśli.
To obraz sił grawitacji wytwarzanej przez każde ciało w świecie makro.
Warto dodać – że obie „siły” są wymysłem człowieka. Czyli koło się zamyka.
Ale powstaje z tego jeszcze jeden wniosek – nasza świadomość, jako zbiór („masa”) myśli, umiejscawia się w środku grawitacji naszego mózgu.
* * *
Od dawien dawna, fizycy próbują połączyć siłę elektromagnetyczną i grawitacyjną jednym prawem. Ale problem ten ma swoje umiejscowienie (rozwiązanie), nie w poszukiwanym prawie fizycznym, ale w samym procesie myślenia. Bowiem grawitacja „wypowiedzi” (myśli) pojawia się wtedy, gdy ciąg słów – cząsteczek elektromagnetycznych – zaczyna nabierać sensu. Dowolna kombinacja słów nie tworzy sensu – ale pewne kombinacje – tak. I właśnie te ujawniają siłę grawitacji.
Zatem grawitacja wiąże się z istnieniem świadomości czegoś, co jest ciągiem sił elektromagnetycznych – lub w skrócie: grawitacja jest świadomością. Nie można więc, ujednolicić obu sił zwykłym prawem, ponieważ obie reprezentują różne jakości.
Jeśli w słowie poprzestawiamy litery – traci ono znaczenie, przestaje być sensowne. Jeśli w zdaniu poprzestawiamy słowa – nabiera ono tylko innego znaczenia. Dlatego siły elektromagnetyczne (spółgłoska-samogłoska) są dużo większe niż siły grawitacyjne (słowo-słowo) i przede wszystkim są od nich jakościowo różne. Gdyby użyć porównania literackiego: słowa wypełniają treść, a grawitacja formę dzieła.