Tak, właśnie tak to powiedzieli w telewizyjnych wiadomościach. Hiobowscy osłupieli.
– A co jeszcze zobaczymy w dzisiejszym wydaniu? – uśmiechnął się spiker i zaczął wymieniać. Wkrótce jednak wrócił do tematu dnia.
– To właśnie dziś mija siedemdziesiąta ósma rocznica napaści hitlerowskiej Polski na Niemcy! Dokładnie o czwartej czterdzieści pięć rano polski krążownik "Saska Kępa" stojący z towarzyską wizytą w Wilhelmshaven otworzył ogień do dzieci bawiących się na placu zabaw!
– Co za bzdura! – parskał ze złości dziadek Łukaszka. Cała rodzina się z nim zgodziła, nawet siostra Łukaszka. Siostra intelektem nie grzeszyła (czym innym – tak), ale zauważyła, że to dziwne, że o czwartej czterdzieści pięć jakieś dzieci bawią się na placu zabaw. Tym bardziej, że tego dnia miały iść do szkoły!
Spiker chyba się zorientował, że jest coś nie tak, bo najpierw przerwał, potem gwałtownie przycisnął sobie słuchawkę w uchu, a następnie rzekł:
– Ważna informacja z ostatniej chwili! – krzyknął napiętym głosem uradowany spiker. – ruszyły prace nad legalizacją marihuany! Wreszcie będzie można bez obaw zapalić sobie trawę! Aby tego dopilnować premier oświadczył, że będzie spał na trawniku przed Sejmem!
Nastąpił stosowny materiał filmowy okraszony gęsto wypowiedziami ludzi znanych z tego, ze publicznie wypowiadali się wcześniej na tematy, na które nie mieli pojęcia.
– Mieliśmy drobne zakłócenia techniczne i wyemitowaliśmy omyłkowo zły materiał. A teraz wracamy do tematu dnia – i spiker wytrzeszczył oczy na prompter. – To właśnie dziś mija siedemdziesiąta ósma rocznica napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę! Dokładnie o czwartej czterdzieści pięć rano nazistowski krążownik "Schleswig-Holstein" stojący z towarzyską wizytą w Gdańsku otworzył ogień na Westerplatte
– Uff – uspokoili się Hiobowscy i z mniejszym już napięciem śledzili mowy i przemowy różnych oficjalnych figur w państwie. Wszystko znów było dobrze…
– Zaraz, moment! – zawołała babcia Łukaszka. – Przecież część oficjalna zawsze była na Westerplatte. A oni są w jakiejś hali…
– Myślałem, że wiecie – powiedział zdziwiony Łukaszek. – Pisali o tym w internecie…
– Co pisali?
– No, że miasta nie stać na utrzymywanie takiego… Tego… Parku… I żeby to stało puste… Więc to sprzedali i będzie tam centrum handlowe i spa i marina…
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!