Jakbyśmy na naszej nieruchomości chcieli spalać drewno w ognisku to musimy sprawdzić, czy aby w gminie nie jest prowadzone selektywne zbieranie odpadów ulegających biodegradacji.
Odbyło się właśnie w Sopocie kolejne Forum Energetyczne. Dyskutowaliśmy o licznych problemach trapiących energetykę, środowisko, państwa, społeczeństwa i jednostki. No może na jednostki to akurat najmniej zwracano uwagę. Najwięcej uwagi poświęcono państwu i środowisku. Państwo dba o środowisko. Bo wiadomo, że jednostki nie dbają, więc gdyby nie państwo środowisko ulegałoby degradacji. Więc państwo postanowiło ograniczyć spalanie węgla w elektrowniach, bo to powoduje emisję CO2. Więc wycinamy lasy, które absorbują CO2, żeby w elektrowniach spalić drewno zamiast węgla (to kiedyś w sumie też było drewno) i nie emitować CO2. Oczywiśćie spalanie drewna też emituje CO2, ale, zgodnie z obowiązującym w Unii Europejskiej prawem, nie emituje. Ciekawe dlaczego, idąc tym tokiem myślenia, nie można uchwalić prawa, że spalanie węgla też nie emituje CO2? Byłoby po kłopocie.
Energetykom opłaca się więc spalać drewno, bowiem w zamian dostają „zielony certyfikat”. M3 drewna kosztuje ok. 180 zł. „Zielony certyfikat” jest obecnie wyceniany na ok. 260 zł.
Efekt? W 2010 roku energia uzyskana z drewna stanowiła w UE 5% ogółu zużytej energii i prawie 50% energii odnawialnej. W Polsce ponad 80% energii odnawialnej pochodziło ze spalania drewna. Większy procent energii odnawialnej uzyskuje się z drewna jedynie w Estonii (96%), Litwie (88%) i Finlandii (85%). Lasy Państwowe sprzedają drewno na aukcjach. Około 15% trafia do pieca. W 2020 roku będzie to ponad 65%.
Oczywiście plan był taki (plany zawsze są wspaniałe), że spalane będą specjalne odmiany drzew lub słomy – między innymi wierzba energetyczna. Jednak elektrownie skupują i palą drewno, które z powodzeniem mogłoby służyć zakładom przemysłowym, które zajmują się produkcją płyt wiórowych, tarcic, mebli i papieru. I co ciekawe – producenci mebli i papieru narzekają, że ceny rosną. Nie wiedzą, że spadek cen nieruchomości był „przyczyną kryzysu”? A przecież jaki się kupuje dom, mieszkanie, czy biuro, to jakieś meble trzeba wstawić. Więc dlaczego wzrost cen mebli jest zły, a nieruchomości dobry?
Ale, ale… jakbyśmy na naszej nieruchomości chcieli spalać drewno w ognisku to musimy sprawdzić, czy aby w gminie nie jest prowadzone selektywne zbieranie odpadów ulegających biodegradacji. Jeśli jest, to zgodnie z 13 ust. 3 ustawy o odpadach z dnia 27 kwietnia 2001 roku, nie możemy ich spalać w ognisku. Ale jakby ktoś już ustalił, że może to ognisko z drewna rozpalić i chciał sobie jakieś kartofelki upiec, to proszę pamiętać o konieczności przestrzegania przepisów rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 7 czerwca 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów.