Nie rozumiesz? Ja też nie. Wystarczy przez cały dzień słuchać samej prawdy całą dobę by popaść w tarapaty. Zwyczajnie, bez wysiłku. Zderzając tylko dźwięk i obraz płynący z ekranu z własnymi spostrzeżeniami, wiedzą nabytą i starannie poszerzaną oraz logiką, której zasady – wierzę w to głęboko – chcąc nie chcą stosuję codziennie, jak dotąd chyba z sukcesem. Choć teraz pewności już nie mam, ponieważ telewizor wmawia mi, że błądzę. Skłonność do uznawania za logiczne wniosków wyciąganych z obserwacji własnych kwestionuje pan – krytyk sztuki jak sądzę – który barwnie opowiada o ubogacaniu kulturalnym społeczeństwa polskiego jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych poprzez specjalnie do tego celu powołane Zespoły Ochoczo Miłością Ogarniające, w skrócie ZOMO. Pan z okienka wyjaśnił, że może i były jakieś interwencje, ale kulturalne, z poszanowaniem zasad. Nie wyjaśnił jakich zasad, ale jako pożeracz książek i posiadacz dość wyraźnie w historii osadzonego PESELu, potrafię sobie wyobrazić, że chodziło o ówczesny Styl Bycia, w skrócie SB.
I tak, nieodmiennie, od dłuższego czasu, odnoszę wrażenie, że żyję w świecie równoległym, który jakimś niezrozumiałym zupełnie dla mnie sposobem bombarduje mnie informacjami z tego drugiego świata, co więcej, informacjami, które pozostają w opozycji do obrazu świata goszczącego w mojej głowie.
Oto bowiem jedną z ważniejszych informacji pewnej stacji telewizyjnej jest oburzenie święte sceną z filmu kręconego jakieś 40 lat temu bądź dawniej, w której dzieją się, cytuję: „bezeceństwa w maśle na podłodze”. I, że masła żal. Tu, wybacz czytelniku, zrobię przerwę, gdyż zbaraniałam, potrzebuję chwili by się ogarnąć. Zdjęcia nie dam bo… masła żal.
Jednak bezeceństwa w maśle to nic, bowiem szykuje się ciekawsze bezeceństwo czyli KOD-owy protest 13 grudnia, na który gorąco zapraszają przedstawiciele dawnego Stylu Bycia, w skrócie SB. W intencji powrotu do macierzy. Ich macierzy oczywiście czyli Prawdy Realnie Lubianej, w skrócie PRL. Prawdopodobnie będzie przepięknie, czerwono i równie kulturalnie jak niegdyś, kiedy nawet zaplutym karłom reakcji służyła ofiarna praca Zespołów Ochoczo Miłością Ogarniających, w skrócie ZOMO, przedstawicieli ówczesnego Stylu Bycia, w skrócie SB, a dziś, po przemianach nazywanych pieszczotliwie Komitetem Obrony Demokracji, w skrócie KOD.
/mp
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl