Polityka na wypalonej ziemi Jeszcze nie rozpoczęła się na dobre kadencja nowego Sejmu, a już dał o sobie znać „barbarzyński duch” części nowych posłów.
Zdaje się, że niektórzy z nich kompletnie nie rozumieją, gdzie i dlaczego się znaleźli, więc niczym troglodyci na salonach próbują zniszczyć wszystko, czego nie są w stanie zrozumieć. A jak widać rozumieją bardzo niewiele.
Od dnia wyborów, „usłużne dziecko” Donalda Tuska, Janusz Palikot, wraz ze swoją „komediową trupą” rozpoczął pierwszy „merytoryczny bój” parlamentarny. Będzie wyrzucał z sali sejmowej Krzyż. Ba, wyrzuci go z całej przestrzeni publicznej, przecież dla niego symbolem jest świński ryj i sztuczny penis – widać, jaki człowiek taki symbol. Pomijam już całą otoczkę pseudointelektualnego bełkotu, jaki ma tutaj robić za argumenty na rzecz takiego działania, gdyż o głupocie lepiej nie mówić (szczytem intelektualnych manowców było stwierdzeni samego winiarza z Biłgoraju, że „Krzyż jest symbolem partyjnym, kojarzy się z PiS”; cóż niektórym wszystko kojarzy się z seksem, innym z PiS, ale każdorazowo jest to przypadek medyczny, który w szczególnych okolicznościach, a chyba tu mam z takimi właśnie do czynienia, nie kwalifikuje się już do leczenia, ale do stałej izolacji w zakładzie zamkniętym). Zresztą równa do tego szeregu także aborcyjna pomocniczka i osoba znana z kłamstw wypowiadanych na sali sejmowej, a dziś chyba dla jeszcze większego upokorzenia Polski, zasiadająca z woli Donalda Tuska i posłów PO na fotelu Marszałka Sejmu (ciekawe, na jakie jeszcze układy z własną moralnością pójdą tzw. „konserwatyści” z PO? Ile srebrników warta jest dla nich Polska i zwykła uczciwość?). Powinniśmy jednak zrozumieć, że to, co dzieje się teraz w kwestii obecności krzyża w Sejmie RP i religii w przestrzeni publicznej, jest pokłosiem kilku bardzo istotnych zaniechań i błędnych wyborów z przeszłości.
cd. na konserwatysci.org
Dr Bartosz Józwiak Prezes Unii Polityki Realnej - partii konserwatywno-liberalnej. Doktor archeologii.