– Przydałby się wykład z ekonomii. Pomyślałem teraz, że skoro ten wykład w pewnym sensie był przedstawiony na pierwszym czytaniu tej nowelizacji ustawy o finansach publicznych i widać, że nie przekonałem opozycji, to w przypadku pana prezesa Kaczyńskiego wykład byłby nieskuteczny, ale chętnie zgłoszę się do korepetycji z ekonomii dla pana prezesa – kpił Rostowski w TVN24.
http://fakt.onet.pl/Minister-Jacek-Rostowski-Dam-Kaczynskiemu-korepetycje-,artykuly,222513,1.html
Mądry człowiek, ten Rostowski…
1.
Oficjalna hagiografia na stronie www Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:
Urodził się 30 kwietnia 1951 r. w Londynie. Profesor ekonomii. W latach 1995-2000 i 2005-2006 dziekan Wydziału Ekonomii na Central European University w Budapeszcie. Od 1988 do 1995 wykładowca w School of Slavonic and East European Studies, University of London. W latach 1992-1995 pracownik Centre for Economic Performance, London School of Economics and Political Science (LSE).
https://www.premier.gov.pl/ludzie/jan-vincent-rostowski.html
2.
Na próżno szukamy uczelni, na której to profesor Rostowski obronił pracę doktorską.
Próżno szukać też i habilitacji.
Jedyne bowiem wykształcenie zdobył z początkiem lat 1970-tych.
Po kolei:
– 1972: BSc (Bachelor of Science) – International Relations, University College London,
– 1973: MA (Master of Arts) – Economy and History, University College London,
– 1975: MSc (Master of Science) – Economics, London School of Economics and Political Science.
3.
Po polsku:
Bachelor of Science – bachelor to nasz dawniejszy swojski bakałarz. Dzisiaj bardziej znany jako licencjusz, a więc absolwent studiów tzw. I stopnia.
Pośrednie ogniwo pomiędzy maturą a magistrem.
Master of Arts – magister w dziedzinie nauk humanistycznych
Master of Science – magister w dziedzinie nauk ścisłych.
Czy magistra można oficjalnie przedstawiać jako profesora?
4.
Szczególnie pięknie wygląda katalog znanych absolwentów tej ostatniej szkoły.
Bo, prócz Jana Vincenta, znajdziemy tam Marka Belkę.
Znajdziemy również Micka Jaggera, George Sorosa i…. Carlosa.
Najbardziej do niedawna znanego terrorystę świata.
5.
Ja jednak pozostawiam powyższe sensacje i pytam grzecznie – gdzie oraz kiedy pan Rostowski, pojedynczy licencjusz i podwójny magister, uzyskał choćby tytuł doktora?
6.
A przecież sprawa jest prosta:
Bezprawne używanie tytułu lub stopnia albo stanowiska ułatwia zdobycie nienależnego zaufania lub prestiżu ze strony otoczenia, a tym samym zakłóca porządek publiczny w sferze prawidłowych relacji społecznych. Właśnie przez wzgląd na porządek publiczny każdy jest zobowiązany występować tylko w takiej roli, jaką wyznacza mu m.in. jego wykształcenie oraz pozycja zawodowa. Nieprzestrzeganie tej zasady jest kryminalizowane. W myśl art. 61 § 1 k.w., karalne grzywną lub naganą jest przywłaszczenie sobie stanowiska, tytułu lub stopnia. Ochronie prawnej w świetle tego przepisu podlega więc – pośród innych stopni lub tytułów – zarówno tytuł naukowy (profesora), jak i stopnie naukowe (doktora lub doktora habilitowanego) oraz tytuły zawodowe (magistra i lekarza medycyny).
Ten rodzaj wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu w praktyce rzadko spotyka się z reakcją prawną przed sądem grodzkim, mimo że np. posługiwanie się tytułem profesora przez osoby nieuprawnione nie należy do rzadkości. Co więcej, zwrócenie uwagi na okoliczność bezprawnego posługiwania się tym tytułem – zwłaszcza gdy dotyczy to osoby popularnej i politycznie akceptowanej przez środki masowego przekazu – może obrócić się przeciwko delatorowi, który ośmieli się zakwestionować prawo do bezprawnie używanego tytułu. Poczucie bezkarności prowadzi nawet do tego, że osoba bezprawnie używająca tytułu profesora uważa się za zniesławioną, jeżeli dziennikarz ośmieli się ujawnić na łamach prasy fakt nieposiadania prawa do tytułu.
Dorota Karczmarska artykuł PiP 2008/6/103-110
http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawnokarna-ochrona-tytulu-i-stopni-naukowych
7.
Na całym świecie zawłaszczenie tytułu, do którego nie ma się nawet najmniejszych predyspozycji, jest karalne.
Za Odrą jest to kwota około 100.000,- EUR.
Tymczasem w Polsce, na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, widnieje PROFESOR EKONOMII Jacek Rostowski.
Proszę, jakiego mamy mondrutkiego wicepremiera…
8.
Osoba bezprawnie używająca tytułu lub stopnia naukowego stwarza pozory zajmowania pozycji, z którą prawo wiąże doniosłe funkcje publiczne i której zdobycie jest warunkowane spełnieniem ustawowo przewidzianych wymagań. Przepis art. 61 § 1 k.w. chroni więc także interes osób, którym prawo do używania tytułu, stopnia lub stanowiska przysługuje.
(ibid.)
9.
Czy pan licencjusz i magister2 Rostowski przez przypadek nie powinien sam zasięgnąć korepetycji?
Na początek u jakiegoś doktora….
26.07 2013