Te dane w środowiskach „postępowych” i „oPOzycyjnych” funkcjonują jako pewnik – 25% Polek dokonało aborcji. Popatrzmy więc, jak otrzymano te wyniki.
W liczbach bezwzględnych 25% oznacza, że na dzień 1 stycznia 2012 roku dokonano sumarycznie prawie 5 mln aborcji (4.970.587). To ponad dwa razy więcej, niż liczba Polaków mieszczących się w przedziale wiekowym 15-19 lat, i o 55% więcej, niż najliczniejsza grupa wiekowa (25-29 lat).
Tymczasem w 2011 roku przeprowadzono oficjalnie 669 aborcji, przy czym liczba ta jest kilka razy większa, niż liczba aborcji dokonanych w 2002 roku.
A więc rację mają feministki mówiące o monstrualnie wielkim podziemiu?
Warto więc pochylić się nad metodą badawczą, która pozwoliła otrzymać te liczby.
Okazuje się, że uzyskane zostały przez CBOS tak samo, jak uzyskuje się np. dane dotyczące poparcia danej partii czy polityka.
Trwającymi od listopada 2012 r. do kwietnia 2013 r. badaniami objęto reprezentatywną próbę 3576 Polek w wieku od 18 do 65 lat.
Badania CBOS trwały pół roku – od listopada 2012 roku do kwietnia 2013 roku, objęto nimi łącznie 3576 Polek w wieku od 18. do 65. roku życia. Badania przebiegały z udziałem ankieterów, za pośrednictwem laptopa. Na ekranie pojawiały się dwa pytania – jedno dotyczyło aborcji a drugie neutralnego tematu. Kobieta sama przyporządkowała każdemu pytaniu „orła” lub „reszkę”, a ankieter rzucał monetą. Ankietowana odpowiadała tylko na wylosowane w ten sposób pytanie – ankieter nie wiedział, które z nich zostało wylosowane. Celem tej metody miało być zwiększenie poczucia prywatności respondentek.
.
Statystycznie „orłów” powinno być 50%, tak samo drugich stron monety. Zatem na pytanie o aborcję odpowiedziało 1788 kobiet.
Z ankiety wyłączone były jednak młodsze niż 18 lat i mające więcej niż 65.
To pokaźna liczba – aż 8.634.126. Odejmijmy ją zatem od 19.882.348, czyli liczby wszystkich Polek podczas badania.
Otrzymujemy 11.248.222 kobiety.
25% z tej liczby to prawie dwa razy mniej – 2.812.056.
Ale licząc w stosunku do wszystkich Polek otrzymujemy nie 25%, a 14%.
Tyle, że poza zainteresowaniem badaczy była spora grupa kobiet. Co prawda można odliczyć te z przedziału wiekowego 0-9, ale już w przedziale 10-14 można by znaleźć pojedyncze przypadki.
Podobnie panie po 65 roku życia – bycie szacowną matroną nie wyklucza szaleństw młodości. Z nieznanych powodów zostały jednak pominięte przez ankieterów.
Grupa docelowa nie była tożsama z grupą ankietowaną.
Zatem badania CBOS-u dowodzą tylko jednego – problem faktycznie istnieje, ale ze względu na metodę badawczą oraz objęcie nią tylko wycinka nie daje podstaw do aproksymowania wyników na całe społeczeństwo ( w tym przypadku na żeńską część).
Zdziwienie ponadto budzi olbrzymia ilość aborcji w przedziale wiekowym 55-64 lata (42%). To oznacza, że prawie co druga kobieta jej dokonała.
Wg CBOS miało mieć to miejsce w PRL, gdzie dostęp do aborcji był praktycznie dostępny z byle powodu.
Mimo to przyrost naturalny był dodatni, chociaż aborcja była stosowana częściej, niż prezerwatywa.
Zdaniem CBOS.
Ale, o zgrozo, w wyniki ankiet tej podległej premierowi agencji (Tusk!) nie wierzył nawet lisi portal!
12 lipca 2014 r. Kamil Sikora napisał na Onecie:
„Centrum Bajerowania Opinii Społecznej” czy ostatnia firma, która trzyma standardy? Rządowy ośrodek pod ostrzałem
(…)
Co jest nie tak z Centrum Badania Opinii Społecznej? To pytanie pojawia się coraz częściej. Kolejne sondaże CBOS-u odbiegają zarówno od wyników, jakie uzyskują konkurencyjne sondażownie, jak i od wyników wyborów. W ostatnim badaniu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego przewaga PO nad PiS wynosiła 5 pkt. proc., a w wyborach wyniosła mniej niż 1 pkt. proc.
(…)
Testy muszą wychodzić dobrze, bo CBOS nie zamierza nic zmieniać. – Wiemy, że z naszą próbą wszystko jest w porządku, z kwestionariuszem również wszystko jest w porządku. To w czym możemy widzieć źródło tych różnic to niewiara badanych w anonimowość i poprawność społeczna, która każe im udzielać takiej, a nie innej odpowiedzi – wyjaśnia prof. Mirosława Grabowska.
Dlatego prestiż CBOS-u będzie systematycznie spadał. Już teraz pojawiają się głosy, bo po prostu nie zajmować się badaniami prowadzonymi przez tę sondażownię. Dlatego w interesie tej instytucji jest poprawienie metodologii. Ale nie tylko w interesie CBOS-u, także nas, wyborców. Bo sondaże mają wpływ na decyzje wyborców. A to już nie sprawa jednej firmy.
.
Niewiara w anonimowość i poprawność społeczna.
Czy właśnie to przypadkiem nie zaważyło na wynikach?
Poza tym w 2012 roku w Sejmie doszło do drugiej już konfrontacji aborcjonistów i ich przeciwników.
Lewacki Ruch Palikota złożył projekt, mający zezwalać na aborcję bez podawania przyczyny aż do 12 tygodnia ciąży. Po tym terminie miało być jak teraz. Poza ty zabieg miał być finansowany z pieniędzy publicznych (NFZ).
Z kolei Solidarna Polska chciała wprowadzić zakaz.
Czy sondaż CBOS powstał po to tylko, by premier Tusk miał argument?
Może więc przypomnę jeszcze jeden tekst, również pochodzący z portalu od zawsze wrogiego PiS-owi:
Tak, w zasadzie oba te sondaże w przypadku notowań PO i PiS stanowią swoje odwrotności. To kuriozalne szczególnie ze względu na fakt, że CBOS pytał Polaków o aktualne sympatie polityczne między 5 a 11 czerwca, natomiast TNS Polska między 6 a 11. Skąd więc tak wielkie rozbieżności?
.
Co więcej, to już tradycyjne rozbieżności między danymi działającej formalnie pod nadzorem Prezesa Rady Ministrów fundacji Centrum Badania Opinii Społecznej, a tymi zebranymi przez polską komórkę międzynarodowej grupy badawczej TNS. Podobnie było przecież na początku roku, gdy w badaniach CBOS PiS wyprzedzało PO jedynie o jeden punkt procentowy, a według TNS Polska była to różnica aż 11-13-proc.
.
„Przepraszam wrażliwych, ale ktoś tu leci w nieziemskiego chu…a” – komentował więc dziś na Twitterze popularny, specjalizujący się w problematyce badań opinii bloger Poppolityk.
.
Czy podana liczba aborcji, w szczególności prawie połowa kobiet dokonujących jej w przedziale 55-64 lata (wg stanu na 2012) przypadkiem nie wynika z tego samego?
Ktoś poleciał w nieziemskiego ch..a.
Po prostu.
24.03 2018