Lament nad skazanym na karę 25 lat więzienia Tomaszem Komendą, który najprawdopodobniej trafił za kraty zupełnie niewinnie, przybiera coraz większe rozmiary. Bo jakże to? Komenda ma płacić za swoje uwięzienie??
Już nawet Polkiweb.pl pogrążają się w rozpaczy.
.
Sprawa niesłusznie skazanego Tomasza Komendy wstrząsnęła całym polskim społeczeństwem. Kiedy mężczyzna szedł do więzienia miał tylko 24 lata, a całe życie stało przed nim otworem.
.
Został skazany za gwałt i morderstwo popełnione na 15-letniej Małgosi. Trafił do więzienia mimo, że nie było żadnych twardych dowodów świadczących o jego winie. Dopiero po 18 latach, gdy śledczy ponownie przyjrzeli się sprawie, zrozumieli, że od prawie dwóch dekad za kratami siedzi niewinny człowiek.
.
Teraz Komenda ma prawo ubiegać się o bardzo wysokie odszkodowanie. Znani prawnicy są zdania, że należy mu się przynajmniej milion złotych za każdy rok odsiadki. Dodają również, że jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w USA, to mężczyzna miałby szansę na odszkodowanie wynoszące kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt milionów dolarów.
.
.
Polskie realia potrafią być jednak o wiele bardziej przyziemne i absurdalne. Jak spekulują prawnicy, najbardziej prawdopodobny scenariusz to taki, w którym skrzywdzony przez wymiar sprawiedliwości człowiek otrzyma tylko dwa miliony złotych.
.
Okazuje się również, że wymiar sprawiedliwości ma prawo odliczyć Tomkowi od odszkodowania koszt jego utrzymania przez ostatnie 18 lat!
.
„Wątpię, by do czegoś takiego doszło, to by było kuriozum” – powiedział Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
.
Ale jak wiadomo, Polska jest krajem wielu absurdów, czego zresztą najlepszym dowodem jest sprawa skazanego bez mocnych dowodów Tomka. Scenariusz, że od odszkodowania odliczą mu koszt wyżywienia jest więc całkiem prawdopodobny.
.
Warto więc zapytać, gdzie oni wszyscy byli wcześniej?
Co w szczególności robił Piotr Kładoczny, dr prawa Kładoczny, który zajmuje się Programem Spraw Precedensowych w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przez ostatnie 30 lat?
Najwyraźniej przybył do III RP z rzeczywistości alternatywnej.
Bo inaczej znałby orzecznictwo polskich sądów.
I przynajmniej 20 lat temu już by protestował. Bowiem obciążanie kosztami „zaoszczędzonymi” podczas pobytu w więzieniu to praktyka stara jak PRL i III RP.
Reprezentatywny wydaje się wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 października 2012 r. (II AKa 288/12), oddalający roszczenie niesłusznie skazanego:
Uporczywie utożsamia brak dochodów potencjalnie poszkodowanego, z przyjętym od lat przez judykaturę stanowiskiem sprowadzającym się do tego, iż szkoda w rozumieniu obowiązujących przepisów to rzeczywiste (w sensie faktycznych możliwości) oszczędności, które poczyniłby zainteresowany gdyby nie fakt jego aresztowania.
A więc osoba, która zarabia nawet dwie średnie krajowe i prowadzi „hulaszczy tryb życia” bądź też wynajmuje mieszkanie i z braku czasu jada w restauracjach, tak, że nie jest w stanie uczynić żadnych oszczędności, nie może wykazać szkody nawet podczas długiego uwięzienia. Koszty utrzymania ma bowiem odpowiednio wysokie.
Sprawą odszkodowań za niesłuszne uwięzienie zajmował się Sąd Najwyższy.
W wyroku z dnia 20 października 2011 r. (IV KK 137/11) sformułowana została teza, która powinna być stosowana przez polskie sądy w każdej sprawie o odszkodowania:
Szkoda na gruncie art. 552 § 2 i 4 KPK, jako obejmująca różnicę między stanem majątkowym pozbawionego wolności, jaki by istniał, gdyby wnioskodawcy nie aresztowano, a stanem rzeczywistym z chwili odzyskania przez niego wolności, musi uwzględniać także wykazane w sprawie zobowiązania pieniężne, w których pokryciu musi on obecnie uczestniczyć, zaciągnięte przez jego rodzinę na pokrycie uzasadnionych kosztów swego utrzymania, których to zobowiązań by nie było, gdyby nie został on tymczasowo aresztowany.
Jak widać zdaniem SN odjęte muszą być ponoszone przez każdego człowieka „koszty” – wyżywienie, czynsz, wydatki na ubranie, leki etc.
W Komentarzu do Kodeksu postępowania karnego prof. Hofmański (sędzia SN) przytacza szereg przyczyn, które muszą być uwzględniane przez sąd orzekający, a które to prowadzą do umniejszenia należnego odszkodowania:
…odszkodowanie i zadośćuczynienie dochodzone na podstawie niniejszego rozdziału jest instytucją prawa karnego i w związku z tym zachowuje pewne odrębności w stosunku do zasad obowiązujących przy dochodzeniu roszczeń na podstawie prawa cywilnego (post. SN z 29.4.1991 r., V KRN 475/90, OSNKW 1991, Nr 10–12, poz. 52 z aprobującą glosą J. Waszczyńskiego, OSP 1992, Nr 11–12, s. 544 oraz akceptującymi uwagami L. K. Paprzyckiego, Orzecznictwo SN w zakresie procedury karnej w świetle glos opublikowanych w latach 1990–1992, Pal. 1993, Nr 7–8, s. 113). Dotyczy to np. odsetek, które nie przysługują za czas do wydania przez sąd prawomocnego orzeczenia zasądzającego odszkodowanie i zadośćuczynienie (post. SN z 29.4.1991 r., V KRN 475/90, OSNKW 1991, Nr 10–12, poz. 52 cyt. wyżej; zob. także post. SA w Białymstoku z 27.9.2005 r., II AKa 145/05, OSAB 2005, Nr 4, poz. 47), konieczności potrącenia od żądania wydatków poniesionych przez Państwo związanych z utrzymaniem i leczeniem osoby pozbawionej wolności (post. SN z 18.11.1983 r., IV KZ 102/83, OSNPG 1984, Nr 4, poz. 35), a także zalecenie uwzględnienia przyczynienia się wnioskodawcy do niesłusznego skazania go przez np. przyznanie się do zarzuconego czynu niezgodnego z prawdą lub zatajenie istotnej okoliczności (post. SN z 18.10.1983 r., Zo 1/83, OSNKW 1984, Nr 3–4, poz. 38 z krytycznymi glosami K. Góralczyka, NP 1985, Nr 3, s. 108 oraz W. Makara, OSPiKA 1985, Nr 4, s. 221 i zastrzeżeniami zamieszczonymi w glosie W. Daszkiewicza, PiP 1985, Nr 5, s. 127, zob. również aprobujące uwagi H. Kmieciaka, Przegląd, WPP 1985, Nr 3, s. 352 oraz M. Cieślaka i Z. Dody, Kierunki, Bibl. Pal. 1987, s. 170; uchw. SN(7) z 16.6.1977 r., VII KZP 5/77, OSNKW 1977, Nr 7–8, poz. 69 z obszernymi aprobującymi uwagami M. Cieślaka i Z. Dody, Przegląd, Pal. 1978, Nr 7, s. 70 oraz zastrzeżeniami przedstawionymi przez W. Daszkiewicza, Przegląd, PiP 1979, Nr 6, s. 120).
Tak to wygląda, proszę państwa.
Tomasz Komenda nie będzie pierwszym, którego Państwo skrzywdziło, a potem wystawiło rachunek za koszty, których samo było przyczyną.
Jak widać z powołanych w komentarzu orzeczeń SN i glos jest tak co najmniej od stanu wojennego.
Teraz jednak sprawa Komendy stała się głośna, więc można będzie krzyczeć, że „pisowscy sędziowie krzywdzą obywateli”.
Zresztą już powoli zaczynają, choć Tomasz Komenda jeszcze nie został oczyszczony z zarzutów.
.
.
Kolejna oPOzycyjna hucpa.
Zapamiętajcie więc, proszę, co wyżej napisałem.
25.03 2018.