Tu przecież każdy dobrze zna obietnic i przyrzeczeń fałsz.
Obudźmy się ze snu lęku
Powstańmy, już blisko dzień
Że będzie lepszy, uwierzmy
Z ciszy się nocy podnieśmy
Obudźmy się ze snu lęku
Powstańmy z pogardy, kłamstwa, hańby
Już blisko dzień
A jeżeli znów każą zasnąć nam
Bo długo czekaliśmy dnia
Tu przecież każdy dobrze zna obietnic i przyrzeczeń fałsz
I ten po głodnych dniach nocy smak
I ten po głodnych dniach nocy smak
Zmęczenie … zmęczenie…
Wytrwajmy ze snu lęku
Powstańmy już nowy dzień
Że będzie lepszy, uwierzmy
Z ciszy się nocy podnieśmy
Obudźmy się ze snu lęku
Powstańmy z pogardy, kłamstwa, hańby
Już nowy dzień !
Wytrwajmy ze snu lęku
Powstańmy z pogardy, kłamstwa, hańby
Już nowy dzień !
Trzydzieści lat temu (trochę nawet więcej) słuchaliśmy tej pieśni w domach na kasetowych magnetofonach MK (licencja Thomson).
A czasem śpiewaliśmy w jakiejś chatce studenckiej, przy kominku, z akompaniamentem gitary.
Cyt…. zdaje mi się, że znowu ją słyszę..
gdy w dłoń otwartą przyjmiesz klęskę
gdy czaszkę w czułe palce weźmiesz
zacznie się wtedy jeszcze raz
otwartych dłoni wielka sprawa
po strunach podróż po zabawach
ostatnie ziarno ocalenia…
22.11 2014