NĘDZNICY Z CZERWONĄ RÓŻĄ I HILARY CLINTON – PO TRUPACH DO CELU
POLSKA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE!!!
Tytuł tego tekstu zawdzięczam wielkiemu pisarzowi Wiktorowi Hugo, który powieść pod tym tytułem opublikował w 1862 roku, a pracował nad nią 20 lat.
Od początku swojej twórczości literackiej Wiktor Hugo interesował się problematyką społeczną, czynił bohaterami swoich powieści ludzi wykluczonych, dyskryminowanych przez społeczeństwo z różnych powodów.
Wątek ten powtarzał się w różnych formach od najwcześniejszych powieści, jak „Han z Islandii” czy „Bug-Jargal” oraz dramatów „Hernani” i” Król się bawi” poprzez bardziej dojrzałe dzieła: „Katedrę Marii Panny w Paryżu” i „Ostatni dzień skazańca”. Równolegle rozwijało się zainteresowanie pisarza ludem jako całością – „Katedra Marii Panny w Paryżu” zawiera wiele rozważań nad naturą większych społeczności oraz nad dążeniem człowieka do tworzenia coraz doskonalszych form ustrojowych, zaś „Klaudiusz Nędzarz” i „Ostatni dzień skazańca” wprowadzają rozważania nad źródłami nędzy całych grup społecznych.
Wydawany w Londynie w latach 1946 – 1981 emigracyjny tygodnik społeczno-kulturalny „Wiadomości” nr 314 podkreślał jak bolszewicka „L’Humanite” w Paryżu, przedrukowując wiersz Victora Hugo z tomu „Les feuilles d’automne” (1831), skonfiskowała cztery linijki o Polsce, słusznie obawiając się że słowami o „wściekłym plugawym Kozaku”, szalejącym w Warszawie, mógłby się poczuć dotknięty ambasador bolszewicki przy reżymie polskim.
Do zagadnienia polskiego Victor Hugo często wracał zarówno w swojej twórczości, jak i w działalności publicznej. Był zwolennikiem wolnej i niepodległej Polski, potępiając nędzników przeciw tej niepodległości i suwerenności występujących.
Założycielem „Wiadomości” był Mieczysław Grydzewski, a stałymi współpracownikami byli m.in. Marian Hemar, Marian Kukiel, Stanisław Stroński, Jan Lechoń, Józef Mackiewicz, Tymon Terlecki, Józef Wittlin. Tygodnik był kontynuacją londyńskich „Wiadomości Polskich” a tradycją nawiązywał do przedwojennych „Wiadomości Literackich”.
Pomieszczony w „Wiadomościach” jeden z wierszy Wiktora Hugo „Les chants de crépuscole” (1833) daje obraz tragicznej Polski – metaforycznie kobiety na kolanach, u stóp wieży, z której dochodzi głos jej pana. Cień jego w każdej chwili może zjawić się na progu, cień kata, w którego przemienił się małżonek (zapewne aluzja do prawnego związku jaki przed Powstaniem Listopadowym łączył Królestwo Kongresowe z Rosją). „Niestety, jesteś związana, zwyciężona i chylisz się ku mogile, a twoje białe ręce, zamiast synów, przyciskają do piersi skrwawiony krucyfiks”.
„Na twojej królewskiej szacie znać jeszcze odciski butów Baszkirów, którzy przeszli po twoim ciele. Od czasu do czasu słychać brzmienie czyjegoś głosu, odgłos czyichś ciężkich kroków, widać błysk szabli, a ty pod murem, ociekającym twymi łzami, podnosząc umęczone ręce i głowę, która się chwieje, i oczy, które zdają się zachodzić mgłą śmierci, mówisz: „Siostro moja, Francjo, czy nic dla mnie nie świta?”.
Ten obraz ówczesnej rzeczywistości potwierdza, iż historia zatacza kolo.
ZDRAJCY – NĘDZNICY
Otóż współczesnych nędzników mamy stos.
Na liście wstydu jest aż sześciu europosłów PO, którzy głosowali „za” rezolucją przeciwko Polsce. Pierwszym antypolskim bohaterem jest: Michał Boni – TW „ZNAK”, następnie Danuta Hübner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein – żona Niemca.
Tygodnik „Sieci” nr 3 ; 15 – 21 stycznia 2018 roku pomieszcza ciekawy tekst smutnej rzeczywistości – współczesnych nędzników pt.”Alfabet donosicieli” autorstwa red. Krzysztofa Fuesette.
„Alfabet donosicieli” autor rozpoczyna od Adama Bodnara – rzecznika praw obywatelskich. Dalej autor opisuje działalność antypolską Michała Boniego TW „ZNAK”, Borysa Budkę, Janusza Lewandowskiego, Adama Michnika, Ryszarda Petru, Magdaleny Sroki, Róży Thun, Lecha Wałęsy, Donalda Tuska.
RÓŻA MARIA THUN – CZERWONA RÓŻA
DZIAŁALNOŚĆ BIEŻĄCA RÓŻY THUN.Z LISTY WSTYDU POLAKÓW. – ZDRAJCÓW
„POLSKA NA GRANICY WYTRZYMAŁOŚCI. JEDNA KOBIETA WALCZY O SWÓJ KRAJ”.
„Warszawa. Jesień 2017 r. Polska odwraca się coraz bardziej od Europy zachodniej. Tak w każdym razie europosłanka Platformy Obywatelskiej Róża Thun opisuje drogę, którą obrał kraj dwa lata temu pod impulsem rządu PiS i którą wciąż podąża” – od tych nieco melodramatycznych słów rozpoczyna się reportaż francusko-niemieckiej telewizji „ARTE” o Polsce, pod równie melodramatycznym tytułem „Polska na granicy wytrzymałości. Jedna kobieta walczy o swój kraj ”.
Tą kobieta jest Róża Thun, która na początku reportażu siedzi z poważną, wręcz „udręczoną” miną w warszawskim tramwaju.
„Co miesiąc PiS organizuje marsze, podczas których tłumy idą za człowiekiem, wmawiającym im, że Polska jest otoczona przez wrogów. To Jarosław Kaczyński. Prezes PiS znów chce izolować kraj— rozbrzmiewa w tle głos narratora. Tramwaj mija marsz z okazji miesięcznicy Smoleńskiej, a Róża Thun tłumaczy widzom, że „walczyliśmy przez dziesiątki lat o demokrację w tym kraju”.
A teraz oni (PiS-red.) chcą wszystko zniszczyć. Jeśli tak dalej będzie Polska stanie się niedługo dyktaturą. Nie pozwolimy im na to – mówi europosłanka PO. Następnie „ARTE” pokazuję ją stojącą na Krakowskim Przedmieściu ze smutna miną i białą różą w ręku.
„Ci, którzy podążają za Kaczyńskim, wierzą w to, co on mówi, m.in. w to, że Polska jest zagrożona przez Niemcy, imigrantów i UE, i że tylko on i jego partia są w stanie uratować Polskę – wyjaśnia narrator. Jak zaznacza „Polska jest tymczasem krajem podzielonym, a za pochodem z okazji miesięcznicy Smoleńskiej odbywa się kontrmanifestacja”.
„Ci demonstranci widzą w Kaczyńskim demagoga, który chce ustanowić w Polsce państwo policyjne. Ci ludzie są regularnie aresztowani i prześladowani, nawet jeśli ich demonstracja została wcześniej zgłoszona władzom – twierdzi „ARTE”. Ale na szczęście jest Róża Thun, która „od kilku lat reprezentuje Polskę w Parlamencie Europejskim”.
„Ona walczy z przemocą policji i autorytaryzmem państwa, które wielu przypominają epokę komunizmu. Obecnie europosłanka PO jest potrzebna niemal wszędzie”.
– przekonuje francusko-niemiecka telewizja.
A następnie przedstawia „wzruszającą” historię licealistów z Ostrowca w województwie Świętokrzyskim, którzy nie mogą już korzystać z miejscowej świetlicy, bo zaprosili do liceum dzielną czerwoną Różę.
Tego ultrakonserwatywna władza PiS nie mogła tolerować. Róża Thun mimo tego ich odwiedzi – podkreśla „ARTE”. Zdaniem europosłanki PO licealiści „podjęli ogromne ryzyko zapraszając kogoś z opozycji”.
„PiS tego nienawidzi. Nie chce też, by zachodnie media mówiły o tym kraju”
– przekonuje. Na spotkaniu licealiści (jest ich dosłownie pięciu) skarżą się, że „są zastraszani przez policję, a szkoła grozi karami dyscyplinarnymi”, bo dyrektor nie życzy sobie tego typu demonstracji politycznych i zapraszania europosłów do szkoły.
Europosłanka PO obiecuje licealistom, że im pomoże i apeluje do nich, by „nie dali sobie niczego zabronić”.
„W demokracji mamy prawo informować się o polityce, ale może nie jesteśmy już w demokracji?- pyta Thun. Jej zdaniem to „typowe działanie dyktatury, która chce, by ludność była niepoinformowana i niedouczona”.
„Mam nadzieję, że tym młodym ludziom nic się nie stanie” —dodaje.
Następnie „ARTE” pokazuje naszą niestrudzoną europosłankę podczas walki o właściwą treść podręczników szkolnych, czyli o „wartości, których bronił ks. Tischner, jak tolerancja i wolność”. A tego brak w pisowskich podręcznikach, gdzie pisze się, „iż imigracja może być dobra ale także prowadzić do problemów w przyszłości”.
„Róża Thun robi co może by szerzyć optymizm i stworzyć poczucie wspólnoty. Doceniać innych takimi jacy są, daje siłę. W dzisiejszej Polsce jednak trudno o optymizm — komentuje narrator, pokazując europosłankę PO podczas spotkania z nauczycielami w Łopusznej, którzy skarżą się, że PiS odrzuca obcych i nie chce ich zrozumieć, a takie rzeczy to „przerażając lektura, szczególnie dla dzieci”.
Zdaniem „ARTE” Polska potrzebowałaby kogoś takiego jak ks. Tischner, który zapobiegłby zamknięciu się Polaków w sobie. Zamiast tego „sieje się nienawiść, szczególnie w telewizji publicznej”.
„Kraj nie patrzy już w przyszłość tylko w przeszłość. W telewizji publicznej pokazuje się spoty przypominające Niemcom ich zbrodnie, w ramach walki o reparacje wojenne. Otwierając stare rany PiS nawołuje do tego, by ponownie bać się Niemiec”.
– dowiadujemy się z reportażu. Zdaniem Róży Thun nie o reperacje tu jednak chodzi.
„Jestem przekonana, że ostatecznym celem PiS-u jest wyprowadzenie Polski z UE. Ponieważ Polacy są jednak pro-unijni, rząd podkręca strach przed Niemcami. Chodzi o to, by przekonać Polaków, że Unia jest sterowana przez Niemcy, a więc groźna”
– zaznacza europosłanka PO. Nie zabrakło oczywiście wzmianki o marszu Niepodległości 11 listopada, na którym manifestanci oprócz Boga i Ojczyzny mieli domagać się właśnie wyjścia Polski z UE. Organizatorzy marszu – jak twierdzi ARTE – regularnie wysyłają naszej bohaterce Róży Thun „pogróżki”.
Następnie „ARTE” pokazuje europosłankę w jej domu wraz z mężem Franzem von Thun und Hohenstein, Niemcem, którego nazwisko przyjęła.
Często jest z tego powodu atakowana. Ani jedno ani drugie nie chce o tym rozmawiać
– zaznacza francusko-niemiecka telewizja. Mąż pani Róży twierdzi jednak, że „bardzo go to wszystko niepokoi”.
Najbardziej martwi mnie to, że oni zamieniają nienawiść do mnie w nienawiść do całych Niemiec – mówi europosłanka PO. Zdaniem jej męża nienawiść ta dzieli kraj i nie pozwala na „znalezienie kompromisów”.
To jest bardzo niszczące – podkreśla Franz von Thun und Hohenstein. Róża zamierza jednak dalej walczyć, nawet za cenę obelg. Ponieważ mam takie długie niemieckie nazwisko jestem łatwym celem. To super się nadaje do ataków – mówi europosłanka PO. Według „ARTE” nie tylko Róża Thun przeciwstawia się wizji Brukseli jako siły okupującej Polskę, ale także wielu innych Polaków, którzy „tak jak ona walczyli o wyzwolenie Polski spod jarzma komunizmu”. I nie chcą, by Polska oddaliła się od Zachodu. To dla których przynależność do UE „nabrała ostatnio nowego znaczenia”.
Jedna z tych Polek mówi w reportażu, że „po raz pierwszy czuje, iż Unia Europejska może gwarantować nasze bezpieczeństwo”.
„Cieszymy się, że jest tyle państw wokół nas, które nas wspierają, że tworzymy tą wspólnotę, że jesteśmy razem”– zaznacza kobieta. Do słowa dochodzi także Viviane Reding, była komisarz UE, która „śledzi z bliska polityczne zmiany w Polsce”.
Sytuacja w Polsce się pogarsza – mówi Reding, a Róża Thun deklaruje, że najgorsze byłoby gdyby tacy ludzie jak była wiceszefowa KE „straciliby zainteresowanie Polską”.
„Polska jest częścią naszej europejskiej rodziny, jesteśmy bardzo nieszczęśliwi i zaniepokojeni. Ten kraj podąża bardzo szybko w bardzo złym kierunku” – dodaje Reding. Według „ARTE” Róża Thun desperacko usiłuje zwrócić uwagę na sytuacje w Polsce, która coraz częściej robi co jej się podoba, czego Bruksela oczywiście tolerować nie może.
Gra nie toczy się tylko o Polskę, ale o całą Europę. Polska chce zniszczyć Europę. Świadomie – utrzymuje Reding. Zdaniem „ARTE” polski rząd łamie prawo unijne, m.in. wycinając drzewa w Puszczy Białowieskiej, a kościół katolicki przeszedł w całości na linię PiS. Księża w swoich kazaniach mówią o Dobrej Zmianie. Tymczasem władza coraz częściej zakazuje manifestacji opozycji i ogranicza demokrację.
Drzewa w Białowieży odrosną, ale jest coś gorszego: zabrania się nam demonstrować. A demokracja nie odrośnie jak te drzewa. Tym bardziej musimy o nią dbać
– przekonuje Róża Thun, pod koniec reportażu znów w tramwaju.
Według „ARTE” opozycja w Polsce nie daje się zastraszyć przez policję, choć większość ludzi, którzy przybyli na spotkanie z europosłanka PO w Kielcach nie wie jak sprzeciwić się autorytarnemu reżimowi. Mimo iż są to ludzie starsi z doświadczeniem komunizmu. A Thun nie potrafi „dać im nadziei”.
Jak reagować na kampanię, jak tę „Gazety Polskiej”, której celem jest zrobienie ze mnie niemieckiej nazistki? Załamujemy się pod kłamstwami i personalnymi atakami. Przecież nie można odpowiadać na populizm populizmem, prawda? Wtedy nasze społeczeństwo się całkowicie rozpadnie — mówi Thun.
ONI CHCĄ WSZYSTKO ZNISZCZYĆ – RÓŻA THUN Z MĘŻEM NIEMCEM W WALCE O IV RZESZĘ.
TO JEST NĘDZNA ZDRADA.
30-minutowy dokument zatytułowany „Re: Polen vor der Zerreißprobe – Eine Frau kämpft um ihr Land“ opowiada o Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Nasz kraj został ukazany jako państwo, gdzie brutalnie tłumi się antyrządowe manifestacje, a władza skupiona w rękach Jarosława Kaczyńskiego ogranicza swobody obywatelskie.
Swoistą przewodniczką po coraz bardziej antydemokratycznej Polsce jest Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej.
RÓŻA THUN CZĘSTO WALCZYŁA O SWÓJ KRAJ
Warto zwrócić uwagę na zapowiedź filmu, która pojawiła się na stronie stacji Arte w języku niemieckim. Opis brzmi: „Róża Thun często walczyła o swój kraj. Jako była rzeczniczka Solidarności była istotną współuczestniczką przełomu 1989 roku. W 2017 roku znowu musiała wyjść na ulicę, ponieważ nigdy nie straciła marzeń, a kurs rządów PiS znowu prowadzi do systemu autokratycznego”.
Skandaliczny film niemieckiej TV publicznej NDR w którym Róża von Thun przedstawia Polskę w najgorszym świetle. To jest zdrada narodowa – Konfederacja Targowicka – bis.
BOHATERSKA CZERWONA RÓŻA Z BIAŁĄ RÓŻĄ
Róża Thun z białą różą w dłoniach oprowadza widzów po Warszawie. Przebitki ukazują antyrządowe protesty związane z reformą sądownictwa, a także „kontrmiesięcznice smoleńskie„. – O demokrację walczyliśmy przez dekady. A teraz oni chcą ją zniszczyć? To zmierza w kierunku dyktatury, ale my na to nie pozwolimy – wskazuje czerwona Róża – polityk PO.
W reportażu zwrócono też uwagę na kwestie, którymi rząd rzekomo „straszy” Polaków, aby nie stracić poparcia. Mają to być m. in. nieustające zagrożenie ze strony Niemiec oraz fala nielegalnej imigracji.
OFICJALNA PROPAGANDA?
Należy zauważyć, że kanał Arte jest finansowany przez niemiecki rząd. W swoich założeniach stacja ma promować kulturę tradycyjną, sztukę, wartościowe reportaże oraz kulturę niezależną.
ATAK NA POLSKĘ JEST TAK POTĘŻNY JAK POGRÓŻKI HITLERA PRZED 1 WRZEŚNIA 1939 ROKU
Atak na Polskę jest tak potężny, że jedność obozu dobrej zmiany jest dziś racją stanu Rzeczypospolitej.
Aż strach pomyśleć, co by działo się w tych dniach, gdyby brutalnie zaatakowana w tych dniach prawda o historii Polski w czasie II Wojny Światowej, nie mogła liczyć na solidarną odpowiedź ze strony wszystkich ośrodków dobrej zmiany. Skala tego ataku jest totalna, zakłamanie sięga dna. Mamy wielkie kłamstwo kolportowane przez niemal wszystkie światowe media, choćby BBC, które w najnowszym, sążnistym tekście o Holokauście ani razu nie użyło słów „Niemiec” czy „Niemcy” (są wyłącznie naziści). Wielokrotnie za to padają w tym artykule słowa „Polska” i „Polacy”. Kto nie wierzy, może sprawdzić
Londyńskie ofiary niemieckich bomb przewracają się zapewne na takie kłamstwa w swoich grobach, ale niewiele to na razie zmienia.
To brutalnie wystawiony rachunek najpierw za odcięcie przez żelazną kurtynę, a potem rezygnację z oporu wobec sprawnej niemieckiej i izraelskiej polityki historycznej, która ulepiła historię na nowo.
Dziś nasze możliwości obronne w tej sferze są tym bardziej ograniczone, że po ćwierćwieczu III RP mamy mocno podkopaną suwerenność medialną. Większość liczących się ośrodków, dysponujących 90 procentami pieniędzy, gra po drugiej stronie.
Dla obozu dobrej zmiany oznacza to konieczność zachowania jedności w obliczu takich kryzysów, solidarne wspierania interesu Polski, odporność na presje i ataki. Tylko taka solidarność może dać siłę przetrwania, zdolność do przegrupowana i rozpoczęcia skutecznej walki o dobre imię Polski – współczesnej i z okresu II Wojny Światowej.
Warto dostrzec, że pod szczególnym naciskiem znajduje się prezydent, co wynika z jego konstytucyjnej roli i dużego zaangażowania w relacje międzynarodowe. Szef gabinetu prezydenta minister Krzysztof Szczerski ujawnił właśnie co nieco z tej politycznej kuchni:
Jestem codziennie na telefonie z Departamentem Stanu i rozmawiam z wiceministrem spraw zagranicznych USA Wessem Mitchellem. Próbuję wstrzymać te działania amerykańskie, natomiast widzę, że w Waszyngtonie, Kongresie i Departamencie Stanu wciąż jesteśmy na etapie powstrzymywania dalszego rozwoju wypadków, a jeszcze nie wychodzenia na prostą.
Naprawdę sytuacja jest bardzo skomplikowana; proszę mi wierzyć jesteśmy w bardzo krytycznej sytuacji w tym momencie— podkreślił minister.
Mimo tej presji Andrzej Duda jednoznacznie odrzuca wszelkie próby odcięcia go w tej sprawie od innych elementów dobrej zmiany, wszelkie zaproszenia do zyskania poklasku wśród wielu wpływowych środowisk, twardo broni prawdy o historii Polski, precyzyjnie tłumaczy nasze racje. Ostatnio w Żarach stwierdził:
Wierzę głęboko, że nasza postawa, postawa oczekiwania sprawiedliwości i uczciwego traktowania i podejścia do naszej historii poprzez prawdę historyczną zostanie uszanowana prędzej czy później. Dojdziemy do tego tylko wtedy, kiedy będziemy do tego dążyli spokojnie i konsekwentnie. Bez nadmiernych emocji i gniewu. O to wszystkich państwa proszę. Proszę o więcej wstrzemięźliwości, mniej emocji, a przede wszystkim absolutnie nie kierować się w debacie, dyskusji gniewem i nie obrażać innych”.
To ważne słowa: gra idzie także o to, by nie dać się sprowokować. Potrzeba nam dziś determinacji, ale mądrej, nie porywczej. Także decyzja dotycząca dalszych losów nowelizacji ustawy o IPN musi być precyzyjnie przemyślana. Jestem pewien, że tak właśnie postąpi prezydent Duda, w konsultacji z innymi ośrodkami dobrej zmiany. Teraz, po przegłosowaniu ustawy przez parlament, jest czas na wyciszenie, spokojną analizę sytuacji i wsłuchanie się w głos głowy państwa.
autor: Michał Karnowski https://wpolityce.pl/polityka/379766-atak-na-polske-jest-tak-potezny-ze-jednosc-obozu-dobrej-zmiany-jest-dzis-racja-stanu-rzeczypospolitej
OTO PRAWDZIWE OBLICZE KONFLIKTU POLSKO – IZ RAELSIEGO
„WYMUSIĆ NA POLSCE PIENIĄDZE”
„WARSZAWSKA GAZETA„https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/14986-tylko-u-nas-oto-prawdziwe-oblicze-konfliktu-polsko-izraelskiego-wymusic-na-polsce-pieniadze#.WpFkUEMnifA.twitter
Napisane przez Jan Piński
65 lat temu komuniści zamordowali wielkiego Generała Augusta Emila Fileldorfa „Nila” Oto prawdziwe oblicze konfliktu polsko-izraelskiego! „Wymusić na Polsce pieniądze”
Tusk zabrał głos! Widzi antysemickie wypowiedzi w Polsce, nie widzi ataku na Polskę!
ODLOT Elżbiety Bieńkowskiej! Mówi, że sytuacja w Polsce „nie jest normalna” i jest to większy problem niż Brexit!
Kolejny sondaż! PiS wysoko, Nowoczesna znów pod progiem!
Opieka społeczna w Essen ogranicza darmową żywność dla imigrantów. Zobaczcie dlaczego.
Ostre słowa włoskiego polityka! Twierdzi, że UE to „silny i przerażający wróg”
Areszt za wpis na Facebooku! Nie w Wielkiej Brytanii, nie w Niemczech ale w Polsce!
Prof. Krystyna Pawłowicz: „V kolumna w Polsce już bez ograniczeń, czując zewnętrzne wsparcie, atakuje kłamliwie”.
Marek Jakubiak orze w Polsat News! „Poroszenko nam wybacza? Jemu się coś poprzestawiało?”
„Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze” – głosi mądrość ludowa. Burza, którą wywołali izraelscy politycy, sprzeciwiając się nowelizacji polskiej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która ma karać pomawiających Polaków o zbrodnie Niemców, ma właśnie taki ukryty cel.
Organizacje żydowskie domagają się bowiem od Polski ok. 65 mld USD za majątki Żydów, obywateli Polski, którzy zostali zamordowani w niemieckim Holokauście. W grudniu ubiegłego roku amerykański Senat jednogłośnie uchwalił ustawę, która obliguje rząd USA do wspierania tych roszczeń. Prawnie nie można nic wygrać, bo zasada, że po zmarłym bez spadkobierców dziedziczy państwo, którego był obywatelem, jest powszechna na całym świecie. Aby więc wymusić na Polsce pieniądze, trzeba zadbać o poczucie winy Polaków, a tego bez kłamstw nie da się zrobić. Wprowadzenie karania za pomawianie Polaków o niemieckie zbrodnie zwyczajnie utrudni wymuszenie pieniędzy.
„Izrael zachował się w tej sytuacji jak przysłowiowy słoń w składzie z porcelaną. Działania Izraela były tak nieprofesjonalne, że trudno wprost uwierzyć, że ten brak profesjonalizmu nie został zaplanowany i zainscenizowany” – napisali w Internecie administratorzy portalu Forum Polskich Żydów. My też nie wierzymy, niestety, w przypadek.
BIZNES NA HOLOKAUŚCIE
Niemcy po wojnie zapłacili Izraelowi odszkodowania, których wartość szacowana jest na ok. 200 mld USD (około 1 biliona złotych). Pod koniec XX w., gdy wiadomo było, że więcej z Niemców nie da się już wycisnąć, organizacje zajmujące się pomaganiem ofiarom Holokaustu postanowiły windykować innych wspólników niemieckich zbrodni. Tych oczywiście nie brakowało. Trzeba wyraźnie jednak powiedzieć, że w przeciwieństwie do innych państw europejskich żadne polskie władze nie uczestniczyły w jakikolwiek sposób w niemieckim planie zagłady Żydów.
To Polacy jako jedyni obok Żydów wzywali świat, bezskutecznie, o zatrzymanie niemieckiego planu eksterminacji. Pierwszy apel w sprawie zatrzymania zbrodni na Żydach polski rząd w Londynie wygłosił już 3 maja 1941 r. do rządów alianckich (w językach angielskim, francuskim i hiszpańskim). Tych apeli później było dziesiątki – wszystkie bez odzewu.
W sprawie odszkodowań za Holokaust trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że spora ich część nie trafiła do ofiar, a została przejęta przez organizacje działające w ich imieniu. Mówią o tym sami Żydzi. Uznawany za jednego z najbardziej wpływowych Żydów w Polsce 32-letni specjalista od public relations Jonny Daniels zaczął zbierać medialne cięgi, gdy na antenie publicznej telewizji oświadczył, że w Polsce nie ma antysemityzmu. Największymi faszystami pośród faszystów nazwał zaś lewicowe organizacje. – Istnieje coś takiego jak przemysł Holokaust. Są Żydzi – lewicowi Żydzi – czerpiący z niego korzyści – mówił Daniels.
„Przedsiębiorstwo Holokaust” to określenie stworzone przez amerykańskiego naukowca żydowskiego pochodzenia Normana Finkelsteina do określenia organizacji pasożytujących na cierpieniu ofiar zagłady. Te organizacje w imieniu ofiar zbierają pieniądze, które tylko w ułamku trafiają do potrzebujących. Charakterystyczną cechą przedsiębiorstwa Holokaust jest wynajdywanie coraz to nowych źródeł finansowania. Obecnie na celowniku jest Polska, od której organizacje domagają się majątku po bezpotomnych ofiarach Holokaustu. Krótko mówiąc, organizacje żydowskie przedsiębiorstwa Holokaust stoją na stanowisku, że to nie państwo polskie powinno dziedziczyć po swoich obywatelach, ale właśnie te organizacje. Za krytykę przedsiębiorstwa Holokaust Daniels zebrał mocne medialne cięgi. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich uznał, że ów komentarz brzmiał jak z hitlerowskiej gadzinówki „Der Stürmer”.
60 MILIONÓW EURO OD FRANCJI – 65 MILIARDÓW EURO OD POLSKI
W 2014 r. do zapłacenia za pomoc w Holokauście zostali zmuszeni Francuzi. Chodziło o sprawę pomocy Niemcom w transporcie Żydów do obozów zagłady podczas II Wojny Światowej. Francuskie państwowe koleje przewiozły 76 tys. Żydów, z których 73 tys. Niemcy zamordowali. Ten ewidentny współudział został wyceniony na… 60 mln USD (ok. 200 mln zł przy obecnym kursie). A przecież Francuzi nie tylko przewozili Żydów, ale również organizowali ich łapanki. Francuskie państwo kolaboracyjne – rząd w Vichy w lipcu 1942 r. dokonał zatrzymania i przekazania Niemcom 13 tys. Żydów. Ostatni transport francuskich kolei do Auschwitz miał miejsce 31 lipca 1944 r., miesiąc przed zajęciem Paryża przez aliantów. Do historii przeszedł powojenny spór kolei z rządem francuskim o zapłatę za tę usługę. Tutaj mieliśmy do czynienia z uczestniczeniem nie tylko zwykłych Francuzów, ale politycznych instytucji państwa francuskiego. I to zostało „wycenione” na 60 mln USD. Proszę to zestawić z tysiąc razy większą kwotą, której organizacje żydowskie domagają się od Polski. Nikt nie ma wątpliwości, że wobec udziału legalnych francuskich władz w eksterminacji Żydów ich spadkobiercom należy się odszkodowanie. Francja, która nie mogła odrzucić winy, wykpiła się relatywnie śmieszną kwotą.
SZWAJCARIA RÓWNIEŻ PADŁA OFIARĄ ŻYDOWSKICH ROSZCZEŃ
Znacznie więcej ściągnięto z niewinnej Szwajcarii. W 1995 r. organizacje przedsiębiorstwa Holokaust rozpoczęły akcję oskarżającą szwajcarskich bankierów, że wzbogacili się na miliardach zdeponowanych w bankach przez Żydów, którzy zamordowani w Holokauście nie mogli ich odebrać. Tak jak w wypadku żądań od Polski, pieniądze miały posłużyć do zapewnienia dostatku odchodzącym ostatnim ofiarom Holokaustu (było to 23 lata temu). Kompletnie „od czapy” zmuszono szwajcarskie banki do wypłacenia ok. 1,5 mld USD. Przy czym równolegle odkryto kolejną „żyłę złota” – ubezpieczenia na życie. Lobbyści przedsiębiorstwa Holokaust załatwili ustanowienie specjalnego funduszu Generali (od nazwy ubezpieczyciela), który wyłożył na ten cel 100 mln USD. Gdy pieniądze się znalazły w rękach żydowskich organizacji, to prywatne osoby ubiegające się o wypłaty polis zaczęły być odprawiane z kwitkiem. Do 2001 r. z 1250 zgłoszonych roszczeń wypłacono… 72.
POLSKA NA CELOWNIKU
Twórca ksiażki „Przedsiębiorstwo Holokaust” Norman Finkelstein już 18 lat temu napisał, że kolejnym celem ataku organizacji żydowskich żerujących na Holokauście będzie właśnie Polska. Oczywiście żadna z tych organizacji nie jest tak naiwna, aby myśleć, że uda się od Polski wyciągnąć 65 mld USD. Ale przy tak wysokich roszczeniach ktoś może pomyśleć, że zapłacenie 2–3 mld USD to świetny interes. I tu właśnie trzeba móc wypracować w Polakach poczucie winy. Do tego były potrzebne kłamliwe książki Jana Tomasz Grossa czy paszkwile w stylu pseudothrillera” Pokłosie”. Jeżeli oskarżenie Polaków o udział w niemieckich zbrodniach będzie karane, to zniknie metoda nacisku.
Po cichu już w 2014 r. uchwalono w Polsce ustawę, w której jako państwo zgodziliśmy się płacić ocalonym z Holokaustu lub ofiarom sowieckich represji specjalne emerytury. Tylko dwóch polskich posłów Przemysław Wipler i Wojciech Szarama było przeciw tej ustawie. W jej wyniku ok. 50 tys. Żydów otrzymuje co miesiąc od Polski ok. 500 zł za niemieckie lub sowieckie zbrodnie.
Polska zgodziła się również oddać majątek, który przed wojną należał do żydowskich gmin wyznaniowych (jego wartość szacowana jest na 1 mld zł). Chociaż nie ma już w Polsce żydowskich grup wyznaniowych, to mienie jest oddawane. Majątek zamiast być przeznaczony na ochronę dziedzictwa żydowskiego w Polsce, trafił w ręce sprytnych kombinatorów. Aferę opisał w 2013 r. magazyn „Forbes”, a konsekwencją za ten tekst było zwolnienie autora materiału Wojciecha Surmacza i redaktora naczelnego Kazimierza Krupy. Wydawca – niemiecki koncern Ringier Axel Springer – kajał się za rzetelny materiał (powstały przy współudziale izraelskiego dziennikarza), bo naruszył on interesy wpływowego lobby.
Sam pomysł, aby politycy jakiegoś innego państwa rościli sobie prawo do wpływania na kształt ustaw uchwalanych przez polski Sejm, jest nie do pomyślenia. Jeżeli obecny rząd ugnie się pod naciskiem lobby żydowskiego i wycofa się z zapisów chroniących dobre imię Polski, to będzie początek drogi, która zakończy się wydrenowaniem pieniędzy z polskiego budżetu do kasy biznesmenów dorabiających się na Holokauście.
BILL CLINTON Z HILARY CLINTON – PO TRUPACH DO CELU W ATAKU NA POLSKĘ.
CZY ŻYCIE DONALDA TRUMPA RÓWNIEŻ MOŻE BYĆ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE?
Czy życie Donalda Trumpa obecnego prezydenta USA również może że być w niebezpieczeństwie?
Doradca Hillary Clinton atakuje Polskę. Autor tekstu protestuje.
„60 tysięcy nazistów maszerowało dzisiaj w Warszawie” – takimi słowami Jesse Lehrich, były rzecznik Hillary Clinton, skomentował Marsz Niepodległości. Z kolei według autora tekstu zamieszczonego w „Daily Mail” uczestnicy sobotniego Marszu Niepodległości w Warszawie to „faszyści”. Te opinie wywołały falę krytyki i duże kontrowersje.
Internauci, polscy obywatele sygnalizowali, że wpis byłego doradca Hillary Clinton Jessego Lehricha, według którego w Marszu Niepodległości wzięło udział 60 tys. nazistów, jest krzywdzącą i fałszywą opinią.
Nawet autor tekstu w „The Wall Street Journal”, do którego odnosił się były rzecznik Clinton, odciął się od jego interpretacji. Dziennikarz zaprotestował przeciwko etykietowaniu manifestantów.
Wpis doradcy Clinton spotkał się z ostrą reakcją posłanki Anny Siarkowskiej (Partia Republikańska). „Skandal! Były współpracownik Hillary Clinton ds. polityki zagranicznej nazwał 60 tys. Polaków idących w Marszu Niepodległości „nazistami”. Wskazana zdecydowana reakcja MSZ” – napisała na Twitterze.
„Jesteśmy narodem, który kocha wolność”
DZIWNE ZGONY W OTOCZENIU CLINTONÓW!
Lawina śmiertelnych wypadków ma miejsce wówczas, gdy ktoś wchodzi w drogę rodzinie Clintonów.
Bill Clinton zapewniał, że jego prezydentura będzie najbardziej etyczne w całej historii Stanów Zjednoczonych. Jednak bardzo wielu Amerykanów sądzi, że była to deklaracja znacznie na wyrost, bowiem Clinton nie sprostał ambitnym celom, które ogłosił u progu swoich ośmioletnich rządów w Białym Domu. Zresztą były to tylko słowa, którym nie zamierzał sprostać. Tak sądziła Linda Thompson.
U zarania prezydentury Clintona prawniczka z Indianapolis zebrała 34 nazwiska osób, które według niej zmarły w „wysoce podejrzanych okolicznościach”.
Jeszcze jedno łączyło te osoby – były powiązane z rodziną Clintonów: Billem i jego żoną Hilary. Część tych osób została zamordowana, inni zginęli w wypadkach lub popełnili samobójstwo. , ale przebieg tych wszystkich wydarzeń mógł sugerować udział osób trzecich. Dotyczy to zwłaszcza tragedii mających miejsce w stanie Arkansas, gdzie lekarze sądowi mają jakoby skłonność do traktowania zabójstw jako wypadków lub samobójstw, jeżeli jest takie polityczne zapotrzebowanie.
Amerykanie nawet ukuli określenie na tego rodzaju „samobójstwa” – „Arkancide”. A właśnie w tym stanie oboje Clintonowie rozpoczynali swoją karierę. Bill Clinton w 1976 r. został prokuratorem generalnym Arkansas, a w dwa lata później – gubernatorem.
Z tego stanowiska przeniósł się do Waszyngtonu, gdy decyzją Amerykanów został wybrany na 42 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Urząd głowy najpotężniejszego na świecie państwa sprawował przez dwie kadencje od 1993 do 2001 roku.
WAMPIR Z LITLE ROCK
Sally Perdue została miss Arkansas w 1958 roku. Tego samego roku znalazła się w dziesiątce finalistek miss piękności Ameryki. Z innych wydarzeń z jej życia należy odnotować, że w 1983 r. molestował ją Bill Clinton, będący wówczas gubernatorem stanu Arkansas. Kiedy kilka lat później piękna, choć już nie tak młoda jak w 1958 r. pani Perdue przypomniała sobie o love affair, postanowiła na ten temat co nieco poopowiadać mediom. Wówczas, jak sama przyznała, Ron Tucker, działacz partii Demokratycznej doradzał jej, aby była dobrą małą dziewczynką i przyjęła ofertę pracy w urzędzie federalnym za 60 tysięcy dolarów rocznie. Sally Perdue opisała to jako propozycję nie do odrzucenia: on nie może dać mi gwarancji, że pewnego dnia ludzie Clontona nie wpadną na pomysł, aby połamać mi moje śliczne małe nóżki . Sally mówiła też, że była zastraszana nie tylko przez Trucka, ale też przez Hilary Clinton oraz przez byłego kochanka. Nasyłane przez nich zbiry dzwoniły do niej z pogróżkami oraz wysyłały listy pełne gróźb. Salyy miała szczęście, ponieważ jej rewelacje niespecjalnie zainteresowały amerykańską prasę. Nie było więc powodu aby „zbiry Clintonów” musiały robić to, do czego nadawały się najbardziej.
Znana wszystkim sprawa romansu Clintona z Moniką Levinsky, młodą asystentką z Białego Domu, to tylko kolejna z wielu afer związanych z tym, że Bill Clinton był szczególnie wrażliwy na wdzięki niewieście.
NA TYM NIE KONIEC POKOLENIA WAMPIROW.
ADAM MICHNIK – CZOŁOWY CZERWONY WRÓG POLSKI, POLAKÓW, KOŚCIOŁA.
Michnik już w 2013 roku atakował na zagranicznych łamach PiS, czyli ówczesną opozycję. W wywiadzie dla niemieckiego „Der Spiegel powiedział, że Jarosław Kaczyński pragnie „pełzającego zamachu stanu”, a jego dojście do władzy byłoby niebezpieczne. Wcześniej we wrześniu 2009 roku na konferencji w Iwanofrankiwsku (Stanisławowie), obecnie na Ukrainie, oświadczył, iż jego marzeniem jest połączenie Ukrainy z Polską w jeden twór państwowy zwany POL – UKR, LUB UKR – POL z jednym rządem, wspólna walutą i stolicą np. w Kijowie. Ustalić dla mieszkańców jedno obywatelstwo np. Polukraińcy i jeden hymn narodowy wzorowany na obecnym hymnie ukraińskim. Jego ojciec za taką działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy otrzymał 8 lat więzienia.
Michnik porównuje Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, stawiając go w poczcie morderców własnego narodu. W rozmowie z „Die Welt’ przekonywał – jestem naczelnym redaktorem gazety, która walczy z ksenofobię i histerycznym polskim antysemityzmem wszystkich Polaków, jak i z Kościołem. Polacy są jak Kościół uczący antysemityzmu, ksenofobii, hipokryzji, konformizmu, obłudy i kłamstwa.
Michnik twierdzi w wywiadach do prasy niemieckiej, iż Polska stała się krajem jednorodnym etnicznie za sprawą Hitlera I Stalina. Opozycja PiS prezentuje stanowisko nacjonalistyczne, zakłamane, ksenofobiczne, podobnie jak Kościół.
Uważa, iż stanowisko Merkel postępującej właściwie jest słuszne i mądre. Jej podejście do wielu spraw jest szlachetne.
Po wygranych przez PiS wyborach, trzech dziennikarzy „GW” – Michał Kokot, Paweł Wroński, Roman Imielski) zostało oddelegowanych do komentowania sytuacji w Polsce na łamach „Die Zeit”, „Die Welt” i w innych antypolskich niemieckich mediach, nie wyłączając radia i telewizji niemieckich.
Michnik stwierdził na łamach niemieckich gazet, że jego rodzice zginęli w Holokauście, co jest wierutnym kłamstwem z pocztu kłamstw żydowskiej „Gazety Wyborczej”, bo jego rodzice zmarli śmiercią naturalną – ojciec w 1982 roku. matka zaś w 1969 roku.
RYSZARD PETRU
Nie liczący się obecnie zupełnie polityk, nie będący liderem swojej partii, zasiada jednak w polskim parlamencie.
Szkaluje Polskę, Polaków i polskość za granicą, donosząc, iż Polska pod rządami PiS przestała być państwem demokratycznym. Rząd ogranicza prawa obywatelskie i prawa człowieka, niszczy sądownictwo, organizacje pozarządowe i media, twierdząc, że tysiące neonazistów, faszystów i zwolenników supremacji białej rasy maszerowało w Polsce w dniu 11 listopada 2017roku.
MAGDALENA SROKA
Szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej twierdzi, iż sytuacja w Polsce jest porażająca, ukazując nasz kraj jako państwo niedemokratyczne, zmierzające ku dyktaturze.
DONALD TUSK – POLACY TO ANTYSEMICI
Nieprzejednany wróg Polski, twierdzący od lat, iż „polskość to nienormalność”. Teraz dołączył do Izraela – Polacy to antysemici !
W listopadzie 2017 roku napisał na Twiterze – „Alarm!!! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości, atak na sektor pozarządowy i wolne media – strategia PiS, czy plan Kremla?”. Zbyt podobny by spać spokojnie”.
LECH WAŁĘSA
Jeden z najbardziej zajadłych wrogów dzisiejszej Polski, zapowiadający użycie przemocy fizycznej wobec członków polskiego rządu.
Już we wrześniu 2016 roku pisał na Twiterze – „Moja zdecydowana prośba do Parlamentu Europejskiego – nie dajcie się wodzić za nos. To co robią w Polsce rządy to jest niebezpieczne, niesprawiedliwe i na to solidarność międzynarodowa pozwolić nie może”. Dwa miesiące później w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Sueddeutche Zeitung” dodawał – „Domagam się efektywnych działań, łącznie z wykluczeniem Polski z Unii Europejskiej (…). Ludzie Kaczyńskiego sięgając po populizm i demagogię wprowadzili wiele zła i będą to kontynuować, aż nie zostaną zatrzymani. Polska znajduje sie w ślepej uliczce i dlatego potrzebuje pomocy z całego świata”.
Podobnie jak Adam Michnik w Stanisławowie proponował utworzenie państwa polsko – ukraińskiego, tak Lech Wałęsa poszedł jeszcze dalej – w listopadzie 2017 roku rosyjskiej agencji ITAR – TASS komunikował, że należy stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo. Apelował do unijnych struktur – „W związku ze szkodliwym, bezczelnym działaniem polskiego rządu i ludzi tej opcji apeluję do wolnego świata i organizacji demokratycznych o solidarną pomoc, by wszędzie gdzie to możliwe proszę tych ludzi wyrzucić z zajmowanych stanowisk . Sankcje nie powinne być nałożone na Polskę, lecz na rządzących PiS. Nie wpuszczać ich na Zachód, zablokować konta, uderzyć w parlamentarzystów PiS i rząd” – prosi Wałęsa.
Opracował Aleksander Szumański 24.02. 2018 r.