Andrzej Owsiński Listy Putina List ambasady rosyjskiej w Niemczech polecający tamtejszym historykom pisaninę Putina jako źródło „jedynej prawdy” na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej wywołał w polskich mediach falę oburzenia. Tak jakby było to jakimś zaskoczeniem, a przecież od lat, a właściwie od początku sprawowania władzy w Rosji Putin przy każdej okazji powtarza wersety ze „Sputnika agitatora” na temat niewinności i umiłowania pokoju przez Związek Sowiecki i spisków przeciwko niemu „białopolaków – psów łańcuchowych światowego imperializmu”. No, może w nieco względniejszym języku, ale podobnie jak z krzaczastymi brwiami Breżniewa, które były powtórką sumiastych wąsów Stalina tylko na nieco wyższym poziomie. Putin jako „paczotnyj czekist” nie może i nie powinien znać innego języka jak tylko pochodzącego z jedynego […]
Andrzej Owsiński
Listy Putina
List ambasady rosyjskiej w Niemczech polecający tamtejszym historykom pisaninę Putina jako źródło „jedynej prawdy” na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej wywołał w polskich mediach falę oburzenia.
Tak jakby było to jakimś zaskoczeniem, a przecież od lat, a właściwie od początku sprawowania władzy w Rosji Putin przy każdej okazji powtarza wersety ze „Sputnika agitatora” na temat niewinności i umiłowania pokoju przez Związek Sowiecki i spisków przeciwko niemu „białopolaków – psów łańcuchowych światowego imperializmu”.
No, może w nieco względniejszym języku, ale podobnie jak z krzaczastymi brwiami Breżniewa, które były powtórką sumiastych wąsów Stalina tylko na nieco wyższym poziomie.
Putin jako „paczotnyj czekist” nie może i nie powinien znać innego języka jak tylko pochodzącego z jedynego źródła prawdy jakim jest kurs historii Związku Sowieckiego. Z niego powinni czerpać wiedzę wszyscy z historykami na czele, a nie „wałęsać się po bezdrożach”.
Wszyscy odbiorcy listów powinni wyrazić swoją wdzięczność za pomoc i wsparcie w badaniach, które bez tej wiedzy prowadziły by nieuchronnie do niewybaczalnych błędów.
Przyznam szczerze, że mam już dość wieloletniego wyjaśniania kim jest Putin i jego reżym. Nie można dziwić się temu z czego władcy współczesnej Rosji żyją i mają się wcale nieźle.
Problem leży w tym że nie wiemy do czego ten reżym doprowadzi, oni sami też nie wiedzą, tak jak nie wiedzieli tego hitlerowcy czy bolszewicy.
Jest zawsze szansa że może się to zakończyć tak jak ze Związkiem Sowieckim, ale może też tak jak Niemcami hitlerowskimi.
Putin jest przekonany że to on osobiście rządzi i może dowolnie zmieniać swoje preferencje.
Jest to zasadnicza omyłka: w tej chwili sprawa budowy, lub jak kto woli, odbudowy reżymu sowieckiego zaprowadziła go tak daleko że nie ma odwrotu, już nie on lecz system jego własnego autorstwa rządzi Rosją.
Ten system jest kopią, a może raczej karykaturą Sowietów, ale skutki są te same.
Nędzne życie obywateli, a raczej poddanych reżymowi, przy 1.800 zł zarobków miesięcznie i 800 zł. emerytury i rozdęty do niebywałych rozmiarów balon „mocarstwowości” mający rekompensować niedostatki życia – taki jest obraz współczesnej Rosji.
Jeżeli w najbliższym czasie nie będzie wojny, która pochłonie cały bagaż propagandy, to skończy się to jak z Sowietami, tylko że w ostrzejszym wydaniu ze względu na rzucające się w oczy kolosalne różnice w stanie materialnego posiadania narosłe w ostatnim trzydziestoleciu.
Ten stan rzeczy zmusza Putina do prowadzenia wojny, przynajmniej propagandowej.
Rzeczywistymi przeciwnikami są Chiny i Stany Zjednoczone, z których każdy jest w stanie pokonać Rosje i każdy ma swoje pretensje.
Szykowanie wojny propagandowej przeciwko nim stanowi zbyt duże ryzyko, trzeba zatem znaleźć innego przeciwnika, przeciwko któremu można zwerbować sojusznika.
Polska, która wyszła spod rosyjskiej hegemonii nadaje się do tego celu znakomicie.
W oczach rosyjskiego ludu można ją przedstawić jako odwiecznego wroga dybiącego na rosyjskie ziemie, a współcześnie jeszcze w dodatku niewdzięcznika niszczącego „święte” pamiątki wyzwolenia jej spod hitlerowskiej okupacji.
Miarę tej „niewdzięczności” dopełniają fakty niezasłużonego obdarowania Polski przez Sowiety sporym szmatem ziemi niemieckiej i sowieckiej /białostocczyzna/.
Taka narracja spotka się w Rosji ze sporą akceptacją i przynosi konkretny zysk reżymowi w postaci skanalizowania nastrojów niezadowolenia.
Ponadto można liczyć na to że w Niemczech uzyska się poparcie dla ożywienia sprawy rewizji postanowień poczdamskich, ostatnio mocno przygasłych.
Ponadto darowuje się Niemcom cenny prezent w postaci przerzucenia na Polskę przynajmniej części odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej.
Jaki jest cel ostateczny tych zabiegów?
Nie sądzę żeby to było dokładnie sprecyzowane, bo wówczas musiałoby być uzgodnione z Niemcami, jak choćby powrót do idei rozbiorów Polski.
Dla Niemców w przeciwieństwie do osiemnastowiecznych Prus nie jest to interes. Uważają bowiem że Polska należy do ich strefy i wpuszczenie Rosji zbyt blisko granic niemieckich nie jest wskazane. Natomiast dalsze osłabienie, a przede wszystkim usunięcie krnąbrnego układu władzy w Polsce uważają za jak najbardziej wskazane i w tym względzie rosyjska pomoc jest użyteczna. Korzystano z niej zresztą z dobrym skutkiem dla obydwu stron
Jak powinna Polska reagować na rosyjską propagandę?
Przede wszystkim nie dać się wciągnąć w pułapkę wojny medialnej i sprawę okoliczności wybuchu II wojny światowej potraktować z punktu widzenia europejskiego potwierdzając to stosowną uchwałą organów UE
Natomiast skupić się na problemie zagrożenia rosyjskiego dla całej Europy domagając się właściwego ustosunkowania się zarówno ze strony NATO jak i UE, ale też i europejskich krajów pozaunijnych.
W ten sposób korzystając z wielkiego nagromadzenia informacji przejść do ofensywy i zmusić Rosję do przyjęcia postawy obronnej, co będzie już dużym sukcesem.
W stosunku do samej Rosji trzeba przestać popierać najrozmaitsze ruchy zalatujące liberalno – lewacką retoryką, a skupić się na narodowym ruchu rosyjskim dążącym do ratowania tego ginącego narodu przed nędzą i demoralizacją.
To jest jedyna szansa na obalenie reżymu Putina i powołanie takiego układu władzy w Rosji który zrezygnuje z wielkomocarstwowej i agresywnej tromtadracji na rzecz poświęcenia wszystkich dyspozycyjnych środków potrzebom narodu rosyjskiego i odrodzenia go w duchu chrześcijańskim.
W odniesieniu zaś do ciągle silnego i podsycanego przez Putina kultu Stalina można zwrócić uwagę na niedostatki tego kultu.
Uwłacza jego pamięci legenda orędownika pokoju, jego wielkość polegała na tym że dążył uparcie do opanowania całej Europy i gdyby go nie uśmierciła grupa zdrajców z Berią, Chruszczowem i Malenkowem to tego dzieła mógł dokonać.
Natomiast mniej licznym wrogom stalinowskiej ideologii można udzielić wsparcia przez przypomnienie nie tyle znanych zresztą faktów jego zbrodni, ale przyczyn dla których ich dokonał, a które ukazują go w jak najgorszym świetle zwykłego tchórzostwa, lub chęci przypodobania się Hitlerowi jak to miało miejsce w przypadku zbrodni katyńskiej.
Należy zatem wspierać tych którzy z różnych względów zmierzają do obalenia reżymu i przywrócenia narodowi rosyjskiemu należnego mu stanu posiadania.
To są jedyne w warunkach rosyjskich drogi skutecznego działania, a nie popieranie krzykaczy o „demokracji i prawach człowieka”, które w Rosji mało kogo interesują
Dla zapewnienia Europie jakiego takiego pokoju reżym Putina musi być obalony bez szansy na zastąpienie go podobnym, albo jeszcze gorszym godząc się nawet z „prawosławnym”.
Europa ciągle jest łudzona możliwościami pokojowego robienia interesów z Putinem.
Jest to głównie dzieło niemieckiego lobby czerpiącego zyski z „gazrurki” nie zdając sobie sprawy że któregoś dnia mogą być brutalnie obudzeni tą gazrurką.
To co się zyskuje na obecnej Rosji to naprawdę niewielki interes w zestawieniu z tym jakie możliwości otwierają się przy zmianie reżymów w Rosji, ale i w Europie też.