Michnik powraca do starych zarzutów. Piątkowa (22 września 2017 roku) „gazeta wyborcza” tak samo, jak podczas kampanii wyborczej 2015 roku powtarza tezę o rzekomej „walce PiS o zachowanie autonomiczności SKOK-ów i nie poddanie ich nadzorowi KNF”.
Czerski „cyngiel” Witold Gadomski odgrzewa zarzut skompromitowany jeszcze w kwietniu 2015 roku:
.
Gdy w 2009 r. Sejm przygotował ustawę, która zakładała m.in. kontrolę kas przez Komisję Nadzoru Finansowego, prezydent Kaczyński złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Szefem prezydenckiego Biura Prawa i Ustroju był wówczas Andrzej Duda.
PiS walczył o to, by SKOK-i nie były objęte nadzorem KNF i nie miały gwarancji BFG. Ostatecznie dopiero w 2012 r. posłowie PO i PSL, wbrew PiS-owi, przegłosowali nadzór nad SKOK-ami oraz gwarancje dla nich.
.
.
Gadomski świadomie rozmija się z prawdą.
Przypomnijmy w końcu niezbyt odległą historię.
30 listopada 2009 roku Prezydent Lech Kaczyński składa do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy z dnia 5 listopada 2009 roku o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.
Wniosek, głęboko rozbudowany i uzasadniony, faktycznie został skonstruowany przez zespół kierowany przez ówczesnego prezydenckiego prawnika Andrzeja Dudę.
10 kwietnia 2010 roku ginie Prezydent Lech Kaczyński. W trybie ekspresowym kancelaria prezydencka zostaje przejęta przez ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
Wielka akcja wyłudzeń kredytów ze SKOK Wołomin rusza dopiero wtedy, kiedy już wiadomo, że Jarosław Kaczyński nie będzie prezydentem.
Wybory w 2010 roku wygrał Bronisław Komorowski.
Ustawa z 5 listopada 2009 roku nadal trwa w zawieszeniu. Rzepliński, prezes TK, nie robi nic, by wyznaczyć termin rozpatrzenia skargi prezydenckiej.
Dopiero 3 marca 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski modyfikuje złożoną przez swojego poprzednika skargę w ten sposób, że cofa najbardziej istotne zarzuty.
12 stycznia 2012 roku Trybunał Konstytucyjny rozpatruje wykastrowaną przez Komorowskiego skargę ś. p. Lecha Kaczyńskiego.
Orzeka, że pozostawione zarzuty są zasadne, jednak wskazane przepisy nie są nierozerwalnie związane z całą ustawą.
Wyrok TK nosi sygnaturę Kp 10/09.
27 października 2012 roku SKOK-i trafiają pod nadzór KNF. Kasa Krajowa, dotychczas organ nadzorujący, informuje Komisję o swoich podejrzeniach. Ta nie robi jednak nic przez 18 miesięcy. W tym samym czasie o swoich podejrzeniach informuje prokuraturę szef wywiadu skarbowego.
Od maja do lipca 2013 r. SKOK Wołomin sięga po nagrody i wyróżnienia, przyznane m.in. dzięki wicepremierowi Januszowi Piechocińskiemu z PSL.
Pierwsze aresztowania w SKOK Wołomin rozpoczęły się na początku 2014 roku.
O tym jednak „cyngiel” Gadomski milczy.
Uważa najwyraźniej, że czytelnik GWna nie sięgnie po żadną inną lekturę i na słowo uzna kreowany przez niego świat za rzeczywisty.
My jednak ciągle pytamy:
.
Gadomski na zakończenie swojego tekstu pisze:
Platforma walczyła o interes klientów SKOK-ów, a PiS gotów był narazić ich na utratę oszczędności. Gdyby nie było gwarancji dla kas, ich upadek zostałby uznany za skandal znacznie większy niż Amber Gold i obciążyłby konto PiS.
Więc to Platforma Obywatelska, ratując klientów kas, jednocześnie uratowała PiS.
(op. cit.)
Tymczasem fakty (istniejące obiektywnie*) świadczą o tym, że bez udziału Komorowskiego i Rzeplińskiego wyłudzenie w SKOK Wołomin (ok. 6 mld zł) byłoby niemożliwe.
PO (wszak z tej formacji pochodzi Komorowski) stoi za aferą SKOK.
Wydaje się, że Komisja Sejmowa mająca wyjaśnić powody przewlekłości postępowania przed TK, którego prezesem był wtedy Rzepliński oraz braku wycofania skargi konstytucyjnej prezydenta Lecha Kaczyńskiego w całości, winna powstać jak najprędzej.
.
.
.
22.09 2017
_________________________________
* prócz faktów (obiektywnych) istnieją jeszcze tzw. fakty prasowe, co ongiś zauważył niejaki Bronisław Geremek.
.
.
.
.