Bez kategorii
Like

Kawałek lata w środku zimy

03/02/2011
426 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Ponieważ pomysłodawca "Dnia bez Smoleńska" wycofał się ze swojego planu, do akcji postanowił powrócić Dominik Taras, znany ze zdjęć bez majtek, ruchu poparcia i filmiku na youtube z odważnym wystąpieniem publicznym. 10 lutego chciałby powtórzyć swoją akcję z 3 sierpnia ubiegłego roku. Przypomnijmy – 9 sierpnia, jeszcze kilka dni wcześniej nikomu nieznany, Dominik Taras zorganizował nocną manifestację, będącą kulminacją nietypowej, zeszłorocznej edycji "Lata w mieście", jakie odbyło się, przy wsparciu władz miasta i służb miejskich w Warszawie. Na demonstrację przybyło kilka tysięcy osób z transparentami w rodzaju "Mochery na stos" (Dygresja: tu jednak trzeba napisać, że Liga Młodych Bezbożników nie ma monopolu na nieortograficzne pisanie pojęć dla siebie kluczowych), pojawił się pluszowy miś na krzyżu i inne gadżety. Główny cel […]

0


Ponieważ pomysłodawca "Dnia bez Smoleńska" wycofał się ze swojego planu, do akcji postanowił powrócić Dominik Taras, znany ze zdjęć bez majtek, ruchu poparcia i filmiku na youtube z odważnym wystąpieniem publicznym. 10 lutego chciałby powtórzyć swoją akcję z 3 sierpnia ubiegłego roku.
Przypomnijmy – 9 sierpnia, jeszcze kilka dni wcześniej nikomu nieznany, Dominik Taras zorganizował nocną manifestację, będącą kulminacją nietypowej, zeszłorocznej edycji "Lata w mieście", jakie odbyło się, przy wsparciu władz miasta i służb miejskich w Warszawie. Na demonstrację przybyło kilka tysięcy osób z transparentami w rodzaju "Mochery na stos" (Dygresja: tu jednak trzeba napisać, że Liga Młodych Bezbożników nie ma monopolu na nieortograficzne pisanie pojęć dla siebie kluczowych), pojawił się pluszowy miś na krzyżu i inne gadżety. Główny cel demonstracji, czyli zabranie krzyża spod pałacu osiągnięty nie został, za to udało się wreszcie – nasze wcześniejsze wysiłki nie przynosiły skutku – zwrócić uwagę tak zwanych "prawicowych publicystów" na to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu już od kilku nocy. Oczywiście pojawiła się bardzo liczna grupa obrońców krzyża, tak więc obie strony mogły tamtą noc uznać za umiarkowany sukces.

Krzyża pod pałacem nie ma, jednak zostali ludzie, to zaś nad wyraz irytuje naszego głównego bohatera. Zwłaszcza, że przeczytał lub usłyszał, że co dziesiątego odbywają się tu jakieś nazistowskie marsze z pochodniami, a z takich marszy nigdy nic dobrego przecież nie ma. Taras pisze więc swój kolejny manifest:

Po raz kolejny pod Pałacem Prezydenckim pojawi się horda "zombie" z pochodniami niczym Naziści lub Ku-Klux-Klan. Ostatnie takie marsze były 70 lat temu i nic dobrego nam Polakom nie przyniosły, a co najgorsze … ludzie chyba zapomnieli o tym.

Można jednak przeciwdziałać:

W odpowiedzi na "Dzień Bez Smoleńska", powołujemy Reformację Krakowskiego Przedmieścia. Spotkajmy się raz jeszcze, tak jak w sierpniu, w tej samej bądź większej sile by ponownie powiedzieć nie !

Powiedzmy stanowcze NIE !
NIE ! Dla niekończącej się opowieści o "Smoleńsku"
NIE ! Dla szerzących nienawiść przemówień rodem z Gebbelsowskiej propagandy
NIE ! Dla marszów z pochodniami ulicami miasta które krwią odkupiło wolność
NIE ! Dla fanatyzmu w miejscu publicznym

Pamiętajcie :

– Kostiumy plażowe i piłki mile widziane
– Wszelkiego rodzaju gadżety niezagrażające życiu i zdrowiu konieczne
– Balony
– Transparenty i hasła pozostawiamy waszej kreatywności

Mimo, że mentor Tarasa chwilowo (?) nie jest już pupilkiem mediów, akcja znajduje zwolenników. Niestety tym razem mniej, niż w sierpniu, nie każdy rozumie, że zagrożenie nazizmem wymaga od nas, byśmy w kostiumach plażowych pograli sobie w piłkę w lutowy wieczór. Tym większe wyrazy uznania chciałbym złożyć tym prawie 200 osobom, które zadeklarowały udział w wydarzeniu, zwłaszcza zaś, znanej z poparcia dla wielu cennych inicjatyw (takich jak akcja "Likwidacji moherów" na Facebooku) pani Beaty Czumy, dziennikarzowi Sławomirowi Popowskiemu, a także radnemu Maciejowi Różalskiemu, którego znamy choćby z Salonu24. Tymczasem jednak wydarzenie zniknęło z FB z adnotacją, że zostało odwołane. Być może ma to związek z licznymi zwolennikami filmu z Tarasem w roli głównej, do których on sam się nie wiedzieć czemu, nie zalicza, którzy zalali stronę akcji linkami do youtube. Może wróci wieczorem – podobna sytuacja miała z tego, co wiem, miejsce wczoraj. Nie sądzę, by Dominikowi Tarasowi udało się powtórzyć akcję z sierpnia – nie w tym miesiącu. Zima, szkoła, patron mniej wpływowy… Ja mimo wszystko zamierzam zastosować się do apelu i pojawić się o wyznaczonym czasie w wyznaczonym miejscu. Zgodnie z sugestią powiadomiłem też wielu znajomych. Mam nadzieję, że pomysłodawca ubierze się w wystarczająco ciepły strój plażowy. Niech przynajmniej włoży majtki.

0

Budy

63 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758