Czy wybory fałszywe z założenia, mogą być mogą być kiedykolwiek uczciwe. A kłamią w żywe oczy wszyscy uczestnicy spisku. Jedynie wyborca jest ofiarą ale zgodnie z teorią syndromu sztokholmskiego swój wyrok przyjmuje z pokorą.
Po pierwsze żadne wybory w Polsce nie były i nie są demokratyczne. Więc pochrząkiwanie pana Macierewicza w stylu: ” Jeśli rządzący establishment złamie system demokratyczny, to poniesie tego konsekwencje”- to jawna hipokryzja i cynizm. O jakiej demokracji jest mowa skoro listy wyborcze są ustalane przez partyjnego kacyka a członkowie partyjnej junty, wcześniej zadbawszy o swoje interesy, formalnie to zatwierdzają. Zwracam tez uwagę że niestety rządzący establishment (cóż za eleganckie określenie bandy oszustów), to także licencjonowana opozycja.
Po drugie w Polsce nie ma żadnych wyborów gdyż odbywa się głosowanie bez żadnej faktycznie możliwości wyboru. Rola głosującego polega na tym ( takie jest medialna nagrywka w okresach między głosowaniami) że ma się określić kogo nie lubi bardziej. W dniu wyborów idzie do lokalu gdzie stawia (nomen omen) krzyżyk na tym kogo nie lubi mniej.
Obie frakcje z tej okazji jazgoczą kierując uwagę Rodaków na nieistotne szczegóły. Przecież jak wspomniałem wcześniej wybory są zdecydowane wcześniej- przez idiotyczną ordynację a także przez partyjne statuty. Od czasu gdy o obsadzie parlamentu decydował tow. Gomułka lub tow. Gierek nic się nie zmieniło. Dale decydują towarzysze partyjni tylu ze więcej i mniejszym zakresie. Doszło do podziału pracy.
Aby się nikt nie połapał we łgarstwach ogłasza się wyniki które są kamuflowane w formie %% statystyk zamiast w liczbach bezwzględnych i aby i tym szajsem ludzie się zbytnio nie interesowali ogłasza się że te liczby są fałszywe. Umożliwia to wszystkim współ konspiratorom żonglowanie nimi w dowolny sposób i skłania do dania wiary kłamstwom głoszonym przez partyjnych kacyków.
Taki układ pozwala ogłosić jednym oszustwo jako prawdę a przegraną jako zwycięstwo drugim. Obie strony są zadowolone – wilk syty i owca cała na kolejne cztery lata. Tylko barany-wyborcy dalej czekają na amnestie przed kolejną rzezią.
A teraz krótko i konkretnie.
Konia z rzędem kto znajdzie dane ile osób głosowało na którego kandydata nie tylko w ostatnich ale też i w poprzednich wyborach. Spróbujecie poszukać w internecie. Może ja jestem nieudolny ale nie potrafiłem znaleźć dokładnych danych ani w komunikatach komisji wyborczych ani także na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. Partiom też widać nie zależy bo gdyby dane były dostępne nie mogliby publicznie bezczelnie i cynicznie oszukiwać.
No bo jak można wieścić wielkie zwycięstwo i nieuchronny marsz po władzę gdy prawdziwe liczby(dlatego ukryte) mówią coś innego.
Siłą rzeczy muszę posłużyć się liczbami przybliżonymi wyliczanymi na kartce papieru.
Kaczyński ze swym puppetem głosili wielką wygrana w Warszawie – no nie w tym roku ale znowu za cztery lata bo podobno tak im rośnie jak po viagrze. A tymczasem
Przed rokiem podczas referendum za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz zagłosowało ponad 322 tys. warszawiaków przy frekwencji frekwencja 25,66%. Należy uznanać tych głosujących za zwolenników PiS który forsował całą akcje, mimo iż podszył się pod cudzą inicjatywę. Było to wówczas 90 % głosujących.
Wczorajsza druga tura praktycznie niczym się od referendum nie różniła. Warszawiacy mieli kolejna okazję do referendum i mogli przyjść i zagłosować przeciw Bufetowej oddając głos na rywala. Czy tak było?
Detalicznie nie wiadomo bo nie ma danych liczbowych więc żongluje się %%.
Przegrany Sasin, którego Kaczyński ogłosił niemalże bohaterem narodowym głosił swój hymn pochwalny tymi słowami:
„– Jest nas ponad 40 proc., razem nam się uda wygrać walkę o lepszą Warszawę. Nie składamy rękawicy. Warszawa to piękne miasto i jej mieszkańcy zasługują na więcej – mówił kandydat PiS.
– To są wyniki, które znakomicie zapowiadają na przyszłość, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie i parlamentarne; musimy ciężko pracować, bo ta praca przynosi efekty – powiedział po ogłoszeniu sondażowych wyników II tury wyborów samorządowych prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„To jest bardzo znaczący postęp w stosunku do poprzednich wyborówi to są wyniki, które znakomicie zapowiadają na przyszłość, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie i parlamentarne.
T właśnie to mamienie zwolenników PiS obiecankami zwycięstwa w każdych dopiero kolejnych wyborach cementuje ciągłość władzy obecnego reżimu.
Jak długo będzie pan Prezes żyrantem łotrów i złodziei rządzących od lat.
” Proces wzmacniania się PiS będzie trwał. Zwyciężyliśmy wśród młodych, uzyskaliśmy bardzo dobre wyniki w dużych miastach i to musi oznaczać, że w Polsce zbliża się ta zmiana, dobra zmiana; zmiana, której Polska tak bardzo potrzebuje” – powiedział Kaczyński.
Pogratulował też kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy Jackowi Sasinowi, który uzyskał według sondażu wyborczego 43,2 proc. głosów oraz innym kandydatom PiS. „Nie tak dawno wydawało się, że tego rodzaju wyniki są całkowicie poza naszym zasięgiem, a dzisiaj są już rzeczywistością i mam nadzieję, że ten proces, proces wzmacniania się PiS będzie trwał” – podkreślił.
Ten proces bedzie trwał- panie Prezesie? Ma pan na myśli przegraną reprezentanta PiS z sodomitą – ?
To jest kolejne totalne kłamstwo i mamienie wyborców tak samo jak darmowymi biletami jakie obiecywał kandydat na Prezia w Warszawie. A ponadto dlaczego pan Prezes opiera się na tych wynikach o których twierdzi że są sfałszowane. Do łgarstw są dobre?
A rzeczywistość skrzeczy. PiS nie potrafił wygrać nawet w Elblągu gdzie po referendum miał okazję pokazać całej Polsce jak może być lepiej pod ich rządami.
PS. Pan Prezes obiecał że jak przegra kolejne wybory to się prezesury zrzeknie. Czy nie szkoda czasu? Może jednak Polska jest ważniejsza niż osobiste ambicje prowadzace od klęski do klęski. Czy nie czas dać szansę innym – przecież gorzej juz zrobic nie mogą. Jak dlugo pan Prezes będzie żyrantem trwania u władzy kolesi ? Tuska już nie ma.
O podwójnym walkowerze ostrzegałem wczesniej: https://3obieg.pl/wp-admin/post.php?post=235675&action=edit ale Prezes takie klęski uznaje za sukces- chyba tylko dlatego że idzie na rekord w porażkach.