Na świecie dzisiaj ludzie walczą o opanowanie potężnej pandemii Covid 19, która wymknęła się z Chińskich laboratoriów infekując ludność świata. Pandemia ta całkowicie zmieniła nasze życie, przyzwyczajenia, pracę, rozrywki zagroziła naszemu bytowi.
Na świecie dzisiaj ludzie walczą o opanowanie potężnej pandemii Covid 19, która wymknęła się z Chińskich labolatoriów infekując ludność świata. Pandemia ta całkowicie zmieniła nasze życie, przyzwyczajenia, pracę, rozrywki zagroziła naszemu bytowi.
Ale już wcześniej bo po I Wojnie Światowej w 1918 roku ludzkość zmagała się z pandemią grypy zwaną „hiszpanką”. Przyczyną „hiszpanki” z początku XX wieku był wirus grypy typu H1N1. Powstał on najprawdopodobniej w 1918 r. w jednej z baz wojskowych na północy Francji i był wynikiem tzw. skoku antygenowego, czyli gwałtownej mutacji wirusów grypy ptasiej pochodzących z różnych stron świata odmian grypy ludzkiej. Mutacja ta pierwotnie zaszła w organizmie świni.
W 1918 roku stan wiedzy lekarzy i mikrobiologów na temat wirusów był nikły. Sądzono, że grypę wywoływały zakaźne cząsteczki nieco mniejsze od bakterii, a sposoby jej leczenia dziś budzą zdumienie.
Za lekarstwo uważała o się na przykład alkohol. Król Norwegii Haakon VII zawiesił nawet obowiązującą w kraju prohibicję, a swoim poddanym przydzielił po pół butelki koniaku.
W przypadku powikłań lekarze działali po omacku: podawali aspirynę i stosowali pierwsze, niedoskonałe respiratory, upuszczali krew.
Skutki bywały tragiczne, a pacjenci umierali niejednokrotnie nie na grypę, lecz na skutek powikłań po zażyciu zbyt dużych dawek aspiryny czy wykrwawienia się.
Stosowano także domowe sposoby. Lekarze zalecali pozostanie w łóżku i przyjmowanie dużej ilości płynów i jedzenie pożywnego rosołu. Jednak w spustoszonej przez wojnę Europie panował głód, więc o to „lekarstwo” było trudno.Kamieniami milowymi na drodze do rozwikłania zagadki >hiszpanki< było odkrycie wirusa grypy w roku 1933. Co ciekawe, odnalezienie w wiecznej zmarzlinie Alaski i Spitsbergenu w 1997 roku ciał ofiar pandemii i zachowanych w ich płucach nieuszkodzonych patogenów, dało możliwość odczytania pełnego kodu genetycznego wirusa z 1918 roku.
Współcześni eksperci w dziedzinie epidemiologii są zdania, że w czasie „hiszpanki” ludzie nie zachowywali dystansu społecznego, co spowodowało drugą falę pandemii.
Nawrót zachorowań w XX wieku – podobnie jak dziś – był dużo poważniejszy w skutkach.
Amerykański epidemiolog, dr Larry Brilliant, omawiał jedno z wydarzeń: „W San Francisco, kiedy liczba przypadków grypy hiszpanki spadła prawie do zera, ojcowie miasta powiedzieli: otwórzmy miasto, zróbmy wielką paradę w centrum miasta, wszyscy razem zdejmijmy maski”. Po wielkim świętowaniu grypa wróciła. Tysiące chorych ludzi umierało w męczarniach. Na cmentarzach zabrakło miejsc pochówku. Ludzi grzebano poza miastami w dołach jako zbiorowe mogiły.
Analogia nasuwa się sama: kampania prezydencka i listopadowe wybory w USA miały miejsce w samym środku pandemii, a ludzie uczestniczący w rozmaitych zgromadzeniach nie trzymali dystansu, nie wszyscy mieli na twarzy maseczki. Efekt? Rekordowo wysokie wskaźniki zakażeń w USA.
W Polsce ostatnie dni upłynęły pod znakiem masowych protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrzył przepisy aborcyjne. Część ekspertów uważa, że przyczyni się to wzrostu zachorowań w naszym kraju, inni z kolei są zdania, że strajki nie będą miały znaczącego wpływu.
Czas pokazał, że jednak raptownie wzrost zachorowań nastąpił. Czy czeka nas wkrótce powrót tragedii śmierci podobny do tego z 1918 roku ?
Żródło :
https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,koronawirus–czego-mozemy-sie-nauczyc-z-drugiej-fali-hiszpanki-,artykul,18628694.html
" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki. Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem.